Data: 2006-04-01 18:35:29
Temat: Re: [OT] Pranie frywolitek
Od: " Anna" <c...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
kasik < napisał(a):
A czy moglabys napisac cos wiecej nt. nici z ktorych robilas?
Ja uzywam albo Aidy 30 (czasem 20) albo Floretty (i jeszcze japonskich nici),
pralam recznie, suszylam i prasowalam, w "kanapce" z recznika tj. recznik,
frywolitka, recznik, i nie mialam klopotow, ukladaly sie tak jak trzeba. NB
nie robilam ze wzorow pana S. ale to chyba akurat nie ma znaczenia, pikotek w
niektorych starych wzorach jest mnostwo.
Zawsze, podkreslam, czytam "banderolke" nici, i zawsze, piore recznie w
platkach mydlanych i letniej wodzie. Acha, nie piore tak znowu czesto, a i
woda u nas jest b. ale to b. miekka.
Wiec byc moze problemem bylo i to w jakiej wodzie pralas tj. temperatura i
twardosc wody. Te ostatnia mozna troszke zmienic dodajac plyn do plukania
tkanin (lub w ostatecznosci borax).
Pozdrawiam,
Anna
O.C_P
> W końcu udało mi się zrobić frywolitkową serwetkę do koszyczka. Wyszła pięknie
> (dużo pikotków - wzór p. Stawasza z MR). Tyle tylko, że dzisiaj musiałam ją
> uprać i.....(tu miejsce na brzydkie słowo) już 2 godziny spędziłam na
> wyciąganiu każdego pikota szydełkiem coby to uformować, a wcale jeszcze nie
> skończyłam.
> Proszę dziewczyny napiszcie jak wy to robicie, czy to się przypina szpilkami
> czy jak, czy może te pikoty układają się pod wpływem prasowania, czy może
> pierze się to w ogóle w specjalny sposób bo mi te wszystkie pikoty niedość, że
> się przyklepały to jeszcze "pozawijały".
> I pomyśleć że miałam się zabrać teraz za większy bieżnik z elementów, ale w
> takiej sytuacji to albo zrezygnuję albo zrobię go z czarnych nici coby potem
> nie prać bo na myśl o "wyciąganiu" tych pikotów na większej powierzchni
> dostaję dreszczy...
> Macie jakiś patent?
> pozdrawiam
> Kasia
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|