Data: 2005-08-30 10:03:41
Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: tycztom <t...@v...iem.pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 30 Aug 2005 11:27:55 +0200, driada leśna <d...@o...pl.WYTNIJ.TO>
wrote:
> Dzień dobry. Na ciążę nie narzekam, dziecko mocno kopie, więc zdrowe i
> niegrzeczne po mamusi :). A skąd taka nagła troska o mnie? ;) Może wstyd
> zrobiło się, chłopczykowi, z powodu własnego zachowania?
;) chciałbym (mieć w sobie JESZCZE taką ~infantylność). Jednak życie
pokazuje, że jak nie zadepczesz ropuchy vel ;) wyszczekanej
niespełnionej 'gąski',to Cię zakracze, niczym sęp
fruwający nad głową.
> Tak się składa, że mi również nigdy by nie zaświtała myśl, aby swojego
> księcia szukać na grupach dyskusyjnych. Naprawdę nie wiem skąd w Twojej
> głowie powstał taki absurdalny pomysł. Ja swojego księcia mam już cztery
> lata, a i przed nim zawsze się jacyś napatoczyli, więc nie podoba mi się, że
> próbujesz mi zainsynuować jakieś wyimaginowane przez siebie brednie.
Jednak najciemniejszą ~brednią (jaką tu kiedykolwiek znalazłem) jest
FAKT, "nienawidzę własnych rodziców". Przy tej bredni /nie komentując
meritum wiedźmy z lasu/ każda inna jest jak skwerek przy pałacu
kultury. Tym sposobem imputowanie wiedźmie drognego 'zaklątka' to
niez zdrożnego ;) Bo wiedźma polagła 100 lat temu na fundamentlnej
znajomości życia. A pyskuje, jakby w locie pomysłów PSPowców w
5 minut rozwiązała swój problem i to jeszcze z nawiązką.
Martw się 'pokrako' ;), co by Twoje nowe dziecię nie odziedziczyło
genów - a daję sobie obciąć, że właśnie tak będzie, bo zaraza mnoży
się z prędk. światła - bo Cię wydzidziczy z tego parents-COMPANY,
domu itd. A jak wiadomo każdka pyskująca pokraka (kretynka nie
radząca SE z interpretacją tekstu) POTRZEBUJE poczucia bezpieczeństwa..
No to jak SE poradzisz miernoto na Centralnym? ;))
>> Mam inne problemy... 2kę dzieci i tu raczej koncentruje swe siły.
>
> Słusznie. Świadczy to tylko dobrze o Tobie.
Świadczy jedynie w Twym pustym łbie - 'wiedźmo' ;) Świadczy, że tak
sprecyzowałem swego posta, aby uzyskać właśnie to pochlebstwo.
Spodziewasz się dziecka... zatem 'bajka' o dobrym tatusiu jest
jak znalazł. Prawda? ;)) To co? Widzisz już mnie - oczami wyobraźni -
jak przewijam malucha? Widzisz może w bacgroundzie swojego mężusia,
jak wstaje w nocy i pielęgnuje? I tu się 'gUpia krowo' zdziwisz,
bo nie masz w sobie za grosz dystansu + mechanizmy rozpoznania
faUszu od prawdy. Dopasowujes jedynie 'gUpia gąsko' to co wpada
w ślepia - vel ;) ASCII kod - sklecony na zawołanie... na
jelektronicznym "kablu". Widzisz może TT po 2 stronie kabla?
A może po 2 stronie lustra?
Reagujesz na oślep niczym ruskie samoloty rozpędzające deszcz
podczas świętowania XX rocznicy wygrania II w.ś. przez "Armię
czerwoną" (pisałem już).
Myślisz pewnie, że najlepsi TU są ci, od głaskania?
Zatem stuknij się w móżdżek - albo spal na stosie te swoje
p**** poklepywanie po pleckach (czytaj: świadczy to...).
A dokładnie za jakiś czas - tzn. po urodzeniu dziecka wrócisz
tu z innymi, jeszcze poważniejszymi problemami - cudaku, nie
potrafiący się oderwać od pępka - złotodajnej parents-kury.
I z tą nadzieją spełnienia legnij w wyrku - bo następny problem,
to będzie kariera zawodowa młodej mamusi ;), która jak nic
zacznie pracować u parents-COMPANY, czując, że szmacieje.
Też tu z nim przyleziesz.
P.D. jest dobry w przewidywaniach i wie na pewno, że z
pierwszej klasy dziecko idzie do drugiej. Z ręki też wróży,
pogadaj z nim.
TT
P.S. A teraz leć 'wiedźmo' szukać popleczników. Problem jaki
tu widzę polega na tym, żeś się już do tego dziecka przyznała
i grono zainteresowanych robali (wypełzających z norek)
pewnie się zmniejszy. A zatem trudno będzie mi dorobić
gębę 'fruStrata'. Ale wezmę tego 'strata' ;) Niech będzie
american standard ;)
|