Data: 2010-03-17 22:06:12
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: medea <X...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ender pisze:
> Po tym jak mieli trudność w opracowaniu (w hotelu z laptopami) wspólnego
> grafiku spotkań można założyć, że ona też sporo podróżowała.
> W wtedy nie trzeba się raczej tłumaczyć.
> No i zawsze też jednak można się urwać na weekend.
Widać, że nie byłeś nigdy matką dzieciom. ;)
Tym bardziej że dużo podróżowała służbowo, to dużo jej w domu nie było.
Żadna sensowna matka by nie odbierała siebie dzieciom dodatkowo.
Wykorzystywałaby tylko podróże służbowe.
> To jest właśnie wyższa kultura romansu.
> Czasem ludzie którzy są zainteresowaniu sobą nawzajem,
> są też bardzo zainteresowani wzajemnym życiem.
> Z jego poszanowaniem oczywiście.
No nie wiem, to nie jest ta sytuacja. On nic o niej nie wiedział.
> Ja odebrałem to inaczej.
> Że odłożył słuchawkę do następnej potrzeby.
> Chyba nie myślisz, że zrezygnował z Alex, zwłaszcza bez żadnej alternatywy.
Myślę. Projektujesz, bo Ty byś nie zrezygnował z takiej "pupy". ;)
> Moje zgrzyty to:
>
> 1.
> Jego praca to kompletna bzdura.
> Jeśli ktoś zadaje sobie tyle trudu i pieniędzy,
> żeby zatrudnić kogoś kto zwolni jego pracowników,
> to prędzej wynajmie kogoś, kto znajdzie dla nich inną pracę.
> Szybciej, na pewno taniej i uczciwiej.
> A nawet świnie nie lubią być świniami.
>
> 2.
> Pakiet odpraw (w teczce) który dostawali zwolnieni,
> czyli ubezpieczenie + kilku miesięczna odprawa.
> Kit w żywe oczy. Firma która uwalnia takie środki (jest w stanie
> uwolnić) nie ma powodu do takich redukcji.
> Poza tym ten pakiet można równie dobrze wykorzystać jak w punkcie 1.
>
> 3.
> Końcowe wyjście Clooneya z wykładu do Alex.
> Totalna bzdura i nie dopasowanie zachowania do postaci.
> Człowiek kalibru Clooneya dokończyłby wykład.
To nie fair! W ogóle nie brałam pod uwagę tych kwestii.
Jego praca oczywiście była zupełnie bez sensu, zwłaszcza że cholernie
kosztowna. Raczej marny pomysł na kryzys gospodarczy. ;)
A wyjście z wykładu - hollywoodzki chwyt, pełno takich w filmach, już
nawet nie zastanawiam się nad nimi. ;)
Ewa
|