Data: 2011-02-17 17:37:05
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "ojciec s'wiety.~" <j...@w...pln>
Pokaż wszystkie nagłówki
-`@'-
Użytkownik "performerka" <m...@i...pl> napisał
> Hah, milczenie jest najwyzsza forma dezaprobaty.
no i trafna odpowiedz na watpliwosci Redarda zarazem
Ja bym formalnie zwariował, gdyby ktoś ze mną
nie pogadał czasem...
:o)
> >> >A
> >> >propo. Pomaganiem alkoholikowi zajmuje sie AA a nie rodzina i dzieci,
> >> >(to nie ich obowiazek,) ktorzy
> >> AA nie ma szans bez rodziny.
> >Znasz zasady AA i współuzależnionych?
>
> Ogolnie, ale i owszem. Cala rodzina musi byc umoczona.
jak jest na up a nie na down
-
Ale przeca nie w tym problem...
> >BTW dorosle dzieci alkoholików, spuścizna po pijaczku dozgonna
> >czestokroc.Nie mam litosci.
> Rzeco?
Współuzależnienie od alkoholickiego myslnia - bez picia - nie
slyszałeś?
poczytaj ciekawa sprawa.
np : http://www.biomedical.pl/nalogi/dda-dorosle-dzieci-a
lkoholikow-194.html
-=
Dzięks, zaraz poczytam.
> >Rak nie jest na wlasne zyczenie, alkoholizm, hazard, narkotyki tak -
> >taka rożnica.
>
> A to Ci ciekawostka - co to jest "wlasne zycznie" i skad ta pewnosc?
dwa tyg. temu w mrozny dzien na prawie pustym bazarze w piwialni
z pijaczkami zobaczyłam wychodzac z toalety, kobiete ok 40 lat
grala na automacie. Ubierałam kurtkę i moj wzrok, na chwile spoczał
ja niej i tym z jakim zacieciem ciagnie te wajhe i patrzala w te
owoce. Kobieta wyraznie sie
zawstydziła, (bo i ja musiałam miec dosc jednoznaczna mine) by za
sekundke
zdzielic mnie spojrzeniem, jakbym to ja byla na jej miejscu. Nie wiem,
byc
moze, czekala tam na autobus,(przystanku pks.pkp tam nie bylo) a moze
wpadla se 'pociagnac'
miedzy sniadaniem a obiadem dla dzieci. widok byl zalosny, bo ja za
zadne
pijondze i zadne rozrywki nie siadzialabym w zaszczanym bardze z
pijakami.
-
Tylko Ci się tak zdaje...
Mogę to udowodni.ć, ale po co Ci to...
Co, Siostra ? :o/
to jest proszenie sie o klopoty na wlasne zyczenie. moze i
wyprzedzilam fakty, ale
musialbys zobaczyc ta kobiete i jej oczy. mnie w zyciu nie przyszlo
by do glowy, zeby
podejsc do takiej maszyny choc kiedys staly w sklepie w ktorym robie
zakup.tyle.
-
Tobie, Sisotra, widzę wyrażnie,
jeszcze wiele rzeczy nie przyszło do głowy...
Sorry., ale tak to wygląda
na pierwszy rzut oka.
A przecież piszesz takie wiersze,
że można skonać przy nich i uznać życie za udane...
Jak to możliwe ?
:o/
zdar
Twój brat
juda.~
|