Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!.PO
STED!not-for-mail
From: zażółcony <r...@x...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Date: Thu, 17 Feb 2011 10:00:48 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 35
Message-ID: <ijio40$u7v$1@news.onet.pl>
References: <ija6t6$cfc$1@news.mm.pl> <ijao6o$90v$1@news.onet.pl>
<ijbcmu$ho3$1@inews.gazeta.pl> <ijbej3$joj$1@news.onet.pl>
<ijbk20$dj5$1@inews.gazeta.pl> <ijg62h$grv$1@news.onet.pl>
<ijhcqf$e0e$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: efp194.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1297933249 30975 83.14.249.194 (17 Feb 2011 09:00:49 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 17 Feb 2011 09:00:49 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5994
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:587227
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:ijhcqf$e0e$1@news.onet.pl...
> To było tak, to było tak, mąż wrócił wcześniej z Sochaczewa ;)
> On sobie kogoś znalazł w necie, ja sobie kogoś znalazłam i w zasadzie już
> było ustalone, że się rozwodzimy. Jednak pojechał na urlop do rodziców i
> wrócił z decyzją, że rozwodu mi nie da. I wtedy zaczęły się sceny
> zazdrości, śledzenie, hackowanie korespondencji, grożenie temu "drugiemu",
> kłótnie itp. A przedtem jeszcze alkohol gdzieś pomiędzy tym wszystkim się
> przewijał jako lekarstwo na zaniedbywanie przez żonę. Trwało to kilka
> miesięcy. Bicie to był ostatni etap - kilka takich epizodów (nie regularne
> tłuczenie, bo się broniłam), po jednym z nich i interwencji policji
> spakowałam siebie i dziecko w samochód i po prostu uciekłam do rodziców.
> Było mi o tyle łatwiej, że straciłam wtedy pracę i mogłam się odciąć
> totalnie ze wszystkim.
Ouff ...
Do lepszego obrazu sytuacji brakuje mi bardzo tylko opisu, jak do tego
doszło,
że dwoje młodych ludzi z dzieckiem znalazło sobie w necie i ustaliło, że
rozwód.
A jak do tego wcześniej doszło, że się związali i wyszło z tego dziecko ?
Pytam dlatego, że o ile sytuacja późniejsza jest dość oczywista: on się
sypnał
'bardziej' i postawił w sytuacji, w której już tylko 'ściągał' na siebie
wszystkie
winy. Szansa na trwały związek, jeśli była, musiała umknąć gdzieś wcześniej.
Gdzie była ta szansa ? Czy tam też wina była 'jego' ? Pytam dlatego, że
wydaje mi się, że tylko spojrzenie gdzieś 'przed Sochaczewem' da jakąś
odpowiedź na to, jak doszło do rozpadu i czy przykład podany przez
vonBrauna mówi o czymś podobnym, czy jednak o czymś innym.
Jak masz siły znów wracać do tematu 'własnej winy', to ...
|