Data: 2007-07-03 23:18:04
Temat: Re: O odejściach...i trwaniu...
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <eleuzis@no_spam.polbox.com> napisał w wiadomości
news:f6ds0k$ppi$1@news.task.gda.pl...
>
> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomo?ci
> news:f6d3vo$m7v$1@news.onet.pl...
> >
> > I uważasz ze ludzka nieodpowiedzialno?ć to JEDYNIE "wina" owych
> > nieodpowiedzialnych? A gdzie byli Wychowawcy? Rodzice? "Wspólnota
> > wierz?cych" którzy mieli podopiecznych wychować do pełni wiary? [nie
> > tresować -ale wychować!] do odpowiedzialno?ci? ;)
> >
> > Toż to typowa nieodpowiedzialna postawa roszczeniowa - wymagać od innych
> > odpowiedzialno?ci bez dania im wystarczaj?cych możliwo?ci do nabycia
> > tejże... A jakie ?rodki s? "wystarczaj?ce"? Te które umożliwiaj?
skuecznie
> > realizowanie owej "postawy odpowiedzialno?ci" za to co życie przynosi
> > [odpowiadanie na wyzwania życia].
>
> przeczytaj raz jeszcze- napiszę wyraĽniej: wina leży (chyba) zawsze po obu
> stronach. Podobnie jak dorosły człowiek nie powinien się tłumaczyć, że
miał
> patologicznych rodziców, do szkoły pod górkę- etc. To jest
> nieodpowiedzialno?ć wła?nie. I ta nieodpowiedzialno?ć tworzy postawę
> roszczeniow?. Jest mu trudniej- to fakt. Jednakże zamiast szukać
> usprawiedliwienia swojej nieudolno?ci i innych złych cech- może wzi?ć
> odpowiedzialno?ć za swe życie- i zacz?ć pracować nad sob?. Zmieniać
siebie.
> Bo KAŻDA ZMIANA W ŻYCIU ZACZYNA SIĘ WYَCZNIE OD SAMEGO SIEBIE. Ci księża
> chcieli NAJPIERW zmienić KRK- a czy siebie- tego nie wiemy. Chyba nie. I
to
> jest wła?nie brak odpowiedzialno?ci.
Jesteś nierealnym marzycielem
a pozatym ani nie chrześcijaninem
a tym bardziej już nie katolikiem ;)
-przynajmniej w sensie wyznawanej teologi ;P
Żadna zmiana nie zaczyna się od ciebie.
W chrześcijaństwie mowa o tym że to
"łaską jesteście zbawieni"
łaską czyli darem darmo danym
bez żadnego naszego udziału!
Kiedyś myslałem że jedyne co od nas zależy
to przyjęcie [lub odrzucenie] tego daru
zgoda lub bunt wobec Boga [lub Rzeczywistość]
a teraz widzę że nawet siły do buntowania się
lub wymęczonej zgody -są nam "dawane" pomimo
naszego chcenia czy niechcenia... ;)
Jezuici za Ignacym Lojolą mówią:
"chcę i nie chcę nie mieszka w naszym domu"
A wielu się dziwi przez wieki skąd bierze się
siła duchowa w tych ludziach
ostatnio w kilku z nich siła nawet do "odejścia"...
;)
> > Masz jeszcze Chironie widzę dużo do przepracowania... ;)
> >
> To prawda- mam. Jednakże zupełnie nie pojmuję,
To widać...w ogóle mało co pojmujesz
w tematach o jakich tu rozmawiasz ;)
> dlaczego piszesz do mnie w
> tonie wyroczni? Nie jeste? Panem Bogiem.
Czyżbyś miał problemy z przyjmowaniem uwag
pod swoim adresem tylko dlatego że nie
od samego panaboga pochodzą
i brzmią ci w uszach nie tak
jakbyś sobie tego zyczył? ;P
A jak byś sobie życzył?
Żeby ci przytakiwano
jak samemu panubogu? ;)
Otóż wiedz że wszystko pochodzi od Boga...
nawet moje słowa...bez względu jak bardzo
ci się nie podobają... ;P
|