Data: 2006-03-26 21:53:10
Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "Jesus" <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
LeoTar napisal(a):
> spoleczenstwa maja wiele problemów. Wystarczy spojrzec na nasze.
> Nie ma milosci bez calkowitej wolnosci i równosci. Stabilna wolnosc
> i równosc nie wymagaja interwencji i "podpierania"
Ta wolnosc i równosc to slowa z Twojego slownika. Dla mnie
oznacza to
szacunek lub jego brak. To tak jak w przypadku nieszanowania kolesia
wynoszacego
smieci bo zajmuje sie "brudna robota" a klanianie sie komus kto
jest profesorem na
uczelni. Wizja wartosci czlowieka jest abstrakcja, która sprawadza
sie do oceniania.
Jesli sie czlowieka ocenia tworzy sie abstrakcje wartosci która
powoduje ze kogos
sie szanuje lub nie.
I tu juz zmierzamy do ludzi którzy maja zaburzone zrozumienie
równowagi.
Taki rasowy przyklad kopciuszka znaczy jej siostrzyczek, lalki od
Prusa itp.
Tworza te dziewczyny wizje czegos co jest fajne, co jest
akceptowane, na fali, cool,
co jest warte akceptacji no i czegos co spycha ludzi do niewartych
szanowania -
"leperyzacja" czyli wiesniactwa.
Ten typ co uganial sie za "lalka" Wokulski to taki typowy koles
który w oczach
laski jest bez tytulu, kims kto nie mial klasy, nie wart jest
szacunku, nie moze
bezkarnie bic jej po dupie i mówic co jest autorytetem.
Laska która ma niskie poczucie wartosci musi udowodnic swoja
wartosc, a facet
jako osoba najblizsza jest celem do ataku. Ona atakuje ten cel by
pozbyc sie
jego ewentualnego autorytetu bo chce sie do niego przyblizyc a
autoretetu sie boi.
W równowaznych relacjach waznosc autorytetu nie istnieje, tylko
w takich gdzie autorytet powiedzmy opiekuna mial tak duze znaczenie,
ze teraz
nie moze sie od niego uwolnic.
Gdy zniczczy wiec autorytet faceta w swoich oczach to bedzie faceta
widziec tak
jak siebie sama - jako smiecia.
|