Data: 2002-02-10 12:59:14
Temat: Re: [OT] [Ślub] Protestant i katoliczka
Od: "ania" <p...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Wiem, że to gdybanie ale nie moge sie powstrzymać .... a co by było gdyby
on
>i jego religia nie była taka tolerancyjna ?
>Odrzuciłabyś miłość i nie wyszła za niego ?
>
>Nigdy nie potrafiłam zrozumieć takiego fanatyzmu i dlatego zżera mnie
>ciekawość.
>
>Pozdrawiam
>MOLNARka
Dla nas nie różnica wyznań była najważniejsza. Raczej różnica kultur. I to
stanowi większy problem. Musieliśmy okazać sobie dużo tolerancji,
cierpliwości i wypracować kompromisy. A co do religii - chodziłam w Londynie
na taki kurs przedmałżeński dla takich mieszanych par. Były tam pary
katolicko-muzułmańskie, katolicko-hinduskie, katolicko-buddyjskie i jeszcze
inne. Wszyscy zamierzali wziąć katolicki ślub. Czyli widać, że inne religie
też na to pozwalają. Na przykład u muzułmanów nie bierze się ślubów w
meczecie. Wystarczy ślub cywilny. A ślub w sensie religijnym czyni ważnym
noc poślubna. Zawarcia ślubu w innym kościele Koran im nie zabrania. Jeżeli
dwoje ludzi się kocha, to zawsze znajdzie się jakieś wyjście zadowalające
obie strony. W XXi wieku nie trzeba już zmieniać wyznania, jak mój
pradziadek niemiecki ewangelik, żeniąc się z moją prababcią, Polką i
katoliczką.
|