Data: 2004-10-01 18:11:59
Temat: Re: O wycinaniu drzew raz jeszcze
Od: "Gusiek" <a...@W...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Beata Mateuszczyk" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:415D961D.6030701@gazeta.pl...
> Gusiek wrote:
> >
> > Nie wiem, jak to jest, ale nasz sąsiad uzyskał pozwolenie na wycięcie
ponad
> > sześćdziesięcioletniego klonu saccharinum, bo mu zawadzał przy
wjeżdżaniu do
> > betonowej budy krytej eternitem zwanej szumnie garażem... To chyba ten
> > paragraf :(
> > A jak tamtędy przechodzę, to do dziś mi sie scyzoryk w kieszeni
otwiera...
> > Pozdrawiam, Agata
>
> A mnie się scyzoryk w kieszeni otwiera, gdy państwo zabrania mi wyciąć
> krzaczek,
> który sie za bardzo rozrósł i zagłusza inne rośliny albo drzewo, które
> zapycha mi rynny liśćmi.
> Gdyby ludzie mieli świadomość, jakie kary grożą za wycięcie drzewa to
> nikt w tym kraju drzewa by nie posadził. Moi rodzice żadnych drzew
> oprócz owocowych nie sadzą, bo po co mają ich dzieci za 10 lat
> przeklinać. Tak bywa z każdym zbyt restrykcyjnym przpisem.
No a ja widzę wokół siebie niestety tylko nadużywanie odstępstw od tego
przepisu.
Pozdrawiam, Agata
|