Data: 2011-12-04 02:44:40
Temat: Re: O co biega z kara smierci ?
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-12-02 20:38, Flyer pisze:
> In article<jbb7qv$ss4$1@mx1.internetia.pl>,
> p...@g...com says...
>>
>> On Fri, 02 Dec 2011 19:16:26 +0100, Flyer wrote:
>>
>> [...]
>>> Z równie dobrym skutkiem mógłbyś się zastanawiać nad karą więzięnia -
>>> zakładam, że jakieś 5% skazanych jest niewinnych, a przynajmniej nie
>>> ponosi winy przyklepanej im przez sąd. Błąd statystyczny
>>> usprawiedliwiający istnienie maszyny wymiaru sprawiedliwości. A
>>> jednocześnie ten sam błąd skazuje taką osobę na wegetację do końca
>>> życia.
>>
>> Też uważam, że nieboszczyk może składać apelacje. W sumie powinni tego
>> zabronić.
>
> Skoro sobie życzysz? ;> Polskie prawo dopuszcza tzw. obronę
> własną, w ramach której możesz nawet zabić [fuj ;>] napastnika,
> byleby Twoja obrona była adekwatna do zagrożenia. Kara śmierci
> jest formą "obrony własnej Społeczeństwa".
Tyle że poza statystyczną (ilościową) płaszczyzną rozważań dla
konsekwencji tej kary, nikt nie jest w stanie ocenić indywidualnego
przypadku, czy obrona była słuszna. Nikt nie zagwarantuje, że morderca
zabił człowieka potencjalnie nieszkodzącemu w przyszłości społeczeństwu.
Mogłoby się zdarzyć, że zabił akurat Breivika i poszedł za to na szafot.
A to tylko jeden z wielu argumentów.
Polecam obejrzenie "Nie zabijaj" z dekalogu Kieślowskiego - gdzie można
sobie porównać dwie kategorie zadawania śmierci, a także "Porozmawiaj z
nią" Almodovara - w którym to filmie zaistniał przypadek
nieprzewidzianego powrotu do życia być może za przyczyną ciężkiego
przestępstwa.
--
pozdrawiam
michał
|