Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Odpowiedzialność za cudze dzieci

Grupy

Szukaj w grupach

 

Odpowiedzialność za cudze dzieci

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 33


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2005-07-01 06:45:51

Temat: Re: Odpowiedzialność za cudze dzieci
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" :

>
> > Również mój syn, kiedy sam się pakował nie zabrał w góry nic od deszczu,
> > powiedział potem "myślałem że nie bedzie padać". Ale jedna krótka
> > wycieczka
> > go nauczyła.
>
> a powiedzialas mu o kurtce wczesniej?
>

Mój syn był wcześniej w górach kilkadziesiąt, jesli nie kilka setek razy.
Nie mówiłam mu o kurtce przed tym konkretnym wyjazdem, ale myślałam że na
tyle jest domyślny, jak widać - nie był ;-)

Pozdrowienia.

Basia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2005-07-01 12:41:19

Temat: Re: Odpowiedzialność za cudze dzieci
Od: "Dorota" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

iwon(k)a napisał(a):

> kazdy lek moze zaszkodzic, nawet podawany w szpitalu przez profesora, chyba
> o tym kazdy wie. ale nie jest to wytlumaczenie dla niepodania leku.
> ktos ten lek ma obowiazek podac na wycieczce, kiedy uczestnika
> cos boli, i jest to systuacja wymagajaca zastosowania srodkow
> farmakologicznych.

Zastanawiam się czy szkoły obowiązują takie same zasady jak w przedszkolach. W
przedszkolu wychowawca nie może podać żadnego leku, nawet przeciwgorączkowego.
Dyrekcja uprzedziła, że ściśle się do tego stosują, bo konsekwencje prawne (i
moralne, jeśli coś by się stało) są bardzo poważne. I rzeczywiście nic nie
podają. Realia na wycieczce są trochę inne, więc może przepisy jakoś to
regulują inaczej. A może nauczyciel może tylko wezwać pogotowie? Jak byłam w
liceum ten problem rozwiązywano w ten sposób, że jednym z opiekunów był jakiś
rodzic - lekarz, ale to nie zawsze jest możliwe.

Dorota


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2005-07-01 13:06:19

Temat: Re: Odpowiedzialność za cudze dzieci
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dorota" :

> Realia na wycieczce są trochę inne, więc może przepisy jakoś to
> regulują inaczej. A może nauczyciel może tylko wezwać pogotowie? Jak byłam
w
> liceum ten problem rozwiązywano w ten sposób, że jednym z opiekunów był
jakiś
> rodzic - lekarz, ale to nie zawsze jest możliwe.
>

Realia na wycieczce są całkiem inne.
Ponadto - czy w górach od razu wzywać TOPR (pogotowie nie dojedzie) jesli
jedna z uczestniczek ma bolesną miesiączkę, lub ktoś się objadł i ma ból
brzucha ?

Przecież TOPR-owcy by wszystkich wyśmiali, a poza tym - to są spore koszty.

Oczywiscie ja osobiście wezwałabym pogotowie w przypadku jakichkolwiek
wątpliwości (np. wtedy kiedy ból brzucha mógłby wskazywać na to że to może
być zapalenie wyrostka). Wcześniej zresztą pewnie pogadałabym przez telefon
z lekarzem TOPR.

Pozdrowienia.

Basia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2005-07-01 13:16:51

Temat: Re: Odpowiedzialność za cudze dzieci
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> wrote in
message news:da3eac$1hio$1@news2.ipartners.pl...

> Realia na wycieczce są całkiem inne.
> Ponadto - czy w górach od razu wzywać TOPR (pogotowie nie dojedzie) jesli
> jedna z uczestniczek ma bolesną miesiączkę, lub ktoś się objadł i ma ból
> brzucha ?
>
> Przecież TOPR-owcy by wszystkich wyśmiali, a poza tym - to są spore
> koszty.
>
> Oczywiscie ja osobiście wezwałabym pogotowie w przypadku jakichkolwiek
> wątpliwości (np. wtedy kiedy ból brzucha mógłby wskazywać na to że to może
> być zapalenie wyrostka). Wcześniej zresztą pewnie pogadałabym przez
> telefon
> z lekarzem TOPR.

jak sama piszesz, porozmawialabys z lekarzem TOPRU, to chyba wyjasnie
wszystkie
Twoje watpliwosci. poza tym wydaje mi sie, ze jakies jasne wytyczne
powinniscie miec
i wiedziec.

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2005-07-01 13:26:58

Temat: Re: Odpowiedzialność za cudze dzieci
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> wrote in
message news:da2o0k$1223$1@news2.ipartners.pl...
> Mój syn był wcześniej w górach kilkadziesiąt, jesli nie kilka setek razy.
> Nie mówiłam mu o kurtce przed tym konkretnym wyjazdem, ale myślałam że na
> tyle jest domyślny, jak widać - nie był ;-)

widac, za kazdym razem w gorach zachowywal sie jak nowicjusz :)


iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2005-07-01 21:03:39

Temat: Re: Odpowiedzialność za cudze dzieci
Od: "Dorota" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Basia napisała:

> Realia na wycieczce są całkiem inne.
> Ponadto - czy w górach od razu wzywać TOPR (pogotowie nie dojedzie) jesli
> jedna z uczestniczek ma bolesną miesiączkę, lub ktoś się objadł i ma ból
> brzucha ?

> Przecież TOPR-owcy by wszystkich wyśmiali, a poza tym - to są spore koszty.

No oczywiście. Ja nie mówię, że to ma sens. Zastanawiam się tylko czy jakieś
przepisy to określają. To znaczy czy pozwalają przewodnikowi lub nauczycielowi
na podanie leku. Zrozumiałam, że w Twoim pierwszym pytaniu o to właśnie chodzi.
O prawo, nie o praktyczne rozwiązanie problemu na szlaku.
W przedszkolu też wydaje mi się, że ten zakaz podawania leków jest momentami
absurdalny. Jakiś czas temu dziecko dostało gorączki 40 stopni z drgawkami,
rodzice sie spieszyli ale utknęli w korku, pogotowie tez nie moglo dojechać i w
końcu po godzinie przybiegła pediatra z przychodni. Dziecku nic nie podano, bo
nie wolno.

Pozdrawiam,
Dorota


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2005-07-02 22:22:57

Temat: Re: Odpowiedzialność za cudze dzieci
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Iwon(k)a" ...
>
> imo kazdy rodzic bedzie w szoku, kiedy sie dowie, ze nikt nie wie kto za
> co jest odpowiedzialny i kiedy opiekunowie nie wiedza co maja zrobic.
> przynajmniej mnie to szokuje. zalatuje tu troche partyzantka.
>

Niewątpliwie. Wszyscy w szoku, zgroza! ;))

Jeżeli tylko takie wnioski wyciągnęłaś z wypowiedzi Basi i moich, to chyba
mało dobitnie Ci wyjaśniałyśmy. Zatem, jeszcze raz:
1. za uczestników odpowiada kierownik wycieczki;
2. przewodnik odpowiada za wybór bezpiecznej trasy, na szlaku jego decyzje
mają pierwszeństwo, jak mówi wracamy, pogoda zła - to nie ma dyskusji;
3. w razie kłopotów medycznych wymagających podania leków kierownik
wycieczki ma do wyboru:
a) pisemne instrukcje od rodziców;
b) telefon do rodziców z pytaniem, czy dany lek
przeciwbólowy/przeciwgorączkowy/inny stosują i zgadzają się na podanie
dziecku;
c) wizytę u lekarza.
4. Przewodnik NIE ma obowiązku zajmować się: wymiotami, biegunką, bólami
menstruacyjnymi, zęba, nosa, etc.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2005-07-02 22:33:40

Temat: Re: Odpowiedzialność za cudze dzieci
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dorota" ...
> Basia napisała:
>
>> Realia na wycieczce są całkiem inne.
>> Ponadto - czy w górach od razu wzywać TOPR (pogotowie nie dojedzie) jesli
>> jedna z uczestniczek ma bolesną miesiączkę, lub ktoś się objadł i ma ból
>> brzucha ?
>
>> Przecież TOPR-owcy by wszystkich wyśmiali, a poza tym - to są spore
>> koszty.
>
> No oczywiście. Ja nie mówię, że to ma sens. Zastanawiam się tylko czy
> jakieś
> przepisy to określają. To znaczy czy pozwalają przewodnikowi lub
> nauczycielowi
> na podanie leku. Zrozumiałam, że w Twoim pierwszym pytaniu o to właśnie
> chodzi.
> O prawo, nie o praktyczne rozwiązanie problemu na szlaku.

Imo, o to.
Nie ma przepisu na podawanie leków. Nie ma też zakazu, podobnie jak nie ma
zakazu, żeby przewodnik pobawił się w chirurga miękkiego i wyciął wyrostek
:)).
Jak poda lub wytnie, to na własną odpowiedzialność. I ryzyko.

> W przedszkolu też wydaje mi się, że ten zakaz podawania leków jest
> momentami
> absurdalny. Jakiś czas temu dziecko dostało gorączki 40 stopni z
> drgawkami,
> rodzice sie spieszyli ale utknęli w korku, pogotowie tez nie moglo
> dojechać i w
> końcu po godzinie przybiegła pediatra z przychodni. Dziecku nic nie
> podano, bo
> nie wolno.
>

Co za idiotyzm. Nie szło skontaktować się z rodzicami i zapytać, co dają na
zbicie gorączki?

Pytałaś chyba, jak jest w szkole? To samo. Chorych do pielęgniarki, pod
eskortą do domu, lub lekarz - w zależności od sytuacji. Żadnego dawania
farmaceutyków na własną rękę.

--
EwaSzy (już już już prawie nieobecna :)))
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2005-07-02 23:50:21

Temat: Re: Odpowiedzialność za cudze dzieci
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote in message
news:da7521$ptt$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Niewątpliwie. Wszyscy w szoku, zgroza! ;))

jak widze niektorzy sa nawet z takiej partyzankti zadowoleni:)
niekrorzy lubia nawet robaki polykac ;)))
>
> Jeżeli tylko takie wnioski wyciągnęłaś z wypowiedzi Basi i moich, to chyba
> mało dobitnie Ci wyjaśniałyśmy. Zatem, jeszcze raz:

jesli moje posty nie wyjasnily ci o co mi chodzi, to bez sensu teraz sie
wysilasz.

> 1. za uczestników odpowiada kierownik wycieczki;

jesli ktos spadnie z orlej perci bo przewodnik wzial ich kiedy zapowiadal
sie burza
to tez, prawda?

> 2. przewodnik odpowiada za wybór bezpiecznej trasy, na szlaku jego decyzje
> mają pierwszeństwo, jak mówi wracamy, pogoda zła - to nie ma dyskusji;

skoro nie odpowiada za uczestnikow wycieczki to chyba moze robic co sie
mu podoba :)
BTW jestes przewodnikiem?

> 3. w razie kłopotów medycznych wymagających podania leków kierownik
> wycieczki ma do wyboru:
> a) pisemne instrukcje od rodziców;
> b) telefon do rodziców z pytaniem, czy dany lek
> przeciwbólowy/przeciwgorączkowy/inny stosują i zgadzają się na podanie
> dziecku;
> c) wizytę u lekarza.

jesli jest to tak oczywiste to Basia niepisala by takiegi postu.,BTw czy
mozesz podac jakies linki na te
twoje wywody czy teraz na potrzeba rozmowy stajesz sie prawodawca ;))) chyba
raczej to drugie, bo jak
widac, Basia jako przewodnik tego NIE wie.

poza tym kierownik nie przechodzi cwiczen z zakresu pierwszej pomocy w
zakresie
w jakim przechodzi przewodnik, dlatego cos mi sie te twoje przyklady malo
senoswne
wydaja.


> 4. Przewodnik NIE ma obowiązku zajmować się: wymiotami, biegunką, bólami
> menstruacyjnymi, zęba, nosa, etc.

tez poprosze jakies linki do twoich tutaj instrukcji. widac wiesz czego inni
przewodnicy nie
wiedza.

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2005-07-04 07:00:56

Temat: Re: Odpowiedzialność za cudze dzieci
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" :

>
> tez poprosze jakies linki do twoich tutaj instrukcji. widac wiesz czego
inni
> przewodnicy nie
> wiedza.

Alez proszę:

=======================

USTAWA
z dnia 29 sierpnia 1997 r.
o usługach turystycznych
(tekst jednolity)

Dz.U.04.223.2268

........

Rozdział 4
Przewodnicy turystyczni i piloci wycieczek

Art. 20. 1. Przewodnikiem turystycznym lub pilotem wycieczek może być osoba,
która posiada uprawnienia określone ustawą.
2. Do zadań przewodnika turystycznego należy oprowadzanie wycieczek oraz
fachowe udzielanie ich uczestnikom informacji o kraju, odwiedzanych
miejscowościach, obszarach i obiektach.

................

Pełny tekst ustawy znaleźć można na stronie :

http://isip.sejm.gov.pl/prawo/index.html

W ustawie nie ma słowa na temat zapewnienia uczestnikom bezpieczeństwa, lub
opieki nad uczestnikami.
Dodam że w pierwotnej wersji ustawy z 1997 r. było coś więcej ale zostało
usunięte w czasie nowelizacji 2 lata temu.

Pierwotnie ten artykuł brzmiał:

Art. 20. 1. Przewodnikiem turystycznym lub pilotem wycieczek może być osoba,
która posiada uprawnienia określone ustawą.
2. Do zadań przewodnika turystycznego należy oprowadzanie wycieczek, fachowe
udzielanie ich uczestnikom informacji o kraju, odwiedzanych miejscowościach,
obszarach i obiektach oraz sprawowanie opieki nad uczestnikami wycieczki.

Niemniej w moim pierwszym pytaniu nie pytam o prawo, bo to wiem od samego
początku, ale o tak zwany "zdrowy rozsądek" i chciałam usłyszeć zdanie
rodziców, a nie wymądrzanie się.

Pozdrowienia.

Basia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

basen ,córka z tata,?
choroba lokomocyjna?
Gra dla 9 latki ?
Dobry psychiatra
Rolki :)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »