Data: 2001-04-10 20:25:12
Temat: Re: O prywatności w internecie
Od: t...@w...pl (Tomek)
Pokaż wszystkie nagłówki
9 kwietnia 2001, 09:04:11, Perła pisze:
>> Zasadniczo mogę powiedzieć (z mojego punktu widzenia), że w Internecie
>> możecie znaleźć około 90% mojej prywatności. Te pozostałe 10% pozostanie
>> moją tajemnicą chyba już na zawsze :-))
> Czy w związku z tak postawioną sprawą nie należałoby poruszyć tematu szczerości,
> a nie prywatności w internecie?
> Co jest prawdą? > Czy 90% prywatności, czy może 90% szczerości? > Czy 10%
prywatności, czy 10% tajemnicy?
Internet jest dobrem publicznym, w którym nie ma przymusu być szczerym i
prawdomównym. To zależy tylko od dobrej woli osoby, która chce zaistnieć w
Sieci. Nic nie broni człowiekowi stworzyć stronę internetową z bzdurami,
które w najmniejszym stopniu nie będą prawdziwe. Zatem tylko ode mnie
zależało czy informacje, które zamieściłem na mojej stronie są prawdziwe.
Jest to te 90$ prywatności. Natomiast nic mnie nie zobowiązuje abym każdej
obcej osobie, która ma dostęp do mojej strony, zdradzał wszystkie moje
tajemnice. Sądzę, że Ty także nie zwierzasz się przygodnie spotkanym ludziom
ze swoich problemów czy sekretów. Są po prostu takie rzeczy, które chcę
zachować tylko dla siebie. I tylko od osoby, która czyta moją stronę, zależy
czy te pozostałe 10% zinterpretuje jako tajemnicę czy jako prywatność (i czy
zeche uszanować tę prywatność)...
J.K.> > Trzecia grupa niestety tylko czyta , a może aaż
J.K.> czyta - dokładnie
J.K.> > wyciągając wnioski - ale się boi wypowiedzieć
J.K.> na jekimś
J.K.> > forum w takim medium jak internet - gdzie widzi
J.K.> nas cały świat.
>> Do tej grupy należałem na początku. Tutaj są ludzie, którzy nie są
>> przyzwyczajeni do tak wielkiej widowni jaką jest Internet. Ktoś jest
>> nieśmiały i nie ma odwagi wyjść "na scenę", ktoś inny boi się zabrać głos w
>> dyskusji, gdyż boi się, że inni będą się wyśmiewać z jego poglądów...
>> Są też osoby dopiero raczkujące w dziedzinie internetowej, którzy wszystko
>> obserwują, gdyż dopiero się uczą...
> Z tej trzeciej grupy można by zrobić jeszcze kilka dodatkowych. Jacek
trochę > sprawę uprościł, wrzucając do niej "przeróżnistych delikwentów". >
Ale trzymając się jego podziału (skoro nie ma innego) - w którym momencie >
zauważyłeś, że > możesz przejść do grupy drugiej?
Mój kontakt z grupami newsowymi zaczął się dokładnie 21 marca, gdy
zaistniałem na tej grupie. Przyznam się bez bicia, że z początku miałem
ochotę poobserwować Was przez kilka dni, a dopiero potem ujawnić swoją
obecność. Tak więc byłem i nieśmiały i jednocześnie "zielony" w dziedzinie
grup internetowych. Natomiast do grupy drugiej przeszedłem w momencie, gdy
uświadomiłem sobie, że nie mam się czego bać, że przecież to są tacy sami
ludzie jak ja, że zwlekając z ujawnieniem siebie mogę przegapić coś
wspaniałego (jak np. przyjaźń z Sylwią :-))) ). I właśnie ta moja odwaga
sprawiła, że zaistniałem na grupie i nie czułem się już początkujący...
Pozdrawiam...
Tomek
t...@w...pl
www.fop.cad.pl
|