Data: 2000-08-20 22:12:54
Temat: Re: Odp: Przypalone mleko
Od: "Danka" <j...@n...nl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A ja tez - co prawda ladne kilkanascie lat temu - dalabym sie za takim
cieplym mleczkiem prosto od krowki, zabic. Takie, z wiaderka nabieralo sie
je kubeczkiem albo nawet przez slomke zrobiona ze zboza .....Oj, te
wspomnienia wakacji u rodziny na wsi. Dzisiejsze krowy ( i wies )to juz nie
to.....
Pozdrawiam milosnikow mleczka!
Danka
"MORGANO" <m...@p...onet.pl> schreef in bericht
news:399ffb27@news.vogel.pl...
>
> Użytkownik Evajp <e...@a...com> w wiadomooci do grup dyskusyjnych
> napisał:2...@n...aol.com
...
> > >Jak wypiłem kiedyś kubek mleka prawie
> > >prosto od krowy. Prawie bo wydojonej do wiadra i ja z tego wiadra. Bez
> > >odcedzania. Mleko miało naturalną piankę. I było pyyyyyycha.
> > >W. Maj
> >
> > kiedys mi zaserwowali takie mleko, jeszcze cieple bylo, smierdzialo
krowusia
> i
> > przezuta trawa. Zygalam dalej niz widzialam. Sorry za slownictwo, ale
to
> bylo
> > straszne.
> Tu moge Ci przyznac racje. Po co odbierac cielakowi mleko swoje mamy.
> Nieprzetwrzone mleko to "Cichy morderca". Morgano
>
> <eva>
> > http://hometown.aol.com/evajp/index.html
>
>
|