Data: 2003-05-12 08:20:32
Temat: Re: Ojciec z kims sie spotyka - jak sie zachowac
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czy widzieliście tę reklamę, w której "puchaty" <p...@w...pl>
mówi:
>> Jak mężczyzna z mężczyzną - rzeczowo i spokojnym tonem. Może przy
>> piwie?
>
>Tylko właściwie po co?
>W pierwszym odruchu również sobie tak pomyślałem - pogadać z ojcem.
>Nie rozumiem jednak do czego taka rozmowa miałaby prowadzić?
Idealistycznie - do otrzeźwienia ojca. Praktycznie - nikt ni ejest w
stanie przewidzieć, jakie będą jej konsekwencje.
>1. do wytłumaczenia ojcu, że źle robi?
>Skąd można wiedzieć, co jest dobre dla ojca i matki Michała?
>(być może jeśli ojciec nie skoczyłby na bok to za jakiś czas popadłby
>w frustrację i zrobiłby piekło matce?)
Może. Ale osobiscie wychodzę z przekonania, że nierobienie niczego jest
gorsze niż postawienie ojcu jasno przed oczyma, że się o jego wyskoku
wie. Reszta zależy od tego, jakim człowiekiem jest ojciec i co właściwie
się dzieje.
>2. do poznania motywów postępowania ojca?
>Przy postawie Michała sądzę, że to niczego nie zmieni. (chociaż to
>pewnie kluczowa sprawa w tej sytuacji)
Ale tego nikt z nas wiedzieć nie może.
>3. by zadośćuczynić SWOJEMU poczuciu sprawiedliwości i lojalności
>wobec matki?
>Być może - lecz skutki tego mogą być opłakane. Tak czy siak egoizm.
Egoizm? Pytanie - co jest lepsze w danej sytuacji. Według takiego
rozumowania wszystko, czego by nie zrobić, będzie egoizmem - zarówno
siedzenie cicho - żeby egoistycznie nie zburzyć status quo rodziny, jak
i działanie - by egoistycznie zburzyć status quo ojca.
>Jestem za tym, by nie ingerować. By przyjąć, że mamy tu doczynienia z
>dorosłymi ludźmi, których problemy osobiste są ICH sprawą.
problem w tym, że Michał nie jest po prostu obserwatorem, sąsiadem czy
któryms tam pociotkiem. Jest IMO jak najbardziej stroną.
>Michał jest dorosłym już facetem. Co IMO powinien zrobić to spróbować
>"przejść się w butach ojca". A może wtedy zrozumie w czym leży problem
>w małżeństwie jego rodziców? Może poprzez to zrozumienie będzie w stanie
>im jakoś pomóc?
Czyli nie robiąc nic rozwiązuje problem? Za następne 15 lat (no bo żeby
się "przejść w butach ojca to chyba powinien mieć dobre parę lat stażu
małżeńskiego za sobą) powie ojcu i matce - "już wiem, o co chodziło,
szkoda że w międzyczasie wydarzyło sę to czy tamto, bo teraz rozumiem,
dlaczego te 15 lat temu skoczyłeś sobie w bok i wiem już, co powinienem
był wtedy zrobic".
Agnieszka
--
(-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|