> Ja mysle, ze jesli chodzi o zupe to zur taki na zakwasie z zytniej maki i
z
> wkladka z kielbasy wedzonej, dosc skompikowane ale dosc poskie.
Trudno bedzie sprawdzic co im z tego wyjdzie, bo i sam zakwas do zurka
trzeba bedzie samemu zrobic.

> Drugie danie chyba jakies pierogi ale do pochodzenia ich Ukraincy uzrupuja
> sobie prawa,
>moze zrazy zawijane z kasza gryczana.
Dlaczego nie? U mnie (CH) kasze gryczana mozna dostac, wiec i we Francji byc
moze tez.

> Deser: kompot np. z rabarbaru
To jest to, kompot z rabarbaru!
I dostac go wszedzie mozna, i smak ciekawy!

Mnie ten kompot przypomina natychmiast stolowka z podstawowki na Miodowej.
(lata 50/60)
Istnialy tam dwa "standarty" : wlasnie deser z wody na wodzie inaczej zwany
kompotem z rabarbaru, i (jeszcze pamietam ten nieosiagalny w normalnych
warunkach zapach) golabki czyli zlepiona substancja owinieta w lisc z
kapusty plywajaca w bladym sosie o smaku kredy.

--
Amicalement
Paul Urstein