| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-06-09 17:17:11
Temat: [OT] małe słoniątkaNadeszło lato. Dzieci na podwórkach, na plażach, na tyle och dużo i na tyle
odsłoniętych, żeby stwierdzić, że niektóre z nich to nie dzieci, ale małe
słoniątka. Może to okrutne, ale tak właśnie uważam.
Oczywiście, zawsze były dzieci o których mówiło się, że są _grube_: tak po
prostu miały, miały grube kości albo genetyczne uwarunkowania. A te dzieci,
o których mówię, są po prostu _spasione_. Dziewczynka kilkuletnia z brzuchem
jak kobieta w 3-4 miesiącu ciąży. Chłopczyk o udach niemalże jak moje. I
żeby jeszcze np. rodzice byly przy sobie to rozumiem, ale nieraz widzę, jak
mamusia czy tatuś, postury przeciętnej, pakują w dziecko kolejnego loda,
kolejne frytki i Pepsi. Za mało się mówi o szkodliwości nie tylko jedzenia
śmieci, ale i o nadwadze wsród dzieci i chorobach przez nią spowodowanych?
Cukrzyca, nadciśnienie, problemy ze stawami...
Smutne. Potem jak taka dziewczynka ma się dobrze czuć jako nastolatka? A
potem anoreksje, bulimie, i, uważam, niejednokrotnie słuszne, pretensje do
rodziców: dlaczego nic z tym nie robiliście, kiedy jeszcze można było?
Tak mnie ogarnęła dziś refleksja, kiedy kolejny raz przebiegło koło mnie
dziecko w sposób, od którego trzęsła się ziemia.
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-06-09 17:19:37
Temat: Re: [OT] małe słoniątkaUżytkownik "sq4ty" <a...@W...onet.pl> napisał w wiadomości
news:f4en7l$2h7$1@inews.gazeta.pl...
> Potem jak taka dziewczynka ma się dobrze czuć jako nastolatka?
Zakładam, że niezbyt przyjemnie, skoro będzie narażona na takie komentarze
jak Twój.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-06-09 18:42:17
Temat: Re: [OT] małe słoniątka
Użytkownik "malaga" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> > Potem jak taka dziewczynka ma się dobrze czuć jako nastolatka?
>
> Zakładam, że niezbyt przyjemnie, skoro będzie narażona na takie komentarze
> jak Twój.
Ano jakoś wiedziałam, że ktoś się zaraz przyczepi, że jestem nietolerancyjna
czy coś. Otóż MNIE jest wszystko jedno jak te dzieci wyglądają, jak również
i to, że będa miały cukrzycę, w wieku 20 lat problemy z kręgosłupem i
kolanami. Z pewnością każde z nich ułoży sobie życie w szczęśliwym związku,
bo jak wiemy, nie wygląd się liczy w naszym idealnym świecie.
Nie mówię o dzieciach jako takich, tylko o bezmyślnych rodzicach, którzy,
jeśli nie myślą o wyglądzie dziecka, który nie jest najważniejszy, to
mogliby pomyśleć o jego zdrowiu. No chyba że uważasz, że wszystko jest
dobrze, cacy, dziecko jest szczęśliwe i czerpie z życia pełnymi garściami.
Na razie tak, owszem. Tylko potem skończy się Pepsi, czekoladka i lodziki,
bo mu cukrzyca nie pozwoli.
Czy jeśli nie powiem, że widzę dużo przesadnie grubych (czyli dosłownie
utuczonych) dzieci, to problem przestanie istnieć? Możemy mówić o
tolerancji, sama mam i miałam przeróżnych znajomych, mających problemy z
poruszaniem się, grubszych, chudszych, więc nie mów mi proszę o moich
komentarzach, tylko sama się rozejrzyj i zobacz, czy nie ma problemu. No,
zawsze jeszcze można zamknąć oczy...
Konkluzja: smutne jest to, że pokutuje u nas jeszcze pogląd (lansowany
niegdyś przez babcie) że takie ładnie zaokrąglone dziecko = zdrowe dziecko.
I zaznaczam, że ja nie mówię o dzieciach mieszczących się w centylach, BMI
czy czymś jeszcze, tylko o tych, których rodzicom lekarze wyraźnie mówią, ze
mają _nadwagę_.
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-06-09 19:01:51
Temat: Re: [OT] małe słoniątka
> o których mówię, są po prostu _spasione_. Dziewczynka kilkuletnia z
brzuchem
> jak kobieta w 3-4 miesiącu ciąży. Chłopczyk o udach niemalże jak moje. I
Heh, widac że dzieci nie masz. W 3-4 miesiącu ciąży ma się całkiem płaski
brzuch:) Wydyma z reguły koło piątego miesiąca, porządny i efektowny jest
dopiero w szóstym. A do takiego zapewne chciałaś porównać brzuchole
dzieciaków.
Inna rzecz, że dzieci faktycznie sa ostatnio grubawe. Społeczeństwo się
bogaci (to dobrze), kupuje coraz więcej i więcej (to tak średnio dobrze) i
tuczy swoje dzieci (bardzo źle). Ale to nie dzieci wina, tylko ich rodziców.
I nie ze względów estetycznych (bo ciebie to razi) tylko zdrowotnych. Poza
tym grubym dzieciom zawsze jest trudniej w przedszkolu i szkole - głównie z
powodu rodziców, którzy nie mają nic innego do roboty, tylko obgadywać cudze
dzieci:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-06-09 19:13:03
Temat: Re: [OT] małe słoniątkaUżytkownik "sq4ty" <a...@W...onet.pl> napisał w wiadomości
news:f4es76$m8q$1@inews.gazeta.pl...
> Czy jeśli nie powiem, że widzę dużo przesadnie grubych (czyli dosłownie
> utuczonych) dzieci, to problem przestanie istnieć?
A przestanie istnieć, jeśli uzewnętrznisz swoje uczucia na grupie
dyskusyjnej?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-06-09 19:14:28
Temat: Re: [OT] małe słoniątka
Użytkownik "Kama" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> Heh, widac że dzieci nie masz. W 3-4 miesiącu ciąży ma się całkiem płaski
????
Ja może nie mam dzieci, ale bratowa jest w ciąży, i mam doskonały ogląd na
sprawę. Z tego co wiem, to właśnie w 3 miesiącu ciążę zaczyna być mniej lub
bardziej widać. Dziś widziałam tak na oko ośmioletnią dziewczynkę z
brzuchem, jaki moja bratowa miała w czwartym miesiącu, powaga.
> Inna rzecz, że dzieci faktycznie sa ostatnio grubawe. Społeczeństwo się
> bogaci (to dobrze), kupuje coraz więcej i więcej (to tak średnio dobrze) i
> tuczy swoje dzieci (bardzo źle). Ale to nie dzieci wina, tylko ich
rodziców.
> I nie ze względów estetycznych (bo ciebie to razi) tylko zdrowotnych. Poza
> tym grubym dzieciom zawsze jest trudniej w przedszkolu i szkole - głównie
z
> powodu rodziców, którzy nie mają nic innego do roboty, tylko obgadywać
cudze
> dzieci:)
O tym własnie mówię. Ale nie zgadzam się, że mnie to _razi_. Mnie to
_dziwi_. Rodzice widzą dzieci tylko przez pewien czas w ciągu dnia i czasem
mogą nie wiedzieć, że z ich okrąglejszych pociech ktoś może drwić. Ja nie
przypominam sobie, żebym kiedykolwiek jako dziecko się z kogoś wyśmiewała,
ale widziałam wielokrotnie takie sytuacje. Czasem takie pulchne dziecko z
wiekiem traci na wadze (po angielsku takie coś nazywa się puppy fat), ale
czasem nie ma szans.
Absolutnie uważam, że to wina rodziców, i najzupełniej pomijam tu względy
estetyczne.
Maja
P.S. Kolega ma dziesięcioletnią córkę, która ma już lekką nadwagę. Jeszcze
tego nie widać, ale już to zasygnalizowano. Mamusia i babcia uważają za
zupełnie normalne, że Ola podajda między posiłkami wszystko, co jej wpadnie
w ręce, a zazwyczaj jest to Mars, rogalik, paluszki itp - rzadziej owoc. Na
własne oczy widziałam, jak Olka zjadła prawie całą paczkę delicji. Głównym
argumentem jest "oj co będziesz dziecku żałował!".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-06-09 19:14:45
Temat: Re: [OT] małe słoniątkaUżytkownik "sq4ty" <a...@W...onet.pl> napisał w wiadomości
news:f4eu3g$6h$1@inews.gazeta.pl...
> Absolutnie uważam, że to wina rodziców, i najzupełniej pomijam tu względy
> estetyczne.
Albo genetyki. Albo kuracji hormonalnej. Nie wszystkiemu winne jest
opychanie się słodyczami...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-06-09 19:29:14
Temat: Re: [OT] małe słoniątka
Użytkownik "malaga" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> > Czy jeśli nie powiem, że widzę dużo przesadnie grubych (czyli dosłownie
> > utuczonych) dzieci, to problem przestanie istnieć?
>
> A przestanie istnieć, jeśli uzewnętrznisz swoje uczucia na grupie
> dyskusyjnej?
Ach, przepraszam uprzejmie. Widać nie wiem, na ile można sobie pozwolić.
Grzecznie wycofuję się w pokłonach ku tylnym drzwiom.
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2007-06-09 19:35:05
Temat: Re: [OT] małe słoniątka
Użytkownik "malaga" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> > Absolutnie uważam, że to wina rodziców, i najzupełniej pomijam tu
względy
> > estetyczne.
>
> Albo genetyki. Albo kuracji hormonalnej. Nie wszystkiemu winne jest
> opychanie się słodyczami...
Zdaje się, że o tym wspomniałam wcześniej, ale widzę, że albo nie doczytałaś
do końca, albo nie chciało ci się zrozumieć.
A tak szczerze powiedz, ile na ile dzieci które znasz, ma problemy
hormonalne? DZIECI, nie NASTOLATEK.
Maja
P.S. Moja przyjaciółka jako siedmioletnie dziecko była raczej gruba. Nie
znałam jej wtedy, ale po zdjęciach widać, że miała taką jakby kwadratową
twarz. I _sama_ stwierdziła, że ona nie chce jeść tyle słodyczy, bo jest
gruba. I przez pół roku nie jadła praktycznie w ogóle słodyczy, no czasem
może gałkę loda. Na zdjęciu z komunii wyglądała pięknie! Co najlepsze, nikt
jej nie zmuszał, ale tez i rodzice nie przeszkadzali jej, nie zostawiali
słodyczy na wierzchu i nie pakowali w nią zbędnych kalorii.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2007-06-09 21:16:37
Temat: Re: [OT] małe słoniątkasq4ty napisał(a):
> Ach, przepraszam uprzejmie. Widać nie wiem, na ile można sobie pozwolić.
> Grzecznie wycofuję się w pokłonach ku tylnym drzwiom.
>
Oczywiście, i dobrze zrobisz! Z tym tematem raczej na pl.soc.dzieci
powinnaś się udać, jeśli już.
A swoją drogą, to ja miałam w pierwszych klasach podstawówki koleżankę,
która uważana była za grubą i pewnie taka była, a jak ją zobaczyłam w
wieku lat dwudziestukilku to miała figurkę jak ta lala. Często to jest
sprawa genetyki, że w wieku dziecięcym ma się więcej ciałka a potem się
szczupleje. I nie, nie jestem za tuczeniem dzieci i staram się tego nie
robić.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |