Data: 2003-02-25 12:43:46
Temat: Re: Odp: związek z obcokrajowcem
Od: "Dunia " <d...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
boniedydy <b...@z...pl> napisał(a):
> > Juz samo zamieszkanie razem zmienia wiele miedzy ludzmi.
[ciach moje wlasne wywody]
>
> Duniu, masz całkowitą rację, ale mam też w otoczeniu przykłady osób, ktore
> się błyskawicznie zdecydowały na małzeństwo (po 2 tyg. znajomości zaręczyny,
> po pół roku ślub) właśnie z powodu odległości, jaka je dzieliła - i wszystko
> się udało (o ile mozna tak powiedziec po zaledwie 10 latach małżeństwa : )))
Ba, ale ja jestem umysl scisly i operuje prawdopodobienstwami ;)
> Tak naprawdę, każde małzeństwo to skok na główkę do nieznanego zbiornika
> wodnego i nic tego nie zmieni...
Nie do konca sie zgodze, moim zdaniem gruntowne poznanie sie nawzajem oraz
wzajemnego "srodowiska zyciowego" pomaga zbudowac *trwaly* zwiazek.
Oczywiscie, jedynie _pomaga_, a nie _gwarantuje_, ale z moich obserwacji
wynika, ze w wiekoszosci przypadkow szybkie malzenstwa nie byly trwale...
A tu jest sytuacja: widzielismy sie raz w zyciu, pobieramy sie.
Dlatego sumienie mi nie pozwala powiedziec: zencie sie, bedzie dobrze.
Tym bardziej, ze podobna (choc mniej ekstremalna) sytuacje przerobilam sama.
Pozdrawiam,
Dunia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|