« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2002-11-21 11:03:07
Temat: Re: NiezależnośUżytkownik "MOLNARka"
> Asiu ... chyba czepiasz się słówek ;-)
> Przecież wiadomo, że ktokolwiek z nas powie tu "bo tak być powinno" to
jasne
> jest, że w _jego_mniemaniu_ i nie jest to nakaz prawdy absolutnej.
Dlaczego wiadomo? Naprawdę nie znasz ludzi którzy mówiąc
"powinno się" uważają że każdy tak powinien? I w sumie ścieżka myślowa
która ich do tego doprowadziła nie jest _całkiem_ bezsensowna:
znają kilka(naście, dziesiąt?) argumentów za tym że to jest lepsze,
przykład ich życia i życia ich znajomych pokazuje że to się sprawdza,
przykład z zycia nieszczęśliwych znajomych pokazuje że powinni robić
tak jak my ("a sąsiadka siostry mamy od strony kuzynki męża
to nie pracuje i doszło do tego że mąż jej wydziela po 2 zł dziennie")
więc myśląc o tym jak powinien wyglądać idealny świat powielają
model własnego życia ;-)
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2002-11-21 11:14:20
Temat: Re: Niezależnoś
AsiaS wrote:
> więc myśląc o tym jak powinien wyglądać idealny świat powielają
> model własnego życia ;-)
Jesli tylko u siebie- to ok. Jesli nie narzucaja komus sila- tez ok. A w
swiecie wirtualnym i tak nic nikomu nie narzucisz. Co najwyzej bedzie
karczemna awantura jesli osoba majaca wg siebie jedyne sluszne zdanie
nie bedzie umiala pogodzic sie z faktem, ze inni maja rózne. A to bywa
nieprzyjemne ale ma jedna zalete- potrafi czasem niektórych nauczyc, ze
nie ma jednego jedynego slusznego zdania.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2002-11-21 11:17:04
Temat: Re: NiezależnośUżytkownik MOLNARka <g...@h...pl>
> Tylko niestety doświadczenie i obserwacje uczą, że jest to w porządku i
> super jak jest dobrze w związku. Bo w momentach kryzysów i rozpadów ... to
> już tak różowo na ogół nie wygląda (i bardzo częsta jest walka mężów przy
> rozwodzie o _moje_ pieniądze bo przecież _ja_ zarabiałem).
> Pewnie, że tez bez sensu jest żyć w związku ze świadomością, że to się
może
> rozpaść i że wtedy będzie problem .... ale chyba lepiej mieć to na uwadze
a
> nie w ostatniej chwili obudzić się z ręką w nocniku.
Tylko to nie bardzo ma związek z zarabianiem/niezarabianiem pieniędzy przez
jedną z osób w związku, a raczej ze świadomością partnerów.
> Niechęć niechęcią ... u mnie większe znaczenie ma tu samorealizacja i chęć
> doskonalenia (sorry ale ugotowanie smaczniejszej pomidorówki nie jest wg.
> mnie doskonaleniem siebie).
Doskonaleniem nie, ale samorealizacją może być. BTW wczoraj nauczyłam się
dziergać na szydełku - przednia zabawa ;-)
> P.S. Jeszcze coś ;-) Niezależność to nie jest IMO tylko zarabianie
"swoich"
> pieniędzy.
A ja bym powiedziała, że niezależność nie ma zbyt wielkiego związku z
zarabianiem "swoich" pieniędzy. Można zarabiać krocie i być zależnym
finansowo od niepracującego partnera.
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2002-11-21 11:32:54
Temat: Re: NiezależnośUżytkownik "Marta" <m...@w...pl> napisał
> Tylko to nie bardzo ma związek z zarabianiem/niezarabianiem pieniędzy
przez
> jedną z osób w związku, a raczej ze świadomością partnerów.
Jasne. Tylko, że ta świadomość jest inna gdy w związku jest super a inna jak
ludzie sie rozstają. Niestety rzedko kto potrafi rozstać się z klasą.
A zarabianie pieniędzy daje _bardzo_ mocny argument.
> A ja bym powiedziała, że niezależność nie ma zbyt wielkiego związku z
> zarabianiem "swoich" pieniędzy.
A ja myślę, że ma wielki.
> Można zarabiać krocie i być zależnym
> finansowo od niepracującego partnera.
Ale tu wchodzimy w sferę psychiki, wywierania wpływów i manipulacji.
Jak ktoś jest słaby psychicznie to choćby był królem to i tak będa go
wykorzystywać.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2002-11-21 11:37:13
Temat: Re: NiezależnośUżytkownik "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl> napisał
> Dlaczego wiadomo?
Bo zakładam, że wszyscy tu są inteligentni ;-)
> Naprawdę nie znasz ludzi którzy mówiąc
> "powinno się" uważają że każdy tak powinien?
Znam ;-) Sama taka jestem w niektórych kwestiach ;-)
Tylko co z tego? Czy to, że ja tu powiem, że tak być _powinno_ zmieni choć
trochę Twoje układy w domu ? Raczej nie ... no chyba, że będziesz tego
bardzo chciała.
Jak mówię, że tak być powinno - to zawsze mówię _moim zdaniem_ czy _ja tak
uważa_ ... w podtekście.
I wychodzę z założenia, że reszta robi tak samo ;-)
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2002-11-21 11:47:22
Temat: Re: NiezależnośUżytkownik "MOLNARka"
> Bo zakładam, że wszyscy tu są inteligentni ;-)
A ci którzy tacy nie są - nie są inteligentni? (patrz:
> Znam ;-) Sama taka jestem w niektórych kwestiach ;-)
;-))
> Tylko co z tego? Czy to, że ja tu powiem, że tak być _powinno_ zmieni choć
> trochę Twoje układy w domu ?
Nie, ale to już pewnego rodzaju ingerencja ;-) To że ktoś coś powinien
bo ktoś inny tak wymyślił. A kiedy większość osób będzie uważała
że wszyscy "powinni" to w społeczeństwach mających siłe i wolę zmian
może być niebezpieczne ;-)
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2002-11-21 11:57:20
Temat: Re: Niezależnoś> Ja bym to nazwała poczuciem "odrębności finansowej" partnerów -
swoją drogą
> też tak mam, ale wydaje mi się, że jest to możliwe do zrealizowania
tylko w
> związkach o podobnych dochodach u obu stron.
OK - zapewne źle to ujęłam.
W skrócie - kiedy sytuacja była taka że pracował tylko mój mąż, a ja
byłam na urlopie wychowawczym - to głupio mi było całkiem bez
uzgodnień wydawać te wspólne pieniądze. Wiadomo było że ileś tam
wydaje się codziennie na jedzenie, ileś tam - na stałe wydatki. Ale
kiedy miałm sobie kupić coś ekstra - nawet niedrogiego, zawsze pytałam
o zdanie męża i on mi wydzielał. No chyba ze była taka sytuacja ze on
mi dawał określoną sume pieniedzy i z małym wtedy Michałem jechałam na
2 tygodnie gdzieś, wtedy dysponowałam dowolnie całą tą sumą.
Przyznam ze dla mnie przyzwyczajonej wcześniej do samodzielnego
dysponowania swoimi pieniędzmi, było to niewygodne i uciążliwe.
Teraz sytuacja jest odwrotna, pracuję ja, maż jest bezrobotny, ale ma
dochody z różnych umów-zleceń, tyle ze te dochody nie są stałe.
Ja też często miewam różne dodatkowe zlecenia.
W praktyce jest tak ze moje stałe dochody idą w całosci na sprawy
bieżące - jedzenie, opłaty itd ...
Zaś swoimi dodatkowymi dochodami każdy dysponuje sam. Z tych
dodatkowych dochodów też często obydwoje dokładamy do domu,
utrzymania, bo jedna pensja nie wystarcza, kupuje się tez np. buty dla
dzieci. Ale kiedy zdarzy się większa "fucha" żadne z nas nie ma
specjalnych skrupółów zeby sobie kupić coś dodatkowego - np. ksiażkę,
ciuch, ja farbę do włosów i żadne z nas nie uzgadnia tego z drugim.
Taki układ jakoś w miarę nam odpowiada, aczkolwiek wolałabym zeby
oprócz tych "fuch" mój mąż miał jeszcze stałą pracę.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2002-11-21 12:18:36
Temat: Re: NiezależnośUżytkownik Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
> OK - zapewne źle to ujęłam.
Noo, źle ;-)
Głównie dlatego, że zasugerowałaś istnienie zależnych finansowo "qr
domowych" na grupie dziecięcej, a tam są (przynajmniej wśród tych co się
wypowiadały) same niezależne.
Widząc pytanie "co lepiej: być niezależną finansowo kobietą pracującą, czy
zależną od męża kurą domową?" pracująca dziewczyna zakrzyknie ochoczo "no
oczywiście, że lepiej pracować i być niezależną, ja tam bym nie potrafiła
być jakąś qrą", a niezależna "qra domowa" będzie - zapewne lekko
poirytowana - próbowała się tłumaczyć że nie jest wielbłądem, bo przecież
bycie "qrą domową" nie implikuje zależności finansowej.
...
> Przyznam ze dla mnie przyzwyczajonej wcześniej do samodzielnego
> dysponowania swoimi pieniędzmi, było to niewygodne i uciążliwe.
...
Widocznie Ty (ja też, a i pewnie MOLNARka) należymy do osób którym własne
pieniądze są potrzebne do poczucia niezależności (w szerokim znaczeniu, nie
tylko finansowej) - zaznaczam WŁASNE, a nie wspólne z partnerem, a dla
niektórych ludzi takie rozgraniczenie nie jest istotne.
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2002-11-21 12:28:25
Temat: Re: NiezależnośUżytkownik "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl> napisał
> A ci którzy tacy nie są - nie są inteligentni?
Jacy nie są ?
Asiu coś kręcisz ;-) Ja napisałam, że dla mnie jest oczywiste, że użycie
tutaj słowa _powinno_ jest tylko słowem i wyraża ewentualnie założenia
osoby, która to mówi a nie jest wyznacznikiem dla całej reszty. I założyłam,
że wszyscy tak do tego podchodzą bo są inteligentni.
A ci, którzy czytając tu _powinno_ wypowiedziane przez kogoś innego i
wprowadzają to bezkrytycznie w swoje związki - sorry - inteligentni nie są.
> > Znam ;-) Sama taka jestem w niektórych kwestiach ;-)
> ;-))
No i co oznacza ten uśmieszek ?
Czy to, ze ja sądzę, że coś być _powinno_ wpływa jakoś na Ciebie ?
Bo mnie np. Twoje _powinno_ zwisa ;-)
> Nie, ale to już pewnego rodzaju ingerencja ;-)
Ingerencja będzie wtedy jak ktoś Ci to każe wprowadzić w życie albo będzie
Cię bombardował postami, że masz coś mienić. Samo wypowiedzenie swojego
zdania (nawet bardzo autorytarnego) ingerencją nie jest.
> To że ktoś coś powinien
> bo ktoś inny tak wymyślił.
Chyba się nie rozumiemy ;-(
Nigdzie nie jest powiedziane, że ktoś powinien bo inny tak wymyślił.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2002-11-21 12:36:05
Temat: Re: NiezależnośUżytkownik "MOLNARka"
> Asiu coś kręcisz ;-) Ja napisałam, że dla mnie
> A ci, którzy czytając tu _powinno_ wypowiedziane przez kogoś innego i
> wprowadzają to bezkrytycznie w swoje związki
> No i co oznacza ten uśmieszek ?
> Czy to, ze ja sądzę, że coś być _powinno_ wpływa jakoś na Ciebie ?
> Bo mnie np. Twoje _powinno_ zwisa ;-)
Och nie, po prostu nie zrozumiałyśmy się. Ty pisalas o odbiorcach
a ja o nadawcach:-)
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |