Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!ict.pwr.wroc.pl!not-for-mail
From: "kolorowa" <v...@i...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: OT - chleb
Date: Fri, 26 Apr 2002 09:55:19 +0200
Organization: Wroclaw University of Technology, Poland
Lines: 56
Message-ID: <aab0uh$lqh$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl>
References: <a9m848$h2h$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl>
<1...@n...onet.pl>
<a9mapc$kp6$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl> <a9mcsb$lfn$1@news.tpi.pl>
<a9nvco$buv$1@zeus.polsl.gliwice.pl> <a9ov16$a5$1@news.tpi.pl>
<a9tcu7$ri1$1@zeus.polsl.gliwice.pl>
NNTP-Posting-Host: as1-29.poleczki.dialup.inetia.pl
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:10339
Ukryj nagłówki
> Oki - na jeden chleb. Nie wiesz jednak, czy:
> 1) Był to pierwszy chleb tego dnia :-)
Gdyby to był kolejny, to powinno chyba dać tej pani do myślenia, nie?
> Jak na mój prosty chłopski rozum szukanie poparcia w błahej
> sprawie, mimo swojej winy. Zabrzmi to pewnie brutalnie, ale trzeba
> się przyznać do błędu i nie demonizować osoby Pani expedientki...
> albo chodzić kupywać gdzieś indziej, jak taki ślad na psyche nam
> został :->
Nawet trudno jest mi odpowiedzieć na nową wersję wydarzeń. Nie poczuwam się
do winy, bo niestety, nie mam pojęcia, co należałoby zrobić, żeby mieć
pewność, że ten chleb nie spadnie. Nie wiem, Dzidziak czy zauważyłeś, ale
napisałam, że na samej krawędzi półki były ułożone jeden na drugim trzy
chleby. Pisząc "na samej krawędzi" mam na myśli to, że dwie trzecie chleba
leżało na półce, a jedna trzecia wystawała. Być może dla Ciebie wyczyny
ekwilibrystyczne w trakcie zakupów są rzeczą normalną, dla mnie jest to
utrudnienie. Dlaczego mam się przyznawać do błędu, którego nie popełniłam?
Do ekspedientki nie mam pretensji, że się złości. Po prostu głupio się
poczułam w takiej sytuacji, kiedy ani się bronić ani wyjść z podniesionym
czołem.
Poza tym, nie bardzo wiem dlaczego usiłujesz przypisać mi intencje, które są
wytworem Twojego umysłu (bo mojego raczej nie)? To, że dla Ciebie głównym
celem pisania na grupę jest szukanie poparcia, nie oznacza automatycznie, że
inni kierują się tymi samymi pobudkami. Chciałam się dowiedzieć, co ktoś
inny zrobiłby (albo zrobił), kiedy nie zrobił czegoś, ale wszyscy są
przekonani, że to jego wina, przy czym nikt nie wysunie zarzutu. Co byś
zrobił, kiedy oglądałbyś coś w hipermarkecie i nagle obok obsunąłby się stos
puszek? I wszyscy patrzyliby na Ciebie jak na sprawcę, który w dodatku
zachowuje się jak panisko, bo nie wyrywa się z płaceniem za te puszki.
Wyrwałeś się też z przykładem parkowania. To ja zapytam: gdyby ktoś
zaparkował obok Ciebie w taki sposób, że ledwo możesz wyjechać i
porysowałbyś mu lakier, to też czułbyś się winowajcą? A może czekałbyś aż on
skończy zakupy?
> (wychodzi na: "Jak Ona śmiała? Przypadek, mogło mi sie zdarzyć,
> prawie mnie pogryzła... Klienta prawo byc niezdarnym!"... a
> chciałbym widzieć Was w roli expedientki, gdy ponosicie
> odpowiedzialność materialną za towar na półkach gdy nie ma
> ochrony, itp)
No dobra, ale dlaczego za każdym razem ma być winny klient?
I jeszcze słowo wyjaśnienia. Nie należę do osób, które podjadają w sklepach.
Nie jestem osobą, która ucieka, gdy coś się potłucze - zdarzyło mi się
zresztą biegać za obsługą, kiedy moje dzieci coś zniszczyły. Więc
prosiłabym, Dzidziak, żebyś się trochę mitygował, zanim zaczniesz uprawiać
sf.
Małgosia
|