Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.ipartners.p
l!ipartners.pl!not-for-mail
From: vonBraun <interfere@o~wywal~2.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Date: Sun, 26 Mar 2006 12:58:47 +0200
Organization: Internet Partners
Lines: 96
Message-ID: <e05s5b$22np$1@news2.ipartners.pl>
References: <e01mce$i38$4@atlantis.news.tpi.pl> <e01onp$2v7i$1@news2.ipartners.pl>
<e0502l$l2$6@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 217-153-241-130.zab.nat.hnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news2.ipartners.pl 1143370731 68345 217.153.241.130 (26 Mar 2006 10:58:51
GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 26 Mar 2006 10:58:51 GMT
In-Reply-To: <e0502l$l2$6@nemesis.news.tpi.pl>
X-Accept-Language: en-us, en
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.6) Gecko/20040113
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:340818
Ukryj nagłówki
LeoTar wrote
w news://news.tpi.pl:119/e0502l$l2$6@nemesis.news.tpi.
pl
>
> Użytkownik "vonBraun" <interfere@O~wywal~2.pl> napisał w wiadomości
> news:e01onp$2v7i$1@news2.ipartners.pl...
>
>> Skąd "defaultowy" brak poczucia własnej wartości
>> u kobiety?
>
>
> Nigdy nie stała się równa, emocjonalnie, własnej matce. Po
> prostu jej nie miała i nie miała szans na odebranie
> pierwszego doświadczenia - w szczególności seksualnego - z
> rąk własnej matki i ojca. Dlatego dafault-owo nie mogła
> mieć wiedzy o tym co czyniła z Adamem i co powinna
> przekazać własnej córce. Analogicznie jest z Adamem.
Tu się gubię - byłem przekonany, że odwołujesz się do
"symboliki biblijnej" lecz nie traktujesz jej dosłownie,
tymczasem fragment...
" Nigdy nie stała się równa, emocjonalnie, własnej matce. Po
prostu jej nie miała i nie miała szans na odebranie
pierwszego doświadczenia"
...sugerowałby, że bierzesz Biblię dosłownie /upewnij mnie
jak jest - abym mógł dostosować styl argumentacji do stopnia
- powiedzmy - "dosłowności" Twoich poglądów/.
Dodatkowo to:
"w szczególności seksualnego - z rąk własnej matki i ojca."
wróży IMHO dalsze kłopoty, a co najmniej wymaga wyjaśnienia
CO przez to /wolałbym DOSŁOWNIE teraz/ rozumiesz?
> To, ze zdominowała Adama seksualnie wynika z różnicy
> psychofizjologii seksu kobiety i mężzyzny: mężczyzna nie
> musi być aktywną (nie musi mieć wzwodu członka) by
> uprawiać seks. adam musi być aktywny by współżyć z Ewą. To
> daje Ewie przewagę iu możliwość manipulowania Adamem przy
> pomocy seksu. Jezeli zechce może go (Adama) pobudzić albo
> też poniżając uniemożliwić mu współżycie, i zwalić na
> niego winę za niepowodzeniue w uprawianiu seksu.
Boszmui, to jest oczywiste przecież/w kontekście reszty
teorii/, szkoda czasu.
>> Nie wyjaśniłeś tego explicite a chyba na tym "stoi" cała
>> koncepcja /tak sądzę po wstępnym przeczytaniu - może mi
>> się zmieni/.
> Cała koncepcja stoi na tym, że nieświadoma Ewa handlując
> seksem stała się prostytutką
Nie! Zawsze jest głębsze wyjaśnienie! - To co piszesz w tym
miejscu określiłbym to tylko jako objaw, logiczną (w
miare;-) konsekwencję czegoś co siedzi /lub powinno
siedzieć/ w głębszej warstwie Twojej teorii, którą próbuję
"przetestować" poprzez wydobycie jej założeń. Czyli to o co
pytam na początku postu.
> a - według mnie - takie podejście do seksu prowadzi do
> niechęci do współżycia i do tego, który współżyć z Ewą
> chce, czyli do Adama. A wszystko jest pokłosiem niewiedzy
> wynikajacej z nieświadomości tego jak być powinno. Jak
> powiino odbywać się wychowanie seksualne dzieci.
To też logiczna konsekwencja - nie ma co pisać - strata
czasu.
> Wedlug mnie jedyną instytucją do tego powołaną jest
> rodzina złożona z kobiety i mężczyzny. Dlatego też jestem
> przeciwnikiem małżeństw homoseksualnych chcących adoptować
> na wychowanie dzieci.
Pogląd ten równie dobrze może świadczyć o sile i
efektywności warunków kulturowych, które Cię kształtowały.
Zauważ: badania psychologiczne wykonywane w warunkach USA
nie wykazują większych zaburzeń w funkcjonowaniu społecznym
dzieci wychowywanych przez pary "gejowskie" niż pary hetero
- znacznie większe różnice wynikają z emocjonalnych relacji
rodziców niż z interakcji ich płci. Podejrzewam (nie ma
badań, co najwyżej można gdybać), że wynik ten wiąże się ze
stopniowym zanikiem stopnia "spolaryzowania" ról kobiety i
mężczyzny w tym społeczeństwie. Czyli w Polsce by to samo
nie wyszło /także z innych jeszcze powodów/. Moim zdaniem
Twój pogląd ma sens tylko w ramach konkretnej kultury - w
której normą jest spolaryzowane ról płci /kulturze, w
które zapewne wyrosłeś - tu sorki za "psycho-krzako-analizę
jeśli masz coś głębszego w zanadrzu/.
pozdrawiam
vonBraun
PS.Freud nie żyje - nie udało mi się z nim porozmawiać ;-))
Chyba występujesz niejako "w zastępstwie" z uwagi na
psychodynamiczny charakter swojej koncepcji:-)
|