Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Obraz psychopaty

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Obraz psychopaty

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 115


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2010-06-15 23:27:40

Temat: Re: Obraz psychopaty
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



Paulinka napisał(a):
> glob pisze:
> >
> > Paulinka napisaďż˝(a):
> >> glob pisze:
> >>> Ikselka napisaďż˝(a):
> >>>> Dnia Tue, 15 Jun 2010 14:30:01 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >>>>
> >>>>> Fragile napisaďż˝(a):
> >>>>>> Dnia Tue, 15 Jun 2010 13:32:53 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >>>>>>
> >>>>>>> Fragile napisaďż˝(a):
> >>>>>>>> Dnia Sun, 13 Jun 2010 14:33:09 -0700 (PDT), koleszka napisaďż˝(a):
> >>>>>>>>
> >>>>>>>>> On 13 Cze, 23:16, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >>>>>>>>>> to w�a�nie dlatego akurat te konkretne dwie, a nie inne osoby si�
spotka�y i po��czy�y
> >>>>>>>>>> oraz trwaj� w zwi�zku tyle dobrych lat, �e od samego pocz�tku
wszystko, ale
> >>>>>>>>>> to absolutnie wszystko w nich si� wzajemnie uzupe�nia�o, �adne
nie wp�ywa�o
> >>>>>>>>>> przebudowuj�co na drugie. To jest po��dane zjawisko, znane pod
has�em "dwie
> >>>>>>>>>> po��wki jab�ka". Rzadkie, ale si� zdarza. Jeste�my tego
dowodem sami dla
> >>>>>>>>>> siebie.
> >>>>>>>>> Czy Ty w to naprawd� wierzysz, w to z tymi po��wkami?
> >>>>>>>>>
> >>>>>>>> Dlaczego ktos, kto tego doswiadcza, ma w to nie wierzyc?
> >>>>>>>> Zreszta to nie kwestia wiary. Tak _jest_.
> >>>>>>>> I takie szczesliwe "jablka", ktore mogly zaistniec (czyli spotkac
> >>>>>>>> swoja polowe) dzieki Bogu/Przeznaczeniu/Opatrznosci - istnieja w
> >>>>>>>> rzeczywistosci :)
> >>>>>>>> A za to, ze mogly stworzyc Jedno dziekuja komu trzeba
> >>>>>>>> kazdego dnia ;)
> >>>>>>>>> Ale w mi�o�� od
> >>>>>>>>> pierwszego wejrzenia chyba nie wierzysz? ;)
> >>>>>>>>>
> >>>>>>>> W "pierwszym spojrzeniu/uslyszeniu" mozna ujrzec cala wspolna przyszlosc.
> >>>>>>>> Choc nie przecze, nie kazdemu jest to dane - przytrafia sie tylko ludziom
> >>>>>>>> dla siebie pisanym - "polowkom jednego jablka". Ale sie przytrafia :)
> >>>>>>>> Moj Maz od pierwszej chwili wiedzial, ze spedzimy ze soba reszte zycia. A
> >>>>>>>> sposob, w jaki dane nam bylo na siebie trafic, potwierdza tylko, ze nie ma
> >>>>>>>> przypadkow... :) Jest Przeznaczenie.
> >>>>>>>>
> >>>>>>>> Pozdrawiam,
> >>>>>>>> F.
> >>>>>>> Co , kto, jaki B�g, to jest cz�ciej spotykane w kulturze
> >>>>>>> monogamicznej i jest to wytw�r kultury, �e nagle ludzie czuj�, �e
siďż˝
> >>>>>>> odnale�li, kultura spaja i determinuje do monogamicznego zwi�zku i
> >>>>>>> tworzy takie poczucie. Tak naprawd�, mi�o�� to pierwsza lepsza
kt�ra
> >>>>>>> si� napatoczy, ale czy na pocz�tku czy przede wszystkim w ��ku
> >>>>>>> wmawiamy sobie ___ty jedna jedyna i ty jeden jedyny. Wystarczy, �e
> >>>>>>> nasz Adam spotka�by kogo� innego i te� by jej wmawia�_ moja Ewo.
> >>>>>>>
> >>>>>> Nawet mi si� nie chce rozwija� tematu, bo widz�, �e i tak nic nie
> >>>>>> pojmiesz...
> >>>>>>
> >>>>>> Pozdrawiam,
> >>>>>> F.
> >>>>> Tak wiem, tylko jako� strasznie du�o rozwod�w jest, a przecie� byli
> >>>>> pewni ,�e s� w raju.
> >>>> Jednak komuďż˝ siďż˝ udaje tam pozostaďż˝.
> >>> Chodzi o to prze�wiadczenie, bo s� kobiety zmieniaj�ce partner�w i za
> >>> par� miesi�cy nagle z tego "jedynego" okazuje si� nie ten jedyny. Tak
> >>> wi�c spotykamy si� przypadkowo a p�niej sobie wmawiamy__ ty jedna
> >>> jedyna i kto� o mocnym determinaci� monogamicznej kultury ,mo�e po
> >>> porzuceniu si� zabi�, bo ma wpojone przez kultur� bardzo mocno, �e ta
> >>> by�a ta jedyna, �e nie widzi sensu �y�, tak wi�c ten determinant tak
> >>> jak wszystko jest obosieczny.
> >> My�l�, �e to nie jest kwestia kultury, to zwyk�e szcz�cie. Jednym
siďż˝
> >> trafia innym nie. Jak wygrana w lotto.
> >> Zwi�zek na ca�e �ycie w przypadku dw�ch os�b z r�nych dom�w, z
r�nych
> >> �wiat�w, z r�nymi nalecia�o�ciami, nawykami, pogl�dami, charakterem
i
> >> temperamentem to zawsze wyzwanie.
> >>
> >> --
> >>
> >> Paulinka
> >
> > Arabowie s� poza kr�giem naszej kultury, wog�le nie pojmuj� co to jest
> > jedna jedyna__ale charem im si� kojarzy z prawdziw� mi�o�ci�.
>
> Poza naszym kr�giem, ale tkwi� a� za bardzo w swoim w�asnym kr�gu
> kultury. My�lisz, �e te kobiety s� szcz�liwe?
>
> --
>
> Paulinka
Oczywiście te dwie kobiety zapytają, sądzisz że z jedną kobietą on
jest szczęśliwy?:)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2010-06-15 23:32:24

Temat: Re: Obraz psychopaty
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

glob pisze:
>
> Paulinka napisał(a):
>> cbnet pisze:
>>
>>> A co z wp�ywem przyci�gania/odpychania?
>> W jakim sensie? Przybli�, bo nie za�apa�am.
>>
>>
>> --
>>
>> Paulinka
>
> Chodzi mu o spojrzenia, gdzie samica patrzy na samca i jak samiec
> spojrzy na nią, to ucieka spojrzeniem , to jest
> zaproszenie______zwróciłam na ciebie uwagę to goń mnie.

Halo, ale to normalne glob. Nie ma chemii, nie ma związku.
Chociaż w moim przypadku było na odwrót, to ja sobie wybrałam samca ;)

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2010-06-15 23:34:33

Temat: Re: Obraz psychopaty
Od: Fragile <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 15 Jun 2010 14:57:07 -0700 (PDT), koleszka napisał(a):

> On 15 Cze, 20:17, Fragile <s...@o...pl> wrote:
>
>> Dnia Sun, 13 Jun 2010 14:33:09 -0700 (PDT), koleszka napisa (a):
>>
>>> Czy Ty w to naprawdę wierzysz, w to z tymi połówkami?
>>
>> Dlaczego ktos, kto tego doswiadcza, ma w to nie wierzyc?
>> Zreszta to nie kwestia wiary. Tak _jest_.
>> I takie szczesliwe "jablka", ktore mogly zaistniec (czyli spotkac
>> swoja polowe) dzieki Bogu/Przeznaczeniu/Opatrznosci - istnieja w
>> rzeczywistosci :)
>
> Nie chodzi o to czy doświadcza czy nie doświadcza.
>
No jak nie, jak tak :)
Pytanie brzmiało, "czy naprawdę _wierzysz_ w to z tymi połówkami".
>
> Rzecz w tym że na
> początku tak naprawdę nie wiesz że to jest właśnie ta "połówka".
>
Kto nie wie? :)
Być może Ty nie wiedziałeś.
Piszesz "na poczatku" i "po czasie". A połówkami albo się jest, albo nie.
Czas trwania znajomości nie ma tu nic do rzeczy. Czas służy poznawaniu i
odkrywaniu siebie (zwłaszcza na poczatku, ale przecież odkrywa się ukochaną
osobę przez całe życie), ale bywa, że świadomość i uczucie stanowienia
jedności pojawia się jednocześnie, lub nawet o krok wcześniej.
Czas, o którym wspominasz, ma znaczenie w przypadku "normalnych" związków,
a nie tych "jabłczanych" ;) "Jabłczani" czasu nie liczą ;)
>
> Nie
> wiesz tego od razu, wiesz to dopiero później po czasie.
> Natomiast z
> perspektywy przeżytych wspólnie lat spoglądając wstecz praktycznie
> każdy związek który przetrwał w zgodzie i jako takim szczęściu
>
Gdyby uznać, że Szczęście to np. Miłość,
czymże jest związek zadowalający się "jako taką miłością"...?
Chyba nie jest to związek "dwóch połówek jabłek"? ;)
No, ale całe szczęście, jest ono dla każdego czymś innym ;)
Zaciekawiło mnie to użyte przez Ciebie wyrażenie "w jako takim szczęsciu".
Co masz konkretnie na myśli? I czym w takim razie byłoby wg. Ciebie "pełne
szczęście", a czym np. jego brak? Widzisz, imo "połówki jabłka" nie znają
pojęcia "jako takie szczęście". One są zawsze szczęśliwe, ponieważ mają
siebie, są razem, połączone miłością jedyną. Ponieważ tworzą Jedność. Bez
względu na okoliczności zewnętrzne, bez względu na trudy, problemy,
dramaty, czy dylematy. Zawsze są na maxa szczęśliwe. Tam, w środku, w
serduchu, bo na zewnatrz to i łzy płyną, i smutki dopadają itp. Tak sobie
myślę, no :)
>
> może o
> sobie powiedzieć, że dobrali się jak dwie połówki jabłka.
>
> k.
>
Oczywiście. Każdy. Może. Powiedzieć.

Pozdrawiam,
F.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2010-06-15 23:35:17

Temat: Re: Obraz psychopaty
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

glob pisze:
>
> Paulinka napisał(a):
>> glob pisze:
>>> Paulinka napisaďż˝(a):
>>>> glob pisze:
>>>>> Ikselka napisaďż˝(a):
>>>>>> Dnia Tue, 15 Jun 2010 14:30:01 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>>>>>
>>>>>>> Fragile napisaďż˝(a):
>>>>>>>> Dnia Tue, 15 Jun 2010 13:32:53 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Fragile napisaďż˝(a):
>>>>>>>>>> Dnia Sun, 13 Jun 2010 14:33:09 -0700 (PDT), koleszka napisaďż˝(a):
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> On 13 Cze, 23:16, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>>>>>>>>>> to w�a�nie dlatego akurat te konkretne dwie, a nie inne osoby si�
spotka�y i po��czy�y
>>>>>>>>>>>> oraz trwaj� w zwi�zku tyle dobrych lat, �e od samego pocz�tku
wszystko, ale
>>>>>>>>>>>> to absolutnie wszystko w nich si� wzajemnie uzupe�nia�o, �adne
nie wp�ywa�o
>>>>>>>>>>>> przebudowuj�co na drugie. To jest po��dane zjawisko, znane pod
has�em "dwie
>>>>>>>>>>>> po��wki jab�ka". Rzadkie, ale si� zdarza. Jeste�my tego
dowodem sami dla
>>>>>>>>>>>> siebie.
>>>>>>>>>>> Czy Ty w to naprawd� wierzysz, w to z tymi po��wkami?
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Dlaczego ktos, kto tego doswiadcza, ma w to nie wierzyc?
>>>>>>>>>> Zreszta to nie kwestia wiary. Tak _jest_.
>>>>>>>>>> I takie szczesliwe "jablka", ktore mogly zaistniec (czyli spotkac
>>>>>>>>>> swoja polowe) dzieki Bogu/Przeznaczeniu/Opatrznosci - istnieja w
>>>>>>>>>> rzeczywistosci :)
>>>>>>>>>> A za to, ze mogly stworzyc Jedno dziekuja komu trzeba
>>>>>>>>>> kazdego dnia ;)
>>>>>>>>>>> Ale w mi�o�� od
>>>>>>>>>>> pierwszego wejrzenia chyba nie wierzysz? ;)
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> W "pierwszym spojrzeniu/uslyszeniu" mozna ujrzec cala wspolna przyszlosc.
>>>>>>>>>> Choc nie przecze, nie kazdemu jest to dane - przytrafia sie tylko ludziom
>>>>>>>>>> dla siebie pisanym - "polowkom jednego jablka". Ale sie przytrafia :)
>>>>>>>>>> Moj Maz od pierwszej chwili wiedzial, ze spedzimy ze soba reszte zycia. A
>>>>>>>>>> sposob, w jaki dane nam bylo na siebie trafic, potwierdza tylko, ze nie ma
>>>>>>>>>> przypadkow... :) Jest Przeznaczenie.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Pozdrawiam,
>>>>>>>>>> F.
>>>>>>>>> Co , kto, jaki B�g, to jest cz�ciej spotykane w kulturze
>>>>>>>>> monogamicznej i jest to wytw�r kultury, �e nagle ludzie czuj�, �e
siďż˝
>>>>>>>>> odnale�li, kultura spaja i determinuje do monogamicznego zwi�zku i
>>>>>>>>> tworzy takie poczucie. Tak naprawd�, mi�o�� to pierwsza lepsza
kt�ra
>>>>>>>>> si� napatoczy, ale czy na pocz�tku czy przede wszystkim w ��ku
>>>>>>>>> wmawiamy sobie ___ty jedna jedyna i ty jeden jedyny. Wystarczy, �e
>>>>>>>>> nasz Adam spotka�by kogo� innego i te� by jej wmawia�_ moja Ewo.
>>>>>>>>>
>>>>>>>> Nawet mi si� nie chce rozwija� tematu, bo widz�, �e i tak nic nie
>>>>>>>> pojmiesz...
>>>>>>>>
>>>>>>>> Pozdrawiam,
>>>>>>>> F.
>>>>>>> Tak wiem, tylko jako� strasznie du�o rozwod�w jest, a przecie� byli
>>>>>>> pewni ,�e s� w raju.
>>>>>> Jednak komuďż˝ siďż˝ udaje tam pozostaďż˝.
>>>>> Chodzi o to prze�wiadczenie, bo s� kobiety zmieniaj�ce partner�w i za
>>>>> par� miesi�cy nagle z tego "jedynego" okazuje si� nie ten jedyny. Tak
>>>>> wi�c spotykamy si� przypadkowo a p�niej sobie wmawiamy__ ty jedna
>>>>> jedyna i kto� o mocnym determinaci� monogamicznej kultury ,mo�e po
>>>>> porzuceniu si� zabi�, bo ma wpojone przez kultur� bardzo mocno, �e ta
>>>>> by�a ta jedyna, �e nie widzi sensu �y�, tak wi�c ten determinant tak
>>>>> jak wszystko jest obosieczny.
>>>> My�l�, �e to nie jest kwestia kultury, to zwyk�e szcz�cie. Jednym
siďż˝
>>>> trafia innym nie. Jak wygrana w lotto.
>>>> Zwi�zek na ca�e �ycie w przypadku dw�ch os�b z r�nych dom�w, z
r�nych
>>>> �wiat�w, z r�nymi nalecia�o�ciami, nawykami, pogl�dami, charakterem
i
>>>> temperamentem to zawsze wyzwanie.
>>>>
>>>> --
>>>>
>>>> Paulinka
>>> Arabowie s� poza kr�giem naszej kultury, wog�le nie pojmuj� co to jest
>>> jedna jedyna__ale charem im si� kojarzy z prawdziw� mi�o�ci�.
>> Poza naszym kr�giem, ale tkwi� a� za bardzo w swoim w�asnym kr�gu
>> kultury. My�lisz, �e te kobiety s� szcz�liwe?
>>
>> --
>>
>> Paulinka
> Oczywiście te dwie kobiety zapytają, sądzisz że z jedną kobietą on
> jest szczęśliwy?:)

Tia a skąd zatem te wszystkie 'popularnonaukowe' felietony o zazdrosnych
i uciemiężonych kobietach w związkach poligamicznych?
Rodzą dzieci? Rodzą. Tu się kończy ich rola.


--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2010-06-15 23:45:16

Temat: Re: Obraz psychopaty
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



Paulinka napisał(a):
> glob pisze:
> >
> > Paulinka napisaďż˝(a):
> >> glob pisze:
> >>> Paulinka napisaďż˝(a):
> >>>> glob pisze:
> >>>>> Ikselka napisaďż˝(a):
> >>>>>> Dnia Tue, 15 Jun 2010 14:30:01 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >>>>>>
> >>>>>>> Fragile napisaďż˝(a):
> >>>>>>>> Dnia Tue, 15 Jun 2010 13:32:53 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >>>>>>>>
> >>>>>>>>> Fragile napisaďż˝(a):
> >>>>>>>>>> Dnia Sun, 13 Jun 2010 14:33:09 -0700 (PDT), koleszka napisaďż˝(a):
> >>>>>>>>>>
> >>>>>>>>>>> On 13 Cze, 23:16, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >>>>>>>>>>>> to w�a�nie dlatego akurat te konkretne dwie, a nie inne osoby
si� spotka�y i po��czy�y
> >>>>>>>>>>>> oraz trwaj� w zwi�zku tyle dobrych lat, �e od samego pocz�tku
wszystko, ale
> >>>>>>>>>>>> to absolutnie wszystko w nich si� wzajemnie uzupe�nia�o, �adne
nie wp�ywa�o
> >>>>>>>>>>>> przebudowuj�co na drugie. To jest po��dane zjawisko, znane pod
has�em "dwie
> >>>>>>>>>>>> po��wki jab�ka". Rzadkie, ale si� zdarza. Jeste�my tego
dowodem sami dla
> >>>>>>>>>>>> siebie.
> >>>>>>>>>>> Czy Ty w to naprawd� wierzysz, w to z tymi po��wkami?
> >>>>>>>>>>>
> >>>>>>>>>> Dlaczego ktos, kto tego doswiadcza, ma w to nie wierzyc?
> >>>>>>>>>> Zreszta to nie kwestia wiary. Tak _jest_.
> >>>>>>>>>> I takie szczesliwe "jablka", ktore mogly zaistniec (czyli spotkac
> >>>>>>>>>> swoja polowe) dzieki Bogu/Przeznaczeniu/Opatrznosci - istnieja w
> >>>>>>>>>> rzeczywistosci :)
> >>>>>>>>>> A za to, ze mogly stworzyc Jedno dziekuja komu trzeba
> >>>>>>>>>> kazdego dnia ;)
> >>>>>>>>>>> Ale w mi�o�� od
> >>>>>>>>>>> pierwszego wejrzenia chyba nie wierzysz? ;)
> >>>>>>>>>>>
> >>>>>>>>>> W "pierwszym spojrzeniu/uslyszeniu" mozna ujrzec cala wspolna
przyszlosc.
> >>>>>>>>>> Choc nie przecze, nie kazdemu jest to dane - przytrafia sie tylko
ludziom
> >>>>>>>>>> dla siebie pisanym - "polowkom jednego jablka". Ale sie przytrafia :)
> >>>>>>>>>> Moj Maz od pierwszej chwili wiedzial, ze spedzimy ze soba reszte zycia.
A
> >>>>>>>>>> sposob, w jaki dane nam bylo na siebie trafic, potwierdza tylko, ze nie
ma
> >>>>>>>>>> przypadkow... :) Jest Przeznaczenie.
> >>>>>>>>>>
> >>>>>>>>>> Pozdrawiam,
> >>>>>>>>>> F.
> >>>>>>>>> Co , kto, jaki B�g, to jest cz�ciej spotykane w kulturze
> >>>>>>>>> monogamicznej i jest to wytw�r kultury, �e nagle ludzie czuj�, �e
siďż˝
> >>>>>>>>> odnale�li, kultura spaja i determinuje do monogamicznego zwi�zku i
> >>>>>>>>> tworzy takie poczucie. Tak naprawd�, mi�o�� to pierwsza lepsza
kt�ra
> >>>>>>>>> si� napatoczy, ale czy na pocz�tku czy przede wszystkim w ��ku
> >>>>>>>>> wmawiamy sobie ___ty jedna jedyna i ty jeden jedyny. Wystarczy, �e
> >>>>>>>>> nasz Adam spotka�by kogo� innego i te� by jej wmawia�_ moja Ewo.
> >>>>>>>>>
> >>>>>>>> Nawet mi si� nie chce rozwija� tematu, bo widz�, �e i tak nic nie
> >>>>>>>> pojmiesz...
> >>>>>>>>
> >>>>>>>> Pozdrawiam,
> >>>>>>>> F.
> >>>>>>> Tak wiem, tylko jako� strasznie du�o rozwod�w jest, a przecie� byli
> >>>>>>> pewni ,�e s� w raju.
> >>>>>> Jednak komuďż˝ siďż˝ udaje tam pozostaďż˝.
> >>>>> Chodzi o to prze�wiadczenie, bo s� kobiety zmieniaj�ce partner�w i za
> >>>>> par� miesi�cy nagle z tego "jedynego" okazuje si� nie ten jedyny. Tak
> >>>>> wi�c spotykamy si� przypadkowo a p�niej sobie wmawiamy__ ty jedna
> >>>>> jedyna i kto� o mocnym determinaci� monogamicznej kultury ,mo�e po
> >>>>> porzuceniu si� zabi�, bo ma wpojone przez kultur� bardzo mocno, �e ta
> >>>>> by�a ta jedyna, �e nie widzi sensu �y�, tak wi�c ten determinant
tak
> >>>>> jak wszystko jest obosieczny.
> >>>> My�l�, �e to nie jest kwestia kultury, to zwyk�e szcz�cie. Jednym
siďż˝
> >>>> trafia innym nie. Jak wygrana w lotto.
> >>>> Zwi�zek na ca�e �ycie w przypadku dw�ch os�b z r�nych dom�w, z
r�nych
> >>>> �wiat�w, z r�nymi nalecia�o�ciami, nawykami, pogl�dami,
charakterem i
> >>>> temperamentem to zawsze wyzwanie.
> >>>>
> >>>> --
> >>>>
> >>>> Paulinka
> >>> Arabowie s� poza kr�giem naszej kultury, wog�le nie pojmuj� co to jest
> >>> jedna jedyna__ale charem im si� kojarzy z prawdziw� mi�o�ci�.
> >> Poza naszym kr�giem, ale tkwi� a� za bardzo w swoim w�asnym kr�gu
> >> kultury. My�lisz, �e te kobiety s� szcz�liwe?
> >>
> >> --
> >>
> >> Paulinka
> > Oczywi�cie te dwie kobiety zapytaj�, s�dzisz �e z jedn� kobiet� on
> > jest szcz�liwy?:)
>
> Tia a sk�d zatem te wszystkie 'popularnonaukowe' felietony o zazdrosnych
> i uciemi�onych kobietach w zwi�zkach poligamicznych?
> Rodz� dzieci? Rodz�. Tu si� ko�czy ich rola.
>
>
> --
>
> Paulinka
Nie w arabi, u muzełmanów, te kobiety u arabów czują się zaszczycone
że jakiegoś bagatego araba charem zaszczycają, a konflikty wyrastają o
pierwszeństwo dziecka do majątku, bo normalnie najstarszy syn wszystko
przejmuje i ma pomagać braciom, ale z tymi synami jest różnie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2010-06-15 23:48:07

Temat: Re: Obraz psychopaty
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Prawdopodobnie większość kobiet muzułmańskich jest obrzezana.

--
CB


Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:hv92nt$gre$7@node2.news.atman.pl...

> Tia a skąd zatem te wszystkie 'popularnonaukowe' felietony o zazdrosnych i
> uciemiężonych kobietach w związkach poligamicznych?
> Rodzą dzieci? Rodzą. Tu się kończy ich rola.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2010-06-15 23:49:54

Temat: Re: Obraz psychopaty
Od: Fragile <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 15 Jun 2010 15:21:12 -0700 (PDT), glob napisał(a):

> glob napisał(a):
>> Fragile napisał(a):
>>> Dnia Tue, 15 Jun 2010 13:32:53 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>>
>>> > Fragile napisaďż˝(a):
>>> >> Dnia Sun, 13 Jun 2010 14:33:09 -0700 (PDT), koleszka napisaďż˝(a):
>>> >>
>>> >>> On 13 Cze, 23:16, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>> >>>>
>>> >>>> to w�a�nie dlatego akurat te konkretne dwie, a nie inne osoby si�
spotka�y i po��czy�y
>>> >>>> oraz trwaj� w zwi�zku tyle dobrych lat, �e od samego pocz�tku
wszystko, ale
>>> >>>> to absolutnie wszystko w nich si� wzajemnie uzupe�nia�o, �adne nie
wp�ywa�o
>>> >>>> przebudowuj�co na drugie. To jest po��dane zjawisko, znane pod
has�em "dwie
>>> >>>> po��wki jab�ka". Rzadkie, ale si� zdarza. Jeste�my tego dowodem
sami dla
>>> >>>> siebie.
>>> >>>
>>> >>> Czy Ty w to naprawd� wierzysz, w to z tymi po��wkami?
>>> >>>
>>> >> Dlaczego ktos, kto tego doswiadcza, ma w to nie wierzyc?
>>> >> Zreszta to nie kwestia wiary. Tak _jest_.
>>> >> I takie szczesliwe "jablka", ktore mogly zaistniec (czyli spotkac
>>> >> swoja polowe) dzieki Bogu/Przeznaczeniu/Opatrznosci - istnieja w
>>> >> rzeczywistosci :)
>>> >> A za to, ze mogly stworzyc Jedno dziekuja komu trzeba
>>> >> kazdego dnia ;)
>>> >>>
>>> >>> Ale w mi�o�� od
>>> >>> pierwszego wejrzenia chyba nie wierzysz? ;)
>>> >>>
>>> >> W "pierwszym spojrzeniu/uslyszeniu" mozna ujrzec cala wspolna przyszlosc.
>>> >> Choc nie przecze, nie kazdemu jest to dane - przytrafia sie tylko ludziom
>>> >> dla siebie pisanym - "polowkom jednego jablka". Ale sie przytrafia :)
>>> >> Moj Maz od pierwszej chwili wiedzial, ze spedzimy ze soba reszte zycia. A
>>> >> sposob, w jaki dane nam bylo na siebie trafic, potwierdza tylko, ze nie ma
>>> >> przypadkow... :) Jest Przeznaczenie.
>>> >>
>>> >> Pozdrawiam,
>>> >> F.
>>> >
>>> > Co , kto, jaki B�g, to jest cz�ciej spotykane w kulturze
>>> > monogamicznej i jest to wytw�r kultury, �e nagle ludzie czuj�, �e si�
>>> > odnale�li, kultura spaja i determinuje do monogamicznego zwi�zku i
>>> > tworzy takie poczucie. Tak naprawd�, mi�o�� to pierwsza lepsza kt�ra
>>> > si� napatoczy, ale czy na pocz�tku czy przede wszystkim w ��ku
>>> > wmawiamy sobie ___ty jedna jedyna i ty jeden jedyny. Wystarczy, �e
>>> > nasz Adam spotka�by kogo� innego i te� by jej wmawia�_ moja Ewo.
>>> >
>>> Nawet mi si� nie chce rozwija� tematu, bo widz�, �e i tak nic nie
>>> pojmiesz...
>>>
>>> Pozdrawiam,
>>> F.
>>
>> Tak wiem, tylko jakoś strasznie dużo rozwodów jest, a przecież byli
>> pewni ,że są w raju.
>
Widać pewność nie wystarczy.
Potrzebna jeszcze miłość.
>
> A poza tym " Bóg" nie lubi miłości,
>
Byc moze "Bog" nie lubi.
Ale za to _Bog_ jest Miloscia.
>
> bo w czasach gdy rządził kościół,
> ludzie się niedobierali z własnej woli, to jeszcze do dwudziestego
> wieku było w rodzinach rodowych, bo ludzie bali się miłości, że jest
> nieobliczalna, szalona, tak jak u Mickiewicza szalona Karusia chodzi
> po placu i rozmawia ze swoim kochanym który zginął, tu mamy sens
> pozytywny, że miłość przekracza światy, ale jednak właśnie dlatego
> była pojmowana jak szaleństwo, które zupełnie nie patrzy na
> konsekwencje. Tak więc to rodzice dobierali partnera, najczęściej z
> pokaźnym posagiem, by dziecku w perspektywie zapwnić dobry byt, więc
> kk raczej łączył ludzi sobie obcych ,z tego wzieły się te porwania
> kobiet przez lubych z dworu i ucieczka w nieznany świat, ku
> przekleństwu rodziców.
> Milość taka jak ją obecnie pojmujemy przed dobór wzajemny, pojawiła
> się dość niedawno. Przecież nasza królowa Jadwiga zastała wydana w
> wieku dziesięciu lat za mąż , bo był potrzebny król.
>
Czytalam gdzies artykuł (moze jutro odszukam i cos przytocze) na temat
trwalosci zwiazkow "z rozsadku", w ktorych milosc rodzila sie z czasem, po
slubie. Bardzo trwale, niezwykle kochajace sie malzenstwa . Ale kto
udowodni, że to nie "dwie polowki jablek", dla ktorych nieco inna droge do
pelnej milosci przewidziano? ;)

Pozdrawiam,
F.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2010-06-15 23:51:23

Temat: Re: Obraz psychopaty
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

de Renal pisze:
>
> Paulinka napisał(a):
>> glob pisze:
>>> Paulinka napisaďż˝(a):
>>>> glob pisze:
>>>>> Paulinka napisaďż˝(a):
>>>>>> glob pisze:
>>>>>>> Ikselka napisaďż˝(a):
>>>>>>>> Dnia Tue, 15 Jun 2010 14:30:01 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Fragile napisaďż˝(a):
>>>>>>>>>> Dnia Tue, 15 Jun 2010 13:32:53 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Fragile napisaďż˝(a):
>>>>>>>>>>>> Dnia Sun, 13 Jun 2010 14:33:09 -0700 (PDT), koleszka napisaďż˝(a):
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> On 13 Cze, 23:16, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>>>>>>>>>>>> to w�a�nie dlatego akurat te konkretne dwie, a nie inne osoby
si� spotka�y i po��czy�y
>>>>>>>>>>>>>> oraz trwaj� w zwi�zku tyle dobrych lat, �e od samego pocz�tku
wszystko, ale
>>>>>>>>>>>>>> to absolutnie wszystko w nich si� wzajemnie uzupe�nia�o, �adne
nie wp�ywa�o
>>>>>>>>>>>>>> przebudowuj�co na drugie. To jest po��dane zjawisko, znane pod
has�em "dwie
>>>>>>>>>>>>>> po��wki jab�ka". Rzadkie, ale si� zdarza. Jeste�my tego
dowodem sami dla
>>>>>>>>>>>>>> siebie.
>>>>>>>>>>>>> Czy Ty w to naprawd� wierzysz, w to z tymi po��wkami?
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Dlaczego ktos, kto tego doswiadcza, ma w to nie wierzyc?
>>>>>>>>>>>> Zreszta to nie kwestia wiary. Tak _jest_.
>>>>>>>>>>>> I takie szczesliwe "jablka", ktore mogly zaistniec (czyli spotkac
>>>>>>>>>>>> swoja polowe) dzieki Bogu/Przeznaczeniu/Opatrznosci - istnieja w
>>>>>>>>>>>> rzeczywistosci :)
>>>>>>>>>>>> A za to, ze mogly stworzyc Jedno dziekuja komu trzeba
>>>>>>>>>>>> kazdego dnia ;)
>>>>>>>>>>>>> Ale w mi�o�� od
>>>>>>>>>>>>> pierwszego wejrzenia chyba nie wierzysz? ;)
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> W "pierwszym spojrzeniu/uslyszeniu" mozna ujrzec cala wspolna
przyszlosc.
>>>>>>>>>>>> Choc nie przecze, nie kazdemu jest to dane - przytrafia sie tylko
ludziom
>>>>>>>>>>>> dla siebie pisanym - "polowkom jednego jablka". Ale sie przytrafia :)
>>>>>>>>>>>> Moj Maz od pierwszej chwili wiedzial, ze spedzimy ze soba reszte zycia.
A
>>>>>>>>>>>> sposob, w jaki dane nam bylo na siebie trafic, potwierdza tylko, ze nie
ma
>>>>>>>>>>>> przypadkow... :) Jest Przeznaczenie.
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Pozdrawiam,
>>>>>>>>>>>> F.
>>>>>>>>>>> Co , kto, jaki B�g, to jest cz�ciej spotykane w kulturze
>>>>>>>>>>> monogamicznej i jest to wytw�r kultury, �e nagle ludzie czuj�, �e
siďż˝
>>>>>>>>>>> odnale�li, kultura spaja i determinuje do monogamicznego zwi�zku i
>>>>>>>>>>> tworzy takie poczucie. Tak naprawd�, mi�o�� to pierwsza lepsza
kt�ra
>>>>>>>>>>> si� napatoczy, ale czy na pocz�tku czy przede wszystkim w ��ku
>>>>>>>>>>> wmawiamy sobie ___ty jedna jedyna i ty jeden jedyny. Wystarczy, �e
>>>>>>>>>>> nasz Adam spotka�by kogo� innego i te� by jej wmawia�_ moja Ewo.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Nawet mi si� nie chce rozwija� tematu, bo widz�, �e i tak nic nie
>>>>>>>>>> pojmiesz...
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Pozdrawiam,
>>>>>>>>>> F.
>>>>>>>>> Tak wiem, tylko jako� strasznie du�o rozwod�w jest, a przecie� byli
>>>>>>>>> pewni ,�e s� w raju.
>>>>>>>> Jednak komuďż˝ siďż˝ udaje tam pozostaďż˝.
>>>>>>> Chodzi o to prze�wiadczenie, bo s� kobiety zmieniaj�ce partner�w i za
>>>>>>> par� miesi�cy nagle z tego "jedynego" okazuje si� nie ten jedyny. Tak
>>>>>>> wi�c spotykamy si� przypadkowo a p�niej sobie wmawiamy__ ty jedna
>>>>>>> jedyna i kto� o mocnym determinaci� monogamicznej kultury ,mo�e po
>>>>>>> porzuceniu si� zabi�, bo ma wpojone przez kultur� bardzo mocno, �e ta
>>>>>>> by�a ta jedyna, �e nie widzi sensu �y�, tak wi�c ten determinant
tak
>>>>>>> jak wszystko jest obosieczny.
>>>>>> My�l�, �e to nie jest kwestia kultury, to zwyk�e szcz�cie. Jednym
siďż˝
>>>>>> trafia innym nie. Jak wygrana w lotto.
>>>>>> Zwi�zek na ca�e �ycie w przypadku dw�ch os�b z r�nych dom�w, z
r�nych
>>>>>> �wiat�w, z r�nymi nalecia�o�ciami, nawykami, pogl�dami,
charakterem i
>>>>>> temperamentem to zawsze wyzwanie.
>>>>>>
>>>>>> --
>>>>>>
>>>>>> Paulinka
>>>>> Arabowie s� poza kr�giem naszej kultury, wog�le nie pojmuj� co to jest
>>>>> jedna jedyna__ale charem im si� kojarzy z prawdziw� mi�o�ci�.
>>>> Poza naszym kr�giem, ale tkwi� a� za bardzo w swoim w�asnym kr�gu
>>>> kultury. My�lisz, �e te kobiety s� szcz�liwe?
>>>>
>>>> --
>>>>
>>>> Paulinka
>>> Oczywi�cie te dwie kobiety zapytaj�, s�dzisz �e z jedn� kobiet� on
>>> jest szcz�liwy?:)
>> Tia a sk�d zatem te wszystkie 'popularnonaukowe' felietony o zazdrosnych
>> i uciemi�onych kobietach w zwi�zkach poligamicznych?
>> Rodz� dzieci? Rodz�. Tu si� ko�czy ich rola.
>>
>>
>> --
>>
>> Paulinka
> Nie w arabi, u muzełmanów, te kobiety u arabów czują się zaszczycone
> że jakiegoś bagatego araba charem zaszczycają, a konflikty wyrastają o
> pierwszeństwo dziecka do majątku, bo normalnie najstarszy syn wszystko
> przejmuje i ma pomagać braciom, ale z tymi synami jest różnie.

I tu masz swoją kulturę. One nie znają innego świata. A te co znają,
czują się z tym źle.
Czy ta kultura jest dobra? Nie wiem.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2010-06-15 23:59:24

Temat: Re: Obraz psychopaty
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



Fragile napisał(a):
> Dnia Tue, 15 Jun 2010 15:21:12 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>
> > glob napisaďż˝(a):
> >> Fragile napisaďż˝(a):
> >>> Dnia Tue, 15 Jun 2010 13:32:53 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >>>
> >>> > Fragile napisaďż˝(a):
> >>> >> Dnia Sun, 13 Jun 2010 14:33:09 -0700 (PDT), koleszka napisaďż˝(a):
> >>> >>
> >>> >>> On 13 Cze, 23:16, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >>> >>>>
> >>> >>>> to w�a�nie dlatego akurat te konkretne dwie, a nie inne osoby si�
spotka�y i po��czy�y
> >>> >>>> oraz trwaj� w zwi�zku tyle dobrych lat, �e od samego pocz�tku
wszystko, ale
> >>> >>>> to absolutnie wszystko w nich si� wzajemnie uzupe�nia�o, �adne nie
wp�ywa�o
> >>> >>>> przebudowuj�co na drugie. To jest po��dane zjawisko, znane pod
has�em "dwie
> >>> >>>> po��wki jab�ka". Rzadkie, ale si� zdarza. Jeste�my tego dowodem
sami dla
> >>> >>>> siebie.
> >>> >>>
> >>> >>> Czy Ty w to naprawd� wierzysz, w to z tymi po��wkami?
> >>> >>>
> >>> >> Dlaczego ktos, kto tego doswiadcza, ma w to nie wierzyc?
> >>> >> Zreszta to nie kwestia wiary. Tak _jest_.
> >>> >> I takie szczesliwe "jablka", ktore mogly zaistniec (czyli spotkac
> >>> >> swoja polowe) dzieki Bogu/Przeznaczeniu/Opatrznosci - istnieja w
> >>> >> rzeczywistosci :)
> >>> >> A za to, ze mogly stworzyc Jedno dziekuja komu trzeba
> >>> >> kazdego dnia ;)
> >>> >>>
> >>> >>> Ale w mi�o�� od
> >>> >>> pierwszego wejrzenia chyba nie wierzysz? ;)
> >>> >>>
> >>> >> W "pierwszym spojrzeniu/uslyszeniu" mozna ujrzec cala wspolna przyszlosc.
> >>> >> Choc nie przecze, nie kazdemu jest to dane - przytrafia sie tylko ludziom
> >>> >> dla siebie pisanym - "polowkom jednego jablka". Ale sie przytrafia :)
> >>> >> Moj Maz od pierwszej chwili wiedzial, ze spedzimy ze soba reszte zycia. A
> >>> >> sposob, w jaki dane nam bylo na siebie trafic, potwierdza tylko, ze nie ma
> >>> >> przypadkow... :) Jest Przeznaczenie.
> >>> >>
> >>> >> Pozdrawiam,
> >>> >> F.
> >>> >
> >>> > Co , kto, jaki B�g, to jest cz�ciej spotykane w kulturze
> >>> > monogamicznej i jest to wytw�r kultury, �e nagle ludzie czuj�, �e
siďż˝
> >>> > odnale�li, kultura spaja i determinuje do monogamicznego zwi�zku i
> >>> > tworzy takie poczucie. Tak naprawd�, mi�o�� to pierwsza lepsza
kt�ra
> >>> > si� napatoczy, ale czy na pocz�tku czy przede wszystkim w ��ku
> >>> > wmawiamy sobie ___ty jedna jedyna i ty jeden jedyny. Wystarczy, �e
> >>> > nasz Adam spotka�by kogo� innego i te� by jej wmawia�_ moja Ewo.
> >>> >
> >>> Nawet mi si� nie chce rozwija� tematu, bo widz�, �e i tak nic nie
> >>> pojmiesz...
> >>>
> >>> Pozdrawiam,
> >>> F.
> >>
> >> Tak wiem, tylko jako� strasznie du�o rozwod�w jest, a przecie� byli
> >> pewni ,�e s� w raju.
> >
> Wida� pewno�� nie wystarczy.
> Potrzebna jeszcze mi�o��.
> >
> > A poza tym " B�g" nie lubi mi�o�ci,
> >
> Byc moze "Bog" nie lubi.
> Ale za to _Bog_ jest Miloscia.
> >
> > bo w czasach gdy rz�dzi� ko�ci�,
> > ludzie si� niedobierali z w�asnej woli, to jeszcze do dwudziestego
> > wieku by�o w rodzinach rodowych, bo ludzie bali si� mi�o�ci, �e jest
> > nieobliczalna, szalona, tak jak u Mickiewicza szalona Karusia chodzi
> > po placu i rozmawia ze swoim kochanym kt�ry zgin��, tu mamy sens
> > pozytywny, �e mi�o�� przekracza �wiaty, ale jednak w�a�nie dlatego
> > by�a pojmowana jak szale�stwo, kt�re zupe�nie nie patrzy na
> > konsekwencje. Tak wi�c to rodzice dobierali partnera, najcz�ciej z
> > poka�nym posagiem, by dziecku w perspektywie zapwni� dobry byt, wi�c
> > kk raczej ��czy� ludzi sobie obcych ,z tego wzie�y si� te porwania
> > kobiet przez lubych z dworu i ucieczka w nieznany �wiat, ku
> > przekle�stwu rodzic�w.
> > Milo�� taka jak j� obecnie pojmujemy przed dob�r wzajemny, pojawi�a
> > si� do�� niedawno. Przecie� nasza kr�lowa Jadwiga zasta�a wydana w
> > wieku dziesi�ciu lat za m�� , bo by� potrzebny kr�l.
> >
> Czytalam gdzies artykuďż˝ (moze jutro odszukam i cos przytocze) na temat
> trwalosci zwiazkow "z rozsadku", w ktorych milosc rodzila sie z czasem, po
> slubie. Bardzo trwale, niezwykle kochajace sie malzenstwa . Ale kto
> udowodni, �e to nie "dwie polowki jablek", dla ktorych nieco inna droge do
> pelnej milosci przewidziano? ;)
>
> Pozdrawiam,
> F.

Kobiet jest więcej niż mężczyzn, z wyjątkiem chin gdzie dziewczynki
się zabija, gdyby były połówki to by było po równo, a " Bóg" kościelny
to tyran, całkowite zaprzeczenie miłości, ta miłość w katolicyźmie
wzieła się ze strachu przed piekłem. Żaden człowiek nie skaże drugiego
na wieczne potępienie, bo kara podlega przebaczeniu a w kk masz piekło
na wieczność, to się nie mieści w ludzkim poczuciu sprawiedliwości, a
podobno Bog jest na podobieństwo ludzi. Z tego strachu największą
krzywdę nazwana najwyżyszą miłością.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2010-06-16 00:02:10

Temat: Re: Obraz psychopaty
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



Paulinka napisał(a):
> de Renal pisze:
> >
> > Paulinka napisaďż˝(a):
> >> glob pisze:
> >>> Paulinka napisaďż˝(a):
> >>>> glob pisze:
> >>>>> Paulinka napisaďż˝(a):
> >>>>>> glob pisze:
> >>>>>>> Ikselka napisaďż˝(a):
> >>>>>>>> Dnia Tue, 15 Jun 2010 14:30:01 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >>>>>>>>
> >>>>>>>>> Fragile napisaďż˝(a):
> >>>>>>>>>> Dnia Tue, 15 Jun 2010 13:32:53 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >>>>>>>>>>
> >>>>>>>>>>> Fragile napisaďż˝(a):
> >>>>>>>>>>>> Dnia Sun, 13 Jun 2010 14:33:09 -0700 (PDT), koleszka napisaďż˝(a):
> >>>>>>>>>>>>
> >>>>>>>>>>>>> On 13 Cze, 23:16, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >>>>>>>>>>>>>> to w�a�nie dlatego akurat te konkretne dwie, a nie inne osoby
si� spotka�y i po��czy�y
> >>>>>>>>>>>>>> oraz trwaj� w zwi�zku tyle dobrych lat, �e od samego
pocz�tku wszystko, ale
> >>>>>>>>>>>>>> to absolutnie wszystko w nich si� wzajemnie uzupe�nia�o,
�adne nie wp�ywa�o
> >>>>>>>>>>>>>> przebudowuj�co na drugie. To jest po��dane zjawisko, znane pod
has�em "dwie
> >>>>>>>>>>>>>> po��wki jab�ka". Rzadkie, ale si� zdarza. Jeste�my tego
dowodem sami dla
> >>>>>>>>>>>>>> siebie.
> >>>>>>>>>>>>> Czy Ty w to naprawd� wierzysz, w to z tymi po��wkami?
> >>>>>>>>>>>>>
> >>>>>>>>>>>> Dlaczego ktos, kto tego doswiadcza, ma w to nie wierzyc?
> >>>>>>>>>>>> Zreszta to nie kwestia wiary. Tak _jest_.
> >>>>>>>>>>>> I takie szczesliwe "jablka", ktore mogly zaistniec (czyli spotkac
> >>>>>>>>>>>> swoja polowe) dzieki Bogu/Przeznaczeniu/Opatrznosci - istnieja w
> >>>>>>>>>>>> rzeczywistosci :)
> >>>>>>>>>>>> A za to, ze mogly stworzyc Jedno dziekuja komu trzeba
> >>>>>>>>>>>> kazdego dnia ;)
> >>>>>>>>>>>>> Ale w mi�o�� od
> >>>>>>>>>>>>> pierwszego wejrzenia chyba nie wierzysz? ;)
> >>>>>>>>>>>>>
> >>>>>>>>>>>> W "pierwszym spojrzeniu/uslyszeniu" mozna ujrzec cala wspolna
przyszlosc.
> >>>>>>>>>>>> Choc nie przecze, nie kazdemu jest to dane - przytrafia sie tylko
ludziom
> >>>>>>>>>>>> dla siebie pisanym - "polowkom jednego jablka". Ale sie przytrafia :)
> >>>>>>>>>>>> Moj Maz od pierwszej chwili wiedzial, ze spedzimy ze soba reszte
zycia. A
> >>>>>>>>>>>> sposob, w jaki dane nam bylo na siebie trafic, potwierdza tylko, ze
nie ma
> >>>>>>>>>>>> przypadkow... :) Jest Przeznaczenie.
> >>>>>>>>>>>>
> >>>>>>>>>>>> Pozdrawiam,
> >>>>>>>>>>>> F.
> >>>>>>>>>>> Co , kto, jaki B�g, to jest cz�ciej spotykane w kulturze
> >>>>>>>>>>> monogamicznej i jest to wytw�r kultury, �e nagle ludzie czuj�,
�e si�
> >>>>>>>>>>> odnale�li, kultura spaja i determinuje do monogamicznego zwi�zku i
> >>>>>>>>>>> tworzy takie poczucie. Tak naprawd�, mi�o�� to pierwsza lepsza
kt�ra
> >>>>>>>>>>> si� napatoczy, ale czy na pocz�tku czy przede wszystkim w ��ku
> >>>>>>>>>>> wmawiamy sobie ___ty jedna jedyna i ty jeden jedyny. Wystarczy, �e
> >>>>>>>>>>> nasz Adam spotka�by kogo� innego i te� by jej wmawia�_ moja
Ewo.
> >>>>>>>>>>>
> >>>>>>>>>> Nawet mi si� nie chce rozwija� tematu, bo widz�, �e i tak nic
nie
> >>>>>>>>>> pojmiesz...
> >>>>>>>>>>
> >>>>>>>>>> Pozdrawiam,
> >>>>>>>>>> F.
> >>>>>>>>> Tak wiem, tylko jako� strasznie du�o rozwod�w jest, a przecie�
byli
> >>>>>>>>> pewni ,�e s� w raju.
> >>>>>>>> Jednak komuďż˝ siďż˝ udaje tam pozostaďż˝.
> >>>>>>> Chodzi o to prze�wiadczenie, bo s� kobiety zmieniaj�ce partner�w i
za
> >>>>>>> par� miesi�cy nagle z tego "jedynego" okazuje si� nie ten jedyny. Tak
> >>>>>>> wi�c spotykamy si� przypadkowo a p�niej sobie wmawiamy__ ty jedna
> >>>>>>> jedyna i kto� o mocnym determinaci� monogamicznej kultury ,mo�e po
> >>>>>>> porzuceniu si� zabi�, bo ma wpojone przez kultur� bardzo mocno, �e
ta
> >>>>>>> by�a ta jedyna, �e nie widzi sensu �y�, tak wi�c ten determinant
tak
> >>>>>>> jak wszystko jest obosieczny.
> >>>>>> My�l�, �e to nie jest kwestia kultury, to zwyk�e szcz�cie. Jednym
siďż˝
> >>>>>> trafia innym nie. Jak wygrana w lotto.
> >>>>>> Zwi�zek na ca�e �ycie w przypadku dw�ch os�b z r�nych dom�w, z
r�nych
> >>>>>> �wiat�w, z r�nymi nalecia�o�ciami, nawykami, pogl�dami,
charakterem i
> >>>>>> temperamentem to zawsze wyzwanie.
> >>>>>>
> >>>>>> --
> >>>>>>
> >>>>>> Paulinka
> >>>>> Arabowie s� poza kr�giem naszej kultury, wog�le nie pojmuj� co to
jest
> >>>>> jedna jedyna__ale charem im si� kojarzy z prawdziw� mi�o�ci�.
> >>>> Poza naszym kr�giem, ale tkwi� a� za bardzo w swoim w�asnym kr�gu
> >>>> kultury. My�lisz, �e te kobiety s� szcz�liwe?
> >>>>
> >>>> --
> >>>>
> >>>> Paulinka
> >>> Oczywi�cie te dwie kobiety zapytaj�, s�dzisz �e z jedn� kobiet� on
> >>> jest szcz�liwy?:)
> >> Tia a sk�d zatem te wszystkie 'popularnonaukowe' felietony o zazdrosnych
> >> i uciemi�onych kobietach w zwi�zkach poligamicznych?
> >> Rodz� dzieci? Rodz�. Tu si� ko�czy ich rola.
> >>
> >>
> >> --
> >>
> >> Paulinka
> > Nie w arabi, u muze�man�w, te kobiety u arab�w czuj� si� zaszczycone
> > �e jakiego� bagatego araba charem zaszczycaj�, a konflikty wyrastaj� o
> > pierwsze�stwo dziecka do maj�tku, bo normalnie najstarszy syn wszystko
> > przejmuje i ma pomaga� braciom, ale z tymi synami jest r�nie.
>
> I tu masz swoj� kultur�. One nie znaj� innego �wiata. A te co znaj�,
> czuj� si� z tym �le.
> Czy ta kultura jest dobra? Nie wiem.
>
> --
>
> Paulinka

No właśnie nie można czytać że nasza kultura jest najlepsza, ale
widzimy, że pewne zachowania najbardziej intymne potrafi kształtować
kultura. Więc trzeba mieć dystans.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Z kategorii "zaobserwowane" - dziwne zachowanie klienta wobec sprzedawcy w sklepie
Przeżyłem Hitlera, Stalina i szereg różnych wstrząsów, to przeżyję też "Prawdziwych Polaków".
A TO SZYDY
Mr Freeman
duch michaela jacksona - czyżby koniec świata ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »