Data: 2011-02-14 18:48:20
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: Aicha <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-02-14 18:40, Lebowski pisze:
>>> Kto w to teraz uwierzy.
>>
>> Nikt nie musi. Nie próbowałabym wciąż, gdybym tak myślała :)
>
> A nie wdaje ci sie, ze nie musialbys wciaz probowac gdybys tak nie myslala?
Dzizasz, nie chodzi o ilość, tylko o jakość.
> IMO masz najwieksza pretensje do exa, ze nie chce miec nic wspolnego z
> twoim dzieckiem. A dlaczego wydaje ci sie, ze powinien?
> Bo je splodzil?
To nie jest moje dziecko, tylko nasze.
> Myslisz, ze np. ja gdymym teraz dowiedzial sie, ze jakas ex urodzila
> jednak moje dziecko, to ze wzruszenia scisneloby mi serce, coz to za
> cudowna kobieta musi byc?
Ty nie, na pewno :)
> Zauwaz, ze twoj ex po rozpadzie waszego bynajmniej nie po Bozemu ukladu
> zwiazal sie z inna i calkiem dobrze sobie z nia radzi.
Też nie całkiem po bożemu. To ona go potrzebowała. Podejrzewam, że była
bardzo podobna mentalnie do mnie, kiedy go poznawałam. Tyle, że ja z
tego stanu wyszłam. Ona może też kiedyś wyjdzie i wtedy marny jego los
;) A może nie i będą żyli długo i szczęśliwie. No, powiedzmy, że tak się
da w trójkącie z komornikiem ;)))
> Moze warto wiec tutaj wycignac jakies wnioski.
Tak jest! Nie warto wybijać się na niepodległość. Trzeba orać ten swój
kawałek ziemi i cieszyć się, że ktoś nas zaszczycił łaskawym spojrzeniem ;P
--
Pozdrawiam - Aicha
http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
|