Data: 2009-03-05 09:19:48
Temat: Re: Obiektyw a trwałość małżeństwa
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wiesz co mnie martwi w twoim podejściu?
Ano to, że chciałabyś, aby kurwiszony zachowywały sie normalnie,
pomimo że nie chcą i są gotowe kłócić się z tobą w sytuacji, gdy
będziesz je do tego popychać.
Martwi mnie to, bo kiedyś już tak było (w czasach PRLu) i nic dobrego
z tego nie wynikło. Od tego okresu gdy "unifikacja" była nakazem
społecznym do dziś uczymy się że kurwiszon to kurwiszon, a normalny
człowiek to normalny człowiek... i idzie to niezbyt łatwo.
A IMHO 1000x-lepsze jest gdy kurwiszon zachowuje się jak kurwiszon,
niż jak pozostając kurwiszonem udaje "normalnego człowieka".
Dlatego proponuję: pozwól kurwiszonom być kurwiszonami.
Poza tym jak się zastaniowisz, to niewykluczone, że dostrzeżesz, iż
kurwiszony wysłały Kamie równie wartościowy komunikat w tej sprawie
jak pozostali. Inny, ale równie cenny pod względem informacyjnym.
Powaga.
--
CB
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:e5ed1c7f-05b7-4782-bcce-741470e12d7d@r3g2000vbp
.googlegroups.com...
On 4 Mar, 00:30, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:
[...]
Stad w moich wypowiedziach slowa typu: odnosze wrazenie.
Bo to ZAWSZE bedzie tylko MOJE wrazenie, nigdy zas: pewnosc.
|