Data: 2011-02-17 17:53:24
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: performerka <m...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 17 Lut, 18:37, "ojciec s'wiety.~" <juda.el.a...@witkiewicz-
kazmirski.pln> wrote:
> -`@'-
>
> Użytkownik "performerka" <m...@i...pl> napisał
>
> > Hah, milczenie jest najwyzsza forma dezaprobaty.
>
> no i trafna odpowiedz na watpliwosci Redarda zarazem
>
> Ja bym formalnie zwariował, gdyby ktoś ze mną
> nie pogadał czasem...
> :o)
>
> > >> >A
> > >> >propo. Pomaganiem alkoholikowi zajmuje sie AA a nie rodzina i dzieci,
> > >> >(to nie ich obowiazek,) ktorzy
> > >> AA nie ma szans bez rodziny.
> > >Znasz zasady AA i współuzależnionych?
>
> > Ogolnie, ale i owszem. Cala rodzina musi byc umoczona.
>
> jak jest na up a nie na down
> -
> Ale przeca nie w tym problem...
>
> > >BTW dorosle dzieci alkoholików, spuścizna po pijaczku dozgonna
> > >czestokroc.Nie mam litosci.
> > Rzeco?
>
> Współuzależnienie od alkoholickiego myslnia - bez picia - nie
> slyszałeś?
> poczytaj ciekawa sprawa.
> np : http://www.biomedical.pl/nalogi/dda-dorosle-dzieci-
alkoholikow-194.html
> -=
> Dzięks, zaraz poczytam.
>
> > >Rak nie jest na wlasne zyczenie, alkoholizm, hazard, narkotyki tak -
> > >taka rożnica.
>
> > A to Ci ciekawostka - co to jest "wlasne zycznie" i skad ta pewnosc?
>
> dwa tyg. temu w mrozny dzien na prawie pustym bazarze w piwialni
> z pijaczkami zobaczyłam wychodzac z toalety, kobiete ok 40 lat
> grala na automacie. Ubierałam kurtkę i moj wzrok, na chwile spoczał
> ja niej i tym z jakim zacieciem ciagnie te wajhe i patrzala w te
> owoce. Kobieta wyraznie sie
> zawstydziła, (bo i ja musiałam miec dosc jednoznaczna mine) by za
> sekundke
> zdzielic mnie spojrzeniem, jakbym to ja byla na jej miejscu. Nie wiem,
> byc
> moze, czekala tam na autobus,(przystanku pks.pkp tam nie bylo) a moze
> wpadla se 'pociagnac'
> miedzy sniadaniem a obiadem dla dzieci. widok byl zalosny, bo ja za
> zadne
> pijondze i zadne rozrywki nie siadzialabym w zaszczanym bardze z
> pijakami.
> -
> Tylko Ci się tak zdaje...
> Mogę to udowodni.ć, ale po co Ci to...
> Co, Siostra ? :o/
>
> to jest proszenie sie o klopoty na wlasne zyczenie. moze i
> wyprzedzilam fakty, ale
> musialbys zobaczyc ta kobiete i jej oczy. mnie w zyciu nie przyszlo
> by do glowy, zeby
> podejsc do takiej maszyny choc kiedys staly w sklepie w ktorym robie
> zakup.tyle.
> -
> Tobie, Sisotra, widzę wyrażnie,
> jeszcze wiele rzeczy nie przyszło do głowy...
> Sorry., ale tak to wygląda
> na pierwszy rzut oka.
> A przecież piszesz takie wiersze,
> że można skonać przy nich i uznać życie za udane...
>
> Jak to możliwe ?
> :o/
>
> zdar
> Twój brat
> juda.~
Tomek a czemu mam sie litowac nad pijakami, narkomanami i
hazardzistami.
Jeden czloowiek cale zycie trzyma sie za morde, bo i niczym nie rozni
sie
od tego co sie za nia trzymac nie raczy a jak potem tamten sie zali ze
uzalezniony to ja mam padac przed jego krzywada na kolana i wspolczuc.
wspolczuje to ja raka, progerii, ślepoty i gluchoty albo ludziom
ktorym amputuja konczyny.
moje wiersze swiadcza o mojej wrazliwosci i empatii ale w w/w
wypadkach ich nie mam, za dużo autopsji . sorry.
|