Data: 2004-10-08 18:10:54
Temat: Re: Odp: faceci a normalność
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Natek:
> ... wpływanie/zmienianie [...] nie musi być złe.
> Chodzi mi po prostu o niepopadanie w przesadę w żadną stronę,
> o kierowanie się wyczuciem, a nie zasadami, o to, żeby niezależność
> nie stawała się jakąś chorą świętością.
Jestem przekonany ze w niektorych sytuacjach pewne zmienianie
[sie] moze byc bardzo dobre...
o ile ze tak powiem "zarowka zechce wkrecic sie sama"...
oraz ze to jest rzeczywiscie "zarowka", a nie jakas "eks-zarowka"
lu "para-zarowka".
W moim pojeciu _zawsze_ w tego rodzaju sytuacjach decyduje
wolna wola i to ona wlasnie jest dla mnie _prawdziwa swietoscia_.
W tym sensie kazda forma niezaleznosci nie stanowi dla mnie
swietosci sama w sobie, lecz w okreslonych sytuacjach, o ile
jest wyrazem wolnej woli, staje sie dla mnie z automatu tozsama
z _prawdziwa swietoscia_.
Idac tym tropem, zwroc uwage ze wszelka hierachizacja moze (choc
nie musi) w sprzyjajacych ku temu warunkach byc narzedziem
wykorzystywanym do skutecznego naruszania tak pojetej swietosci...
a jesli tak sie dzieje, to jako wymierzona w integralna wlasciwosc
czlowieka (tzn wolna wole) samodzielnie niejako dezawoluuje
wlasna dla niego uzytecznosc/przydatnosc.
Oszczedzajac Ci dalszych oczywistych [mam nadzieje] ~wnioskow
na drodze tak ukierunkowanego rozumowania... niejako finalnie
uwazam, iz jednostki obdarzone _instynktownym_ zamilowaniem
do hierarchizacji, o ile nie sa w stanie skutecznie kontrolowac tej
wlasnej przypadlosci ograniczajac ja do zastosowan praktycznie
wylacznie w zaciszu wlasnych 4-ch scian, to ustawiaja sie tym
samym juz _na dzis_ (a zwlaszcza w nieodleglej przyszlosci)
na pozycji w strukturze(!) spolecznej wlasciwej outsiderom.
Dodam tylko jeszcze ze osobiscie nie polecam nikomu zwiazkow
z tego rodzaju osobami.
Ufff... :)
--
Czarek
|