Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!plix.pl!newsf
eed1.plix.pl!news-out2.kabelfoon.nl!newsfeed.kabelfoon.nl!bandi.nntp.kabelfoon.
nl!nx01.iad01.newshosting.com!newshosting.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.
news.neostrada.pl!atlantis.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl!not-for-mail
From: XL <i...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Date: Wed, 17 Mar 2010 15:23:49 +0100
Organization: TP - http://www.tp.pl/
Lines: 73
Message-ID: <jf9hblbrutp$.166c73zd679rz$.dlg@40tude.net>
References: <hn2bsv$vn6$1@news.onet.pl> <hnl7l1$t2q$1@news.task.gda.pl>
<1bhpwnzg958dl.1gn1d8zy6hg4l$.dlg@40tude.net>
<hnm9bl$tv4$2@node1.news.atman.pl>
<cq5pxte6rk5n$.32hoz8px0t7d$.dlg@40tude.net>
<hnmbtm$uke$1@node2.news.atman.pl>
<1x1zjfq2h4fdc$.av6a67kw8qw4.dlg@40tude.net>
<hno5g1$6sg$3@node1.news.atman.pl>
<1...@4...net>
<hno7ft$6sg$12@node1.news.atman.pl>
<1...@4...net>
<hnp0od$bko$4@node1.news.atman.pl>
<1...@4...net>
<hnp3a1$c62$2@node2.news.atman.pl>
<1uooovpqxfw3n$.5mvqpzgwm2fg.dlg@40tude.net>
<hnq4gs$4s6$2@inews.gazeta.pl> <hnq4ou$s3n$1@news.onet.pl>
<ggrr4kywtz6p$.42txayknclcm$.dlg@40tude.net> <hnqenv$rg4$1@news.onet.pl>
<aaxflvft69ld$.pi0k8e0tfsoa.dlg@40tude.net>
<hnqlgk$4bf$1@news.task.gda.pl>
Reply-To: i...@g...pl
NNTP-Posting-Host: aeox217.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.neostrada.pl 1268836002 20953 79.191.127.217 (17 Mar 2010
14:26:42 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...neostrada.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 17 Mar 2010 14:26:42 +0000 (UTC)
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:523447
Ukryj nagłówki
Dnia Wed, 17 Mar 2010 14:29:57 +0100, Stalker napisał(a):
> XL wrote:
>
>>> Przepraszam, a czy ktoś ruszył dupkę, żeby jakoś jej pomóc?
>>
>> A jak sobie to wyobrażasz? - jako wspólne szarpanie dziecka?
>
> 1. Podchodzisz do matki i dyskretnie pytasz się czy możesz pomóc.
A ona mówi: tak, proszę wziąc moje dziecko na ręce i mi podać.
Po czym potem oskarża Cię o próbę porwania lub innego skrzywdzenia dziecka.
Jasne.
Albo po prostu załatwia sprawe krótkim "Sp... pan".
> 2. Jeśli wyrazi zainteresowanie mówisz jej co zamierzasz, jeśli się nie
> zgadza odchodzisz
J.w.
> 3. Jeśli się zgadza podchodzisz do malca i bardzo stanowczym tonem
> mówisz np. że nie powinien sie tak zachowywać i jeśli nie chce byc z
> mamą, to może iść z tobą i wyciagasz do niego rękę...
Aha - czyli przemoc psychiczna i fizyczna wobec obcego dziecka?
Dobre, dobre :->
No i w sam raz potem na argument do ew. oskarżenia.
Albo dla oberwania od ukrywajacego się moze przed trudną sytuacją gdzieś w
tłumie tatusia - miałby wreszcie okazję wykazania się tak, jak potrafi
najlepiej.
>
>> Poza tym nie jest wskazane, aby obcy go dotykali - jej ewentualne a
>> oczywiste pretensje byłyby uzasadnione. Poza tym ingerencja obcych osłabia
>> autorytet (tu jego resztki) rodzica.
>
> 4. Przypuszczam, że na takie dictum jak powyżej nie trzeba go wcale
> dotykać, za chwilę sam wstanie i schowa sie za matkę, a histeria zniknie
> jak ręką odjął. (Sprawdziłem dwa razy i zadziałało :-)
Miałeś szczęście. Czy tak samo postępujesz w sytuacji, kiedy za scianą mąż
ma histerię i tłucze żonę? Bo akurat moi znajomi mieli okazję i spotkali
się z dwoma rodzajami reakcji: jeden został pobity przez męża, drugi przez
oboje, a trzeci został wyzwany od sk... i zgodnie wezwano policję na niego,
że niby się wtrąca w sprawy małżeńskie i chce siłą wejśc do mieszkania
>
> 5. Bezmyślna ingerencja, np. w postaci wspólnego szarpania dziecka
> pewnie zachwiałaby autorytetem rodzica. Inaczej jednak mama "wraca" na
> pozycję opiekunki i wybawienia...
>
>> Tak, wszyscy zgodnie i taktownie: pozorną nieuwagą, aby nie pogarszać
>> samopoczucia matki. Poza tym skad pewność, że za drzwiami nie czai się
>> bitny tatuś, skory do ingerencji wobec "pomcnika", kiedy sam nie potrafił
>> zareagować wobec dziecka i moze się po prostu ukrywał, gotów do reakcji
>> wobec dorosłego, bo ŁATWIEJ? - w ogóle sytuacja była napięta w całej hali
>> poczty, to stawało się nie do wytrzymania. Uważam, że ludzie ocenili
>> sytuację prawidłowo i zachowali się najlepiej jak można.
>
> Bynajmniej, ludzie sobie po prostu ładnie zracjonalizowali swoje
> zachowanie ("tam na pewno czekał bitny tatuś, a my taktownie nie
> zareagowaliśmy")
>
Nie, zrobili najlepsze, co mogli.
--
Ikselka.
|