Data: 2004-02-20 22:22:53
Temat: Re: Odp: Intensywność seksu a lęk przed ciążą
Od: "Spin" <h...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Spin; <7...@n...onet.pl> :
>
> > > > warunki brzegowe warunkami brzegowymi, a to jest tak:
> > > > była sobie panienka, która w imię dobrego samopoczucia
i "bezpieczeństwa"
> > > > stosowała wszelkie możliwe antykoncepcje ze "skrobankami" włącznie i
> > chodziła
> > > > po gabinetach ginekologicznych;
> > > > minęło 10 lat i okazało się, że nie może mieć dzieci... i dramat i łzy;
> > > > i chodziła po gabinetach żeby mieć dzieci... i wreszczie adoptowała;
> > > > paranoja, Flyer, paranoja!
> > >
> > > Na samą chęć "posiadania" dziecka wpływa kilka czynników - czynnik
> > > uzyskania podobieństwa, czynnik uzyskania większej grupy odniesienia,
> > > itd. A co do tej panienki - trudno powiedzieć, który akurat czynnik na
> > > nią wpłynął - może po prostu dojrzała?
> >
> > nie oto mi chodziło w powyższym przykładzie!
> > istnieje ogólna tendencja do rzutowania aktualnego stanu naszej
świadomości
> > na "nieskończoność" w wariancie pesymistycznym: "jeżeli dzisiaj mam strach
> > przed ciążą to będę go miała jutro i pewnie zawsze"; bo jeżeli dzisiaj nie
> > widzę wyjścia z sytuacji lękowej to nie widzę też okoliczności, które
> > spowodowały by zmianę tego stanu jutro i pojutrze i za rok; to jest bardzo
> > niebezpieczny mechanizm pogłębiania depresji przez dpouszczenie myśli
> > natrętnych;
>
> A w sensie diagnostycznym - co to ma wspólnego ze wspomnianą wcześniej
> relacją ojciec-córka? ;)
> Jeżeli osoba ma stracha przed ciążą, to prawdopodobnie [jeżeli nie są to
> względy zdrowotne lub/i obiektywne] jest on elementem większej całości -
> chcesz zmienić tylko kawałek obrazu, czy cały? - i tak po kawałku -
> pojawia się jakieś natręctwo, to je czapką? - to jak zatykanie dziurawej
> jak sito łodzi. Ja rozumiem, że nasza kultura wygenerowała kilka ładnych
> zaklęć pt. dziecko, macierzyństwo, ojciec, matka, ale to są tylko
> zaklęcia - jak chcesz łatwo dotrzeć do tej osoby, na zasadzie tego, że
> ona też słyszała te słowa i dzięki temu odczuwa wspólnotę [bo do
> zrozumienia droga baaaaaardzo daaaaaleka] to je stosujesz - i
> "pacjentka" wychodzi rozpromieniona, bo odczuła "Zrozumienie" i
> "Interakcję". Na jak długo starczy jej tego zadowolenia? Możesz też
> zrobić jej pranie mózgu, ale kiedy nastąpi "załamanie", to efekty będą
> nieciekawe. Itd.
>
> > i w wariancie optymistycznym: "jestem zdrowa i obecnie mogę mieć dzieci to
> > będę mogła je mieć za 5 lat" - ale co uprawnia do takiego stwierdzenia?
> > jednocześnie, tendencja ta jest podstawą etiologiczną dwóch
> > procesów: "wypierania" i "alienacji"; np. instynkt macierzyński zaczyna
być
> > racjonalizowany: "będę miała dziecko za kilka lat lub jak poprawią się
warunki
> > materialne";
>
> Dla ułatwienia - PRAWDZIWY instynkt macierzyński pojawia się PO poczęciu
> dziecka -
ze wzdlędów poznawczych na 3 doby zapraszam na oddział poł.- gin.; zobaczysz
co dzieje się z "nowymi" matkami w pierwsze 24-48 godzin!
to tak na marginesie, bo jego istotą jest macierzyństwo, a nie
> kulturowe obrazki o nim. ;)
>
> > szkopuł w tym, że warunki materialne mogą nigdy nie być na tyle dobre,
żeby
> > mieć dziecko [oczywiście w mniemaniu strony orzekającej!]; lub za kilka
lat
> > okaże się, że nie można mieć dziecka.
> > i o to mi chodziło w powyższym przykładzie!
>
> No to nie wiem, po co ten przykład, skoro to samo napisałem wcześniej
> opatrując informacją, że racjonalizując może nigdy nie osiągnąć warunków
> brzegowych. ;) Ale nadal pozostaję przy tym, że "pacjentka", która
> przychodzi i bredzi coś o warunkach brzegowych - zresztą jak najbardziej
> racjonalnych [czyli często ucieczka od niepewności] - trzeba uczyć
> oswajania niepewności, a nie koncentrować się na kwestii ciąży.
>
> > Flyer, w ten spsób nie pomożemy Bartkowi, a z tym się zwrócił;
>
> W ten sposób nie pomożemy Bartkowi, bo pomijając moje niedouczenie,
> Bartek nie zostawił wielu danych. Ale bez tych informacji, to i tak mi
> się jawi związek skazany na porażkę - jak bym napisał, że związek się
> rozsypie, to pomógł bym Bartkowi? ;)
>
> > w wątpliwych teoryjkach doszliśmy za daleko i czas na konkluzję:
> > lęk przed ciążą dotyka 18% - 22% prokreacyjnej populacji kobiet,
> > odsetek powiększa się w coraz niższych grupach wiekowych, zupełnie ogólnie
> > przyczyną są:
> > 1. uwarunkowania socjoekonomiczne [czyli społeczne] - i to jest efekt
> > tzw. "naszych czasów", a ściślej medializacji i narzucanego populizmu:
prawo
> > do kariery, prawo do wakacji w "honolulu", prawo do samorealizacji lub
> > faktycznie, obiektywnie złe warunki materialne.
> > 2. uwarunkowania pato-psychologiczne - np. zespoły depresyjno - lękowe.
> > pierwsze są uświadomione i należy z nimi walczyć;
> > drugie, z natury, są nieuświadomione i należy je leczyć.
> >
> > Bartek i jego dziewczyna powinni się wspólnie zastanowić, który punkt ich
> > dotyczy; i to jest pierwszy krok do rozwiązania problemu.
>
> Chyba jednak nie za daleko. ;) W poście źródłowym jest tylko informacja
> o lęku przed ciążą, ale równie dobrze winnym tego stanu może być sam
> Bartek lub inne ciekawe czynniki [np. kolor ściany w jego mieszkaniu ;)
> - serio] - dlatego nie rozwijałem nazbyt tematu Bartka, bo po co robić
> coś, co może być w 100% fałszywe i niepotrzebne. OK! - na przykład Lubej
> nie podoba się charakter Bartka - pytam się jej, co jej się nie podoba -
> eeeeeeeeeeeeee, beeeeeeeeeee, ceeeeeeeeeeeee - czyli koniec rozmowy, bo
> Luba poza autorytarnością [może lękiem przed oceną społeczną] nie
> posiada innych plusów. ;)
>
> Flyer
Ty się chyba na mnie uparłeś;
albo się zawziołeś;
dobrze kombinujesz ale za dużo emocji.
no to zacznijmy jeszcze raz:
instynkt macierzyński, faktycznie, zaczyna się po porodzie
ale nie "jej" dziecka tylko "jej" samej!
to o czym mówisz, to jest instynkt opiekuńczy i to jest tak:
instynk macierzyński pojawia się, kiedy wyodrębniamy płciowe różnice zachowań,
ok. 3 - 4 roku życia. Instykt macierzyński wynika z potrzeby wymiany
[redystrybucji] materiału genetycznego.
U naczelnych, na niższym stopniu rozwoju, nie ma takiego problemu, jest:
instynkt - partner [ wg doboru jakości materiału] - akcja czynności
seksualnej - akcja porodowa - opieka [czynności złożone w funkcji gatunku];
U ludzi instynkt podlega różnego typu afiliacją [zależnością psychospołecznym],
w wyniku których dochodzi do zakłóceń; w przypadkach krańcowych może dojść do
zupełnego "wyparcia" zachowań seksualnych;
to może być gwałt, aberacyjna relacja ojciec - córka w bardzo złożonych i
drobiazgowych aspektach [bez względu na to, czy to Ci się podoba czy nie]
wywiera większy wpływ na te zakłócenia niż np. gwałt, etc.... no i "kolor
ściany", który ze 150 znanych czynników, wymieniłbym na 151 miejscu.
spin
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|