> To nie o to chodzi. Wiesz, Kraków ma czasem wręcz uczulenie na
porównywanie
> z Warszawą, choć tak naprawdę nie ma czego porównywać. Warszawska Starówka
> wkrótce będzie obchodzić 60 lat, więc tą miarą cały Kraków jest jedną
wielką
> "starówką". U nas się mówi Stare Miasto na kompleks, który ma ulice
wytyczone
> 750 lat temu, a niektóre budynki sięgają XIV wieku, a w fundamentach
jeszcze
> dawniej.
> Agata Młynarska jak prowadziła jakiś koncert, chyba Wianki, to
powiedziała,
> że po koncercie idzie "na starówkę", chyba taki sam numer wywinęła Kayah
:)
>
> --
>
No to chyba ponad tysiącletni Gdańsk wypada troszku lepiej przy (bez obrazy
dla lokalesów) takim Lublinie czy Warszawie? To że słowo starówka kojarzy
się z Warszawą ( a wielu pewnie z warszawką) to pierwsze słyszę. Ale pewnie
tak jest. Gdańskie Stare Miasto może byś nazywane starówką czy jakolwiek
inaczej i nie zmieni to faktu że jest to jedne z najpiękniejszych miejsc
jakie znam i żadna nazwa czy skojarzenie nic mu nie ujmie. Tak jak pisałem
rozważając kiedyś z przyjaciółmi (tak czysto hipotetycznie) miejsce do
jakiego ewentualnie moglibyśmy się wraz z rodzinami przenieść na stałe to w
grę wchodził w zasadzie tylko Kraków i ewentualnie Toruń. Po prostu klimat
tych miejsc jest tak do siebie podobny że każdy z nas czułby się tam jak u
siebie w domu od dziada pradziada.
Polska ma wiele pięknych miejsc jak chośby Kazimierz czy nawet Lublin ale
tych prawdziwych perełek poza trzema wcześniej wymienionymi nie ma. I nie ma
się o co obrażać (to do lokalnych patryiotów)
pozdrawiam
Sławek co chwilowo mieszka w Sopot :-)))