Data: 2008-10-28 14:27:01
Temat: Re: Nowy i nowy trawnik
Od: "kris" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
--
> To nie jest sprawa ilości sztuk roślin.To nie jest sprawa powierzchni
> zajmowanej przez te rośliny.To jest sprawa włażenia w szkodę. Czy wleziesz
> komuś na małą grządkę, czy na dużą, to nie jest sprawa ilości zniszczonych
> roślin, zdeptanej powierzchni,ale sprawa, po coś tam wlazł i z jakiej
> racji
> się szarogęsisz.
> I wiem,że to nie Ty,ale taką formę przyjąłem,abyś był w stanie zrozumieć.
To ty chyba czegoś nie rozumiesz. Teściowie ZGODZILI się na to aby tym
kawałkiem ziemi dysponował ich przyszły zięć. Nieważne że przekonywał ich
kilka lat- w końcu ich przekonał więc ma pełne prawo zrobic po swojemu.
Zakładam równiez ze przekonywał ich w "cywilizowany" sposób i ich decyzja
nie była w żaden sposób wymuszona.
Dodatkowo zauważ że on nie niszczy tego miejsca ale chce tam
posadzić/posadził iglaki. Być może powstanie tam piękne miejsce którym
zachwycać sie bedzie jego teściowa i okoliczny element;)).
Gdy kilka lat temu wprowadzalismy sie do swojej Babci i postanowilismy
wymienic meble kuchenne sytuacja była taka sama. Babacia prawie płakała ze
jej meble są super(a faktycznie były bardzo poniszczone) że nie chce innych
itp. Jednak w końcu dała sie przekonać(a trwało to kilka miesięcy) a jak
zobaczyła nowe meble to była zachwycona ich wyglądem i funkcjonalnoscią)
Tak samo może być w przypadku SDC i jego tesciowej.
--
Pozdrawiam
Krzysiek
|