Data: 2003-03-19 21:57:37
Temat: Re: Odp: Plakaty gejów
Od: Andrzej Garapich <gara@WYWAL_TOplusgsm.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 19 Mar 2003 15:27:24 +0100, "boniedydy"
<b...@z...pl> wrote:
>>
>> To już kwestia kulturowa. Facetom nie wolno się zakochiwać, natomiast
>> wolno zdradzać. Kobietom nie wolno zdradzać, ale wolno się zakochiwać.
>> To ma swoje głębokie uzasadnienie w genach.
>
>Nic nie rozumiem. Poza tym proszę o naukowe dowody takich "mądroścI" tudzież
>źródło w KK, a którego czerpiesz wiedzę.
Napisałem, że z Kościołem to nie ma nic wspólnego, ale że ma swoje
uzasadnienie kulturowe. I nie jest to "mądrość", tylko trzymająca się
kupy teoria naukowa.
Chodzi o eliminację genów zagrażających ich nosicielom (a raczej
o eliminację nosicieli). Mówimy o czasach, gdy być może modele
rodzinne naszego gatunku dopiero się tworzyły. Okazało się, że
że z jakichś względów monogamia jest korzystna. Dzisiajsze plemiona
poligamiczne czy poliandryczne są nimi wtórnie. No i teraz
interesujący nas temat: dlaczego istnieje kulturowe przyzwolenie na
zdradę mężczyzny. Tak naprawdę, to zdrada mężczyzny nie stanowiła
zagrożenia dla rodziny. Póki kochanka (-ki?) były chwilowe - nie było
potępienia dla takich zachowań. W wypadku mężczyzn niebezpieczne
było zakochanie się: to już groziło rozpadem rodziny (i prawdopodobnie
śmiercią głodową partnerki i dziecka). Dokładnie odwrotnie jest u
kobiet. Zakochanie się nie jest potępiane - kobiecie wolno wzdychać
do dowolnego mężczyzny i nie jest to groźne dla rodziny. Gorzej
już ze współżyciem - tu nie ma przyzwolenia. Wiadomo dlaczego:
w razie ciąży partnerowi grozi że będzie wychowywał nie swoje
dziecko. Ot i tyle teorii. Kościól Katolicki nie ma z tym nic
wspólnego. To się bierze z naszych genów, z biologii.
pozdrawiam serdecznie,
Andrzej Garapich
gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
|