Data: 2007-10-18 10:01:36
Temat: Re: Obowiazkowe testy DNA?
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ff79u1$kvq$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Qrczak pisze:
>
>> A po co? Będziesz lepszym ojcem, jak będziesz miał test pozytywny?
>>
>> Qra, katarynka
>
> W wątkowym pytaniu chyba tak naprawdę nie o to chodzi, czy będziesz
> lepszym ojcem, tylko o "wyrównanie szans" dotyczących "wiedzenia".
Tak. To Was tak bardzo uwiera. Że Wy macie oczy niebieskie a dziecku ciemne
się jakieś robią. Że w Waszej rodzinie nosy nigdy nie były kartofelkowate. I
się zapala żaróweczka.
> Z czysto logicznego punktu widzenia aktualna sytuacja stawia w
> uprzywilejowanej sytuacji kobiety (bo wie, że jest matką i wie kto jest
> ojcem) Taka sytuacja rodzi pole do nadużyć związanych np. z zatajeniem
> faktu, że "ojciec" wychowuje nie swoje dziecko.
A nie pomyślisz, że kobieta może tę informację zataić z powodu własnej
niepewności co do rzeczywistego ojcostwa. Albo że celowo nie mówi o tym ze
względu na interes dziecka (tak!).
> Przymusowe i obowiązkowe badania DNA w założeniu powinny wyrównywać
> tą nierównowagę wiedzową i wykluczyć możliwość oszustwa...
>
> Jest to taki PiSowski sposób na wszystko: kontrola.
> A że wprowadzenie czegoś takiego to tak naprawdę walka ze skutkiem nie z
> przyczyną, to już inny temat.
>
> Osobiście uważam, że nie jest to najlepszy pomysł, tak jak np. zaczynanie
> małżeństwa od intercyzy i świadczy raczej o tym, że "coś nie tak" jest z
> partnerami i ich widzeniem świata
To jest bardzo niedobry pomysł, aby takie badania były obowiązkowe i w
dodatku finansowane przez państwo.
> Ale też nie oszukujmy się - każdy z mężczyzn chciałby, żeby to było jego
> dziecko i na pewno ta świadomość rzutuje na "bycie lepszym ojcem"
Właśnie. I może dlatego kobiety nie mówią, bo czasem jakiś duny błąd niszczy
życie faceta, kobiety i tej najmniej na stan zaistniały wpływającej istoty -
dziecka.
Qra
|