Data: 2003-04-07 12:29:59
Temat: Re: Odp: Dlaczego internet nie jest najlepszym miejscem do udzielania pomocy psychologicznej.
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
PowerBox <p...@w...pl>
news:b6rmml$o1a$1@nemesis.news.tpi.pl:
<snip>
Sugerujesz, że mogę jednym zdaniem coś w nich spowodować a
> oni na swoje myślenie, zachowanie i reakcję nie będą mieli żadnego
> wpływu...
A dlaczego niby "żadnego"? Nie znasz stopniowania? I Ty masz wpływ, i oni
mają wpływ. Ostateczny wynik to wypadkowa procesu.
Najgorsze jest to, że masz rację. Wielu ludzi oczekujących
> pomocy ostatnią rzeczą jaką zaakceptuje jest to, że sami są
> odpowiedzialni. W tym cały problem. Myślicie, że skoro oni zrzekają
> się odpowiedzialności za siebie, to naturalnie rozmówca jest
> odpowiedzialny za to jak oni się czują.
Myślisz, że próbując przerzucać_całą_ odpowiedzialność za wpływ swoich słów
na osobę, której coś nawrzucałeś, faktycznie przestajesz ponosić jakąkolwiek
odpowiedzialność za swoje słowa i ich wpływ? Nie ma tak dobrze, kochasiu.
To tak może na pierwszy rzut
> oka z zewnątrz wyglądać, ale nie dam się na to nabrać. Nawrocka na
> przykład ładnie łapała wszystkie "cookies", jeszcze dorzucała swoje
> ulubione, wszystko wielokrotnie powtarzała i było, że ja jej
> zmarnowałem niedzielę. Ona nie widziała swojej w tym roli,
O, dobrze mówisz, roli! Ona miała rolę i Ty miałeś rolę. Od momentu, gdy
zacząłeś jej organizować scenę, zakres Waszych możliwych ról uległ
ograniczeniu. Przez Ciebie.
że miała
> jakikolwiek wybór odnośnie swojego samopoczucia i tak przez całe
> życie...
I znowu: jakikolwiek-pełny. Nieprawdziwa alternatywa.
P.
|