Data: 2002-08-23 16:31:22
Temat: Re: [OT] okradanie konsumenta - Albert
Od: "Kropelka" <k...@n...serwery.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
To jesli juz poruszamy kwestie spraw konsumenta to:
Zdarzyla mi sie taka sytuacja. Bylam w palacu kultury i nauki w stolicy na
szej pieknej. Tam sa takie sklepiki z pamiatkami, kartkami itp. Podeszlam do
jednego z nich i zapytalam sie czy maja znaczki. Pani odpowiedziala ze maja.
Wiec poprosilam ich (nie pamietam ile) kilka. Na co kobieta odpowiedziala ze
nie sprzeda jesli nie kupie u niej pocztowki!!!!!!!!!!Zapytalam sie z jakiej
racji mi nie sprzeda skoro maja znaczki w sprzedarzy? Stwierdzila ze jej sie
to nie oplaca. Dodatkowo kiedy poprosilam ja o telefon lub kontakt do wlas
ciciela -odmowila podania. Zaden kontakt do wlasciciela nie byl nigdzie wy
wieszony.W jaki sposob mozna taki numer wyegzakwowac? Bardzo sie tym oburz
ylam. Czy ona mogla tak zrobic? Czy jesli oferujemy jakis towar do sprzeda
rzy mozemy odmowic jego sprzedazy??? Przyznam ze podobne sytuacje zdarzyly
mi sie kilka razy. Np wjednym z krakowskich kioskow kobieta nie chciala sp
rzedac mi biletu jesli nie kupie cos wiecej. Ja wiem ze oni na tym kokosow
nie zarabiaja ale na pewno nie robia tego charytatywnie a tym bardziej nie
doplacaja (jak twierdziala pani z palacu kultury!!!) Trzecia sytuacja doty
czyla gofrow. Rowniez w krakowie przy okazji odwiedzin rodzinki chcialam k
upic gofry suche (bo w domku posiadalam syrop klonowy ktory jest o wiele s
maczniejszy od dodatkow oferowanych w budce).W cenniku byly suche gofry ale
jak poprosilam o 10 sztuk to pani odmowila mi ich sprzedarzy tlumaczac ze
bardziej oplaca jej sie sprzedac gofry z bita smietana czy innymi dodatkami.
Czy mozna tak robic? Gdzie mozna sie udac z zarzaleniem czy czyms w tym st
ylu w zwiazku z takimi praktykami???? Myslalam ze zyjemy w praworzadnym kr
aju a tutaj takie dzikie praktyki. Czy Wam tez zdarzaly sie takie sytuacje
?????
|