Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!plix.pl!newsf
eed1.plix.pl!goblin1!goblin.stu.neva.ru!postnews.google.com!o8g2000vbq.googlegr
oups.com!not-for-mail
From: performerka <m...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Date: Tue, 15 Feb 2011 04:29:20 -0800 (PST)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 56
Message-ID: <e...@o...googlegroups.com>
References: <ija6t6$cfc$1@news.mm.pl> <ijao6o$90v$1@news.onet.pl>
<ijbcmu$ho3$1@inews.gazeta.pl> <y...@t...karma>
<ijbjk7$c79$1@inews.gazeta.pl> <ijblc7$ift$1@inews.gazeta.pl>
<ijbng8$hb0$1@mx1.internetia.pl> <ijbneb$oct$1@news.mm.pl>
<8...@q...googlegroups.com>
<ijdfp3$bc6$1@news.onet.pl> <ijdh5f$ih8$1@mx1.internetia.pl>
<ijdgtl$gt6$1@news.onet.pl> <ijdhbq$p6j$1@news.mm.pl>
<ijdhr2$lg4$1@news.onet.pl> <ijdikf$1en7$1@news.mm.pl>
NNTP-Posting-Host: 79.185.240.170
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1297772960 11739 127.0.0.1 (15 Feb 2011 12:29:20 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Tue, 15 Feb 2011 12:29:20 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: o8g2000vbq.googlegroups.com; posting-host=79.185.240.170;
posting-account=bMVizgoAAAC7uHAEX-LQrOAmOKjCQ635
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.0; pl; rv:1.9.2.13)
Gecko/20101203 Firefox/3.6.13 ( .NET CLR 3.5.30729;
.NET4.0C),gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:586761
Ukryj nagłówki
On 15 Lut, 10:54, "cbnet" <c...@n...pl> wrote:
> W grę wchodzą wszelkie metody, dzięki którym tata stanie się
> dla dziecka - jeśli miałbym ci to wytłumaczyć "jak krowie na rowie"
> za przeproszeniem - mniej więcej tak samo ważny jak np wujek,
> albo ktokolwiek inny.
> Tata staje się osobą ~obcą dla dziecka i jest to wynik _wyłaczenie_
> manipulacji matki.
> --
> CB
Nie znam sie na dzieciach bo ich nie posiadam, ale mam autopsje
dziecka, ktoremu
przez lata wpajano bezpodstawnie otwarta pogarde, niewnawisc i brak
szacunku do ojca, przez rodzine mojej matki.
Otoż.Na dwie sprawy bym zwrocila twoja uwagę. Po pierwsze, uwazajac,
ze dziecko tak latwo
ulegnie krzywdzacym opiniom o ojcu - pomniejszasz i lekcewazysz jego
umiejetnosc oceny sytuacji i ojca jako osoby(odkad siegam pamiecia,
slowa te przyjmowalam do swiadomosci, ale tylko tyle).
Powinienies zdawac sobie sprawe z tego, ze nie tak latwo jest komus
cos wmowic, jesli nie ma to pokrycia w czynach. Slowem - lepszy
przyklad niz wykład.
Mataki i babka nawet razem wziete, nie beda w stanie zdemonizowac ojca
nieodwracalnie, o ile ten ojciec nie potwierdzi ich oszczerstw
wlasnymi czynami i slowami - to raz. Rola ojca w tym momencie, jesli
nie ma rownego dostepu do dziecka(i jeśli go ma), powinna byc
normalna bo inaczej skrzywia dzieciaka i wedzie wykorzystywał te
"szarpanine na miłość" rodziców do egoistycznych celów. Co przez to
rozumiem? Taki rodzic, ma byc soba(karcic tez jak trzeba) i w miare
mozliwosci wywiazywac sie ze swoich obowiazkow wzgledem niego. Bladem
natomiast bylaby zbytnia poblazliwosc, nadopiekunczosc i nienaturalne
dogadzanie dziecku, tylko po to, zeby naprawic to co potencjalnie w
jego umysle robi matka. I teraz wracjac do mnie. Nie znienawidzilam,
ojca a nawet wiecej, po latach odkrylam, ze cala tajemnica "jego
potworności" kryla sie po stronie matki, od ktorej to nigdy nie bylam
w stanie wyciagnac rzeczowych argumentow na jego 'podlosc', choc
domagalam sie tego jako dorosla juz kobieta, majaca do tego prawo.
Ale pewnego razu i to nie tak dawno. Myslac o nim zapytalam mojego tż;
co sadzisz o moim ocju? A on na to: no ciul z niego, co tu
dodac...jakby zalezalo mu na tobie to by sie z toba kontaktowal za
wszelka cene...ja bym tak zrobil. W momencie gdy usłyszałam te swola
usmwiadomilam sobie, ze faktycznie, gdyby byl w porzadku i gdyby mu na
mnie zlezało, to stanął by na wysokości zadnaia zarówno w kwestiach
wychowawczych(w miarę mozliwości) jak i zaspokojeniu moich potrzeb
emocjonalnych(teskonota za mezczyzną) Jestem zdanie, ze matka...ojciec
wsio rawno, ktora demonizuje rodzica w glowie dziecka, jest bezmozgim
YETI(chyba uwałaczam yeti) i predzej czy pozniej kreci bata na swoj
wlasny garb - to pewne. Niech ojciec, po prostu robi swoje- bedzie
ojcem jak najlepiej to potrafi a reszte pozostawi do oceny dzieciom.
Czas wszystko wyjawi.
|