Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Nienawidzę własnych rodziców.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nienawidzę własnych rodziców.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 59


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2005-08-27 20:21:02

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "driada leśna" <d...@o...pl.WYTNIJ.TO> szukaj wiadomości tego autora

Witam

> Nie prosiłaś, ale pzryjęłaś.

Nie sądzę, abym miała inne wyjście. Słysząc dzień w dzień: "jak będziesz
miała 18 lat to cię wyjebiemy [sic!] z domu", to cieszyłam się, że chociaż
zapewnili mi jakiś pewny byt.

> To, że coś Ci dali niby nic nie oznacza, ale
> oni mogą mieć inne zdanie na ten temat.

Raczej nie wydaje mi się, aby oni wymagali ode mnie czegokolwiek z racji
tego, że podarowali mi dom. Nigdy mi nie wypominają, że ja taka i siaka, a
oni przecież dali mi mieszkanie. To wszystko jest na innej zasadzie. Dopiero
widząc, że nic sobie nie robię z ich docinek, to nie wiedząc jak mi dopiec,
mówią, że mnie wyrzucą z domu. Tyle tylko, że ja wiem, że nie wyrzucą, bo to
jest tylko taka gra. Nie wiem czemu ma ona służyć. Są za to zadowoleni, że
dbam o dom, że mam czysto, pachnąco i schludnie, poza tym chwalą się
ludziom, że to tak dobrze, iż córka mieszka blisko nich. Ciężko jest mi
powiedzieć o co dokładnie w tym wszystkim chodzi... Nie chodzi na pewno o
brak wdzięczności z mojej strony z powodu podarowanego mi domu, bo doskonale
o tym wiedzą, że odczuwam ją dużą.

> Podstawową sprawą jest to, że
> powinnaś się zająć własnym życiem, a nie marzeniem o tym, że rodzice się
> zmienią i rozpaczaniem nad faktem, że to jeszcze nie nastąpiło.

Tyle tylko, że ja chcę się zająć swoim życiem, a oni bez przerwy się w nie
wciskają.
Wymyślają w dodatku na mój i męża temat różne bajki i rozgadują wszystkim
wkoło. Gdyby chociaż trzymali się tylko faktów..

> Są jacy są,
> możliwe, że tak już im zostanie. I co? Planujesz cierpieć z tego powodu do
> końca ich życia?

Nie planuję, dlatego koniecznie chcę coś z tym zrobić. Jakoś nie umiem się
za to porządnie zabrać.
Chciałabym wniknąć w ich psychiki, wiedzieć dlaczego tak postępują i umieć
to zmienić. Sama jednak nie dam sobie z tym rady.. Może oni potrzebują
pomocy, a ja nie potrafię im jej dać.
Podświadomie jednak dudni mi w głowie myśl, że nie ma innego wyjścia od
przeprowadzki.

Pozdrawiam,
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2005-08-28 07:33:44

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "driada leśna" <d...@o...pl.WYTNIJ.TO> napisał w
wiadomości news:dehsf6$4dh$1@atlantis.news.tpi.pl...

A Ty prawdziwa, czy może z "Ciesielskich"? Jeśliś prawdziwa, nie dziw
się. Mamy tu różnych ....

A skoro o dziwach prawDziwych to cipo.wiem, że dziwie się, że Ci tu nikt
jeszcze nie dogodził. To może ja?

Otóż nienawiść jest oznaką NIEROZUMIENIA i słabości (inaczej: niemocy).
Przestań tu pitolić o nienawiści, zacznij myśleć. Masz może jakiś wpływ
na swoje życie? ;))) Potrafisz SAMA???

Wybrałaś może jakąś wygodę? Żywisz się czymś? Ktoś CI to funduje?
Mieszkasz może u kogoś? ;))) Zrobiłaś coś w życiu sama? Ktoś Cię może
tego nauczył? (umiejętności nie_myślenia)..

Wypróżniłaś się już??? Tutaj??? Nagadałaś jak to nienawidzisz? To TERAZ
zacznij 'gupia gąsko' opowiadać o rodzicach. Dojdź do motywów - każdego
gestu, oddechu i skinienia... Pomyśl o 'łańcuchach' /mechanizmów i
reakcji/. Jak w zegarku... Ty jednak wolisz nienawidzieć - na oślep
(niczym rojuszony kojot - choć o behawioryźmie wilków było tu nie raz -
"tańcząca" czytasz? :)/.

Jesteś "leśna", to pewnie wiesz, co to 'drzwi do lasu'? Otóż przez kilka
minut swego życia miałem podobne problemy. Jednak w wieku 16 lat
postanowiłem, że wiem co jest. Miałem rację. Tyle, że mnie to kosztuje
duuuużo pracy (mieszkanie u siebie itd.). Ciebie też, tyle, że Ty
'gąsko' nie masz pojęcia o środku ciężkości iiii tę samą pracę możnaBY
włożyć w STĄPANIE ścieżką w stronę światełka. No ale leź... sobie w
bagienko. Twoja sprawa. Bagienko zresztą ma to do siebie, że jak się
wypróżnisz, to wsiąknie.

A. Teraz dodatkowo (jeżeli to prawda o tym dziecku) zakleszczyłaś się.
Tu potrzeba spokoju IMHO. Of kos, rób po swojemu. Przebudzenie czytałam?
To marsz do biblioteki!!! Tam na pewno znajdziesz inspirację...
chociaż... może jednak lepszy będzie rosół z gąski. Jak mówi PSP'olana'
poezja - "no niestety".

I najważniejsze: odpowiedzi 'gąsko' szukaj we własnym łebku. Nikt Ci nie
pomoże. Sama to musisz zrobić. To jak abecadło życia.

> Pozdrawiam
> Ania
> GG:785234
> e-mail: d...@o...pl

Jak ma się "ania" do "dziada_leśna"?

TT

--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2005-08-28 09:01:46

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "MAG" <mag27@to_wywal.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> A skoro o dziwach prawDziwych to cipo.wiem, że dziwie się, że Ci tu nikt
> jeszcze nie dogodził. To może ja?

No w sumie nic nowego nie wniosłeś :-) no może poza nazywaniem koleżanki
gąską, ale to chyba nie jest kluczowe.


> Jak ma się "ania" do "dziada_leśna"?

Jedno to imię, a drugie stanowisko ;-)

Pozdrawiam,
MAG


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2005-08-28 12:41:02

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "MAG" <mag27@to_wywal.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:deruhh$dm9$1@news.onet.pl...

> No w sumie nic nowego nie wniosłeś :-)

i tyto tFierdzisz, autorka pożal się B. 7 posta (bezpłodnego) w obrębie
tego samego wątku? Więcej kombinować, więcej czytać a mniej pisać -
życzę /na przekór znudzonym staRUCHOM, tyż mało płodnym - ostatnio/

> Pozdrawiam,
> MAG

TT

--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2005-08-28 12:47:29

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "MAG" <mag27@to_wywal.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>> No w sumie nic nowego nie wniosłeś :-)
>
> i tyto tFierdzisz, autorka pożal się B. 7 posta (bezpłodnego) w obrębie
> tego samego wątku? Więcej kombinować, więcej czytać a mniej pisać -
> życzę /na przekór znudzonym staRUCHOM, tyż mało płodnym - ostatnio/
>

Heh, znaczy się w tym samym garnku siedzimy :-)

Wydaje mi się, że jak ktoś zadaje pytanie, to nie wystarczy mu fakt, że
przeczytasz i pokombinujesz. Pewnie, że wypowiedź też niekoniecznie
pomoże... ale jest nadzieja. Próbuję! Może kiedyś mi się uda powiedzieć coś
z sensem, tak jak to Ty czynisz w każdym swoim słowie. Od urodzenia tak
masz, czy też musiałeś poćwiczyć?

Pozdrawiam,
MAG

P.S. Życzę Ci płodności ;-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2005-08-28 12:50:08

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "MAG" <mag27@to_wywal.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:desboq$995$1@news.onet.pl...

> Pewnie, że wypowiedź też
> niekoniecznie pomoże...

Pomoże w czym?

TT

--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2005-08-28 12:58:10

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "MAG" <mag27@to_wywal.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>> Pewnie, że wypowiedź też
>> niekoniecznie pomoże...
>
> Pomoże w czym?

W rowiązaniu problemu z jakim się ktoś zgłasza, a przynajmniej w nowym
spojrzeniu na sprawę.

Jak naiwne są to nadzieje i na jakie roczarowania taki ktoś się naraża to
już inna sprawa, z resztą to jeszcze nie powód, żeby się odnosić do niego z
lekceważeniem.

Pozdrawiam,
MAG


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2005-08-28 13:13:43

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "MAG" <mag27@to_wywal.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:desccq$afb$1@news.onet.pl...

> z resztą to jeszcze nie powód, żeby się
> odnosić do niego z lekceważeniem.

A gdzie tu widzisz "lekceważenie"? Najlepiej cytat.

> Pozdrawiam,
> MAG

TT

--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2005-08-28 13:26:27

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "MAG" <mag27@to_wywal.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>> z resztą to jeszcze nie powód, żeby się
>> odnosić do niego z lekceważeniem.
>
> A gdzie tu widzisz "lekceważenie"? Najlepiej cytat.

Między innymi...

"dziwach prawDziwych to cipo.wiem" - czemu mają służyć te słowne gierki?

"Przestań tu pitolić" - niezbyt to ładne, prawda?

"'gupia gąsko' "

"odpowiedzi 'gąsko' szukaj we własnym łebku"


Każdy z tych tekścików nic niby wielkiego nie znaczy, ale ich nagromadzenie
tworzy pewne wrażenie... Ważny jest też stosunek treści (mało) do
podejrzanych sformułowań (dużo).

Niestety nie jesteś sam :-(


Pozdrawiam,
MAG


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2005-08-28 14:40:52

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "MAG" <mag27@to_wywal.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:dese1q$dmg$1@news.onet.pl...

>> A gdzie tu widzisz "lekceważenie"? Najlepiej cytat.

> Między innymi...
> "dziwach prawDziwych to cipo.wiem" - czemu mają służyć te słowne
> gierki?

Otóż to? Czemu? Czemu? Czemu?

Jest takie cudne powiedzenie: "głuchy jak nie usłyszy, to zmyśli".
Podobny efekt jest, gdy w 'domu wariatów' (załóżmy, że znamy
'poprzeczkę' normalności) jeden wariat próbuje /etam próbuje ;) POMAGA
NA SIŁĘ, BO POTRAFI PRZECO!/ pomóc drugiemu. W efekcie mamy całą
karuzelę wariatów + (zapożyczę, bo trafne) DEMONOLOGIĘ STOSOWANĄ.
Aczkolwiek zaznaczę, że tekstów ...GórMenFasta nie muszę czytać, żeby
znać treść przekazu. Dlatego o "demonologii" powiem od siebie, w żadnym
_wypadku_ nie ustosunkowując się do ...GuruMenFasta (777 Dziecica
zapalniczki z pozytywką :) alla "Kapitan Sowa" RH_LAK +).

Wracając do tematu... nawet najstarsi tubylcy (PSP'olanej') mają
problemy z nie_łapaniem się /poszperaj w 'psychozie' Hiczkoka/ we własne
pułapki... bo jak mądry artysta gada: każdy człowiek jest więźniem
swojej wewnętrznych pułapek (cyt. z pamięci). De_Jezuita nazywa to "MNĄ"
(filtr), "Fast" nazywa to "demonologią". Nazwa nie jest istotna.
Personalne udowadnianie też mnie nie interesuje - lepiej już spojrzeć
diabłu w oczy, żeby wiedzieć o czym się gada... niż całe życie diabła
prze_inaczać lub broń P. Boże ignorować. Dlatego poniższe traktuj jak
przykłady i powtórkę z rozrywki. Anio ile razy można o tym samym? Ile
razy to samo .(?). zawijać w różne, atrakcyjne dla potencjalnego
odbiorcy papierki? Przecież to cholery można dostać..., a i tak grochem
o ścianę....

No ale masz pułapkę:

----------------------------------------------------
-
TT:
> A skoro o dziwach prawDziwych to cipo.wiem, że dziwie się, że Ci tu
nikt
> jeszcze nie dogodził. To może ja?

MAG:
No w sumie nic nowego nie wniosłeś :-) no może poza nazywaniem koleżanki
gąską, ale to chyba nie jest kluczowe.
----------------------------------------------------
-


A tu jeszcze od MAG:

Cyt. "Podstawową sprawą jest to, że powinnaś się zająć własnym życiem, a
nie marzeniem o tym, że rodzice się zmienią i rozpaczaniem nad faktem,
że to jeszcze nie nastąpiło."

Pierwsze: nie wiem jakiejś płci. Założyłem, że baba (a to tylko po to,
żeby uczepić się jednolitych 'końcówkUFFF'). Powiem Ci. Jesteś 'baba'...
bo po pierwsze nadziałaś się na feministyczne odruchy 'gąska', która to
etykietka jest tutaj kluczowa. Przykładając to do szablonu "MNĄ" jesteś
z automatu w bagiengu "DEMONOLOGII" - nie ma tu odrobiny dystansu i
próby odgadnięcia zamiaru autora posta. Kolejna pułapka: jako autorka 7
postów (a stare prawo PSP'olanej' mówi: "w obrębie danego wąta nie ma
nicków przypadkowych") identyfikujesz się już - niczym komunistyczny
szablonik z winogronkami - z "dziadą-leśną"... i całym tym burdelikiem.
Czujesz się może za coś odpowiedzialna? Swoją odp. naszkrobałaś z
błyskawiczną obsuwą 6 (bodajże) minut. Tylko pogratulować ;) Dalej:
piszesz "podstawową sprawą"... Mylisz się dziecko. Podstawową sprawą
jest to, żeby tacy mUndrzy doradcy jak Ty i spółka zajęli się SOBĄ
NAJPIERW, a dopiero (może pod koniec życia, jak oddadzą mUndrośi na
pchlim targu) potem INNYMI. Dlatego schowaj SE swoje twierdzące
mUndrości i nie doprowadzaj dziewczęcia do rozpaczy... oczywiście nie od
razu. Po latach... kiedy to mając w głowie Twoje mUndrości
systematycznie zrujnuje życie sobie, dziecku, mężowi i teściom (jak
zwał, tak zwał).

EnergeTycznie rzecz rozpatrując - i najprościej jak tylko można -
'gupiej gąsce' /a to kluczowe/ która chce wygrać w TOTKA nie potrzeba
'gupich krów' /bo wtedy mamy właśnie efekt domu wariatów, gdzie wariat
mówi wariatowi jak wariatem nie być/. Anio gUpiej gąsce, która marzy o
wygranej w totku (abstrahując od tego, czy to WŁAŚNIE jej pomoże)
potrzebna jest energia kogoś, kto realnie w TOTKA wygrał lub wygra...
Stąd alegoria "pod koniec życia" (kiedy już maUpie nie potrzebne są
SZCZEble kariery ;), do osiągnięcia pełnej dojrzałości). Of kos 'gUpia
krowa', która wie, że jest 'gUpią krową' w życiu nie zbliży się do
'gUpiej gąski', która o tym nie wie ale wie, że chce coś zmienić... co
by nie pogarszać i nie 'podniecać' (ognia w piecu). Pisało wielu: 'jak
widzę artystę... przechodzę na drugą stronę'. Z tego np. powodu muszę
mieć głęboko w d***** 'artystów' dla nich samych. Teraz wytłumacz to
'kurce', która ma jedną szarą komórkę więcej od tradycyjnej kurki tylko
po to, żeby nie robiła kupki na podwórko.

> "Przestań tu pitolić" - niezbyt to ładne, prawda?

Kiedyś pisał tu ś.p.psp Greg: "rzuciłem ten kamień nie po to, żeby Cię
dobić, a po to, żebyś miała się po czym wspiąć na górę" (cyt. z
pamięci). Of kos ewolucja czyni cuda, dlatego 'gupia krowa' zanim
pomyśli o wszelakich zastosowaniach kamienia, najpierw będzie rozważać o
[C/N]UDNOŚCI kamyka, aż w dołku padnie z głodu - z tej estetyki.

> Niestety nie jesteś sam :-(

To najlepsza wiadomość, jaką dzisiaj ~słyszę.
MAG, nie chce mi się w Tobie grzebać - jeżeli wiesz o czym mówię. Widać
nie czytasz nas tu długo - a może i nie. Ja - w odróżnieniu od innych
zapaleńców - nie mam aż tyle czasu i cierpliwości.

Mówiąc przykładem: załóż że masz 1ego człeka i 10000 psychoterapeutów.
Człek ma problem (ze sobą) i prawem wolnego rynku może SE wybrać jednego
psychot. Kogo wybierze? No pewnie... można do u.ś. Tego, który powie:
"wszyscy się mylą, jesteś w pełni zdrów, to cała reszta musi się
leczyć"... i o ile w towarzystwie pseudo-arystokratów używam se języka
'proszę', tak w necie mogę sobie pozwolić na bardziej skuteczną formę
bez fałszywego owijania. Dlaczego niby mam nie używać koloru czerwonego,
gdy to właśnie czerwony oddaje w pełni to, co chcę przekazać?

W zasadzie nawet reagować nie ma co. Ktoś ma problem, pisze o
rodzicach - mogą się w końcu pozażynać. Gdyby MU jeszcze nikt nie
odpowiedział, napisałbym: PSP wreszcie zrobiło milowy krok do przodu.
Ale jak widzę, że 'gąsce' rad udzielają 'krUUFFFki' (ze swoimi
"podstawowymi sprawami"), to już k****a trzeba reagować. Naprawdę chcesz
coś zrobić? Zainspiruj do działania.

> Pozdrawiam,
> MAG


TT

P.S. Do 'dziady-leśnej': masz tutaj najlepsze, co mogę Ci teraz dać:
http://tycztom.7net.pl/teorie/T.Y.pdf


'poszperaj w kanałach: TY-Starzy'

--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Znieść obowiązek nauki "urzędowej"
Jeśli ktoś miałby ochotę wyrazić opinię ...
Powiedział, że ...
Wyjazd na wakacje, gdy kobieta pozostaje w mieście. Prosze o opinie.
Re . pytanie mojego m??

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »