>
>
>
>
> Moja mama ( lekarz) mawia, ze po 40stce jak czlowiek wstaje rano i nic go
> nie boli, to znaczy, ze umarl.
>
> Ja juz mam 45...i - zapewniam cie - chcialabys miec polowe mojej energii i
> radosci zycia!
>
> Pozdrowienia i bez urazy, please,
> Kaska
>
>
No cóz, wobec takich argumentów , jakie przedstawia Twoja Mama (lekarz) to ja
już nie mam żadnych. Zawsze wychodziłam z założenia, że jakiekolwiek cierpienie
jest tylko i wyłącznie sygnałem ze strony organizmu ( bo nie ma on żadnej innej
możliwości), aby dać nam znać, że coś złego się w nim dzieje.