Data: 2011-11-30 19:57:34
Temat: Re: O co biega z kara smierci ?
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 28 Nov 2011 12:35:00 +0100, Nixe napisał(a):
> "Fragile" <s...@o...pl> napisał
>
>> Dlatego, że nikt nie ma prawa nikomu odbierać zycia.
>
> Myślę, że jest to tylko i wyłącznie kwestia ustalenia granic tego prawa.
>
Ustalanie granic tego prawa to nadal igranie ze śmiercią.
>
>> Dlatego właśnie powinni spędzić resztę życia w więzieniu, i to najlepiej
>> ciężko pracując.
>
> I tu bym się mogła z Tobą w pełni zgodzić. Ale to nierealne. Dla więźniów
> niestety nie ma pracy :(
> A z ciekawostek (a wręcz kuriozów) - nie dalej, jak zeszłego roku, góra dwa
> lata temu, w Słupsku (?) lokalny ksiądz dość ostro i publicznie protestował
> przeciwko_zmuszaniu_więźniów do pracy, argumentując, że jest to dla nich
> poniżające i uwłaczające ich godności.
> Pomijając już fakt, że nikt ich nie zmuszał (paradoksalnie większość
> więźniów chętnie bierze się do pracy bez specjalnego namawiania), to nie
> bardzo rozumiem, jak należy pojmować owo poniżenie czy uwłaczanie godności
> poprzez pracę.
>
Nie mam bladego pojęcia, co ów kasiądz mógł mieć na myśli.
>
>> W obronie własnej "zabijasz z _premedytacją_"?
>
> A nie? Nie robię tego nieumyślnie (jak np. potrącenie człowieka na drodze,
> bo wpadłam w poślizg) czy też przez przypadek (bo mi się niechcący broń
> odbezpieczyła i kula trafiła w człowieka).
> Bronię się i w którymś momencie wiem, że jeśli nie zabiję napastnika, to
> sama zginę. Ja to rozumiem jako działanie z premedytacją. Niezupełnie taką,
> jaka ma miejsce przy z góry planowanej zbrodni, ale jednak nie jest to
> działanie nieświadome, przypadkowe, niezamierzone.
>
Absolutnie nie jest to zabójstwo z premedytacją. Celem człowieka
działającego w akcie samoobrony jest _uniknięcie_ śmierci, a nie jej
_zadanie_. W sytuacji zagrożenia życia włącza się instynkt
samozachowawczy. Instynkt ten jest ponad procesami myślowymi, więc o
żadnej premedytacji nie może tu być mowy.
To właśnie instynkt samozachowawczy sprawia, że ludzie skaczą z płonących
wieżowców, by uniknąć śmierci w płomieniach. Uciekają od _bezpośredniego_
_zagrożenia_ _życia_, nie myśląc o konsekwencjach skoku. Podobnie sytuacja
wygląda w każdej innej sytacji bezpośredniego zagrożenia życia. Człowiek
działający w akcie samoobrony nie działa z premedytacją.
Kara śmierci natomiast jest zabójstwem z premedytacją. Jest wcześniej
zaplanowanym, celowym zabójstwem.
>
>> Nawet jeśli tylko jeden, to o jednego za dużo.
>
> Vide szczepionki, leki, operacje i inne tego typu działania prewencyjne,
> gdzie czasem niesłusznie/niepotrzebnie ginie jednostka.
>
Nie są to działania, których celem jest świadome uśmiercenie.
>
>> Ale niestety wielu.
>
> Szczerze mówiąc nie słyszałam o takich przypadkach w ilości wykraczającej
> poza promil wszystkich wykonywanych kar śmierci, ale chętnie się zapoznam z
> danymi.
>
> N.
> BTW - skąd w Was tyle miłosierdzia dla bydlaków i zwyrodnialców?
>
Nie nazwałabym tego miłosierdziem... Cokolwiek by to nie było, wierzę, że
pochodzi z góry, od Boga, ale mówię tylko za siebie.
>
> Autentycznie i szczerze podziwiam. Mnie na to nie stać.
>
Pozdrawiam,
M.
|