Data: 2009-12-21 21:29:27
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
> Paulinka pisze:
>
>> Ja się chyba neofitką zrobiłam tym względzie. U mnie zawsze była
>> sztuczna, a kiedy się sprowadziliśmy na tzw. 'swoje' i kupiliśmy
>> pierwszy raz żywą choinkę, to nie mogłam wyjść z podziwu, jak to
>> fajnie poczuć ten zapach.
>
> Ja miałam podobnie. Jako dziecko namawiałam rodziców na sztuczną i jak
> już kupili, to przez ponad 20 lat jest ta sama. Natomiast od kiedy
> jestem u siebie, to zawsze mamy prawdziwą. Przyznać trzeba jednak, że te
> choinki współczesne już tak nie pachną, jak za dawnych czasów.
>
>> Choinka stoi ubrana przez dzieciaki, zero koncepcji artystycznej,
>> ogólny nieład i to chyba ma swój urok:)
>
> U mnie dokładnie tak samo. Zawieszamy co popadnie. Oczywiście mamy
> trochę kupionych ładnych bombek, ale poza tym to dzieła Mai i słodycze.
> Zawsze sobie obiecuję, że ubiorę według jakiegoś pomysłu, ale nic z tego
> nie wychodzi. W ogóle nie potrafię się rozeznać w tych sklepowych
> świecidełkach, nie wiem, co kupić, żeby ładnie wyglądało na choince. A
> tyyyyle tego jest w sklepach, że głowa boli.
Dostałam w prezencie od teściowej ozdóbki czechosłowackie z lat 70-80,
cholera wie. Nawlekłam na sznurki cukierki, aluminiowym papierem
oblekłam orzechy. Choinka jest taka swojska i nasza. Tylko mi młody
Maciej wyżera z choinki cukierki ;)
--
Paulinka
|