Data: 2011-02-14 18:02:55
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Brak świadomości jest jak zbawienie.
Nie ma świadomości = nie ma problemu.
A jak ktoś z boku zauważa jakiś problem, to o ile ew.
chce temu ~zaradzić, to zawsze może wyleczyć dżumę
cholerą.
Dolce vita! I do przodu! Za 100 lat nie będzie nas!
Ole!
Sorry, ja wysiadam.
--
CB
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ijbq0d$668$1@inews.gazeta.pl...
> Jeszcze dalej. Tu chodziłoby wręcz o stworzenie jakiegoś szóstego czy siódmego
> zmysłu i przesunięcie większości aktywności poznawczej do niego, postawienie
> tego w centrum życia psychicznego człowieka. Czegoś co nigdy nie odpoczywa,
> nigdy nie zasypia, stale odkrywa własne ograniczenia, stale zadaje kluczowe
> pytania...
>
> Nie ma w chwili obecnej znanej mi metody na uruchomienie czegoś takiego u
> człowieka, który w przeszłości nie był zmuszony aby wytworzyć sobie twgo
> "zbędnego balastu", lub nie miał możliwości bardzo wcześnie zapoznać sę z tym w
> praktyce.
|