Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!uw.edu.pl!not-for-mail
From: Bezz <x...@y...com>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Re: Optymalni
Date: Sun, 17 Feb 2002 18:43:52 +0100
Organization: UTT
Lines: 109
Message-ID: <4...@4...com>
References: <a4bi4h$hj8$1@news.onet.pl> <a4bsk0$m45$1@news.tpi.pl>
<a4eeh7$hvu$1@news.tpi.pl> <a4gmf6$8f7$1@news.onet.pl>
<a4of27$9n0$1@news.onet.pl> <a4on5j$3b0$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: chello062179021090.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: h1.uw.edu.pl 1013967860 2366 62.179.21.90 (17 Feb 2002 17:44:20 GMT)
X-Complaints-To: u...@h...uw.edu.pl
NNTP-Posting-Date: 17 Feb 2002 17:44:20 GMT
X-No-Archive: yes
X-Newsreader: Forte Agent 1.8/32.548
X-Posting-Agent: Hamster/1.3.22.100
User-Agent: Hamster/1.3.22.100
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:2191
Ukryj nagłówki
"Karolina" <m...@w...pl> wrote:
>> Polecam ich uważną lekturę niejakiemu Bezz, który tak "bezzpardonowo"
"Bezzpardonowo" bo doszedłem do wniosku, że traktowanie optymalnych w
rękawiczkach nie ma sensu. Sprawia to wrażenie, że różnice między dietą
"optymalną" a innymi wydają się tylko niewinnymi różnicami poglądów,
podczas gdy w rzeczywistości chodzi tu o zdrowie ludzi. W dodatku sama
liczba optymalnych na tej grupie powoduje że dla ludzi na nią
wchodzących DO wydaje się dietą równoprawną z innymi, a nawet
dominującą.
Ponawiam propozycję do nieoptymalnej reszty grupy opracowania dokumentu
FAQ, w którym byłyby zawarte udokumentowane i niepodważalne zarzuty
przeciwko DO i kompetencjom oraz motywom ludzi ją reklamujących.
Odpowiadanie z osobna każdemu optymalnemu nie ma sensu - grupa rozpada
się w chaos pojedynczych pyskówek.
>> wypluł z siebie wszystkie swoje frustracje.
Naprawdę, zauważyłyście panie u mnie frustracje? ciekawe gdzie. W tym
kontekście zarzucenie mi frustracji to typowy argument ad hominem mający
zdyskredytować dyskutanta.
>Szczegolnie kawałek o sportowcach :-)
Wpadłem na tę grupę - wiele to tam tego nie ma. Zapewne chodzi o
poniższy fragment. Niestety nie doszedłem do tego, kto jest autorem.
Będę komentował na bieżąco.
>A co ze sportowcami? Jakie są skutki zjedzenia dużej ilości węglowodanów
>przed zawodami? Co się dzieje, kiedy zje się michę makaronu przed maratonem?
>Jak działa ten posiłek? Podnosi poziom insuliny.
I tylko tyle ma autor do powiedzenia? Dowodzi to jego braku kompetencji
w dziedzinie medycyny sportowej.
"Pompowanie węglowodanów" przed zawodami służy zbudowaniu dużych zapasów
glikogenu w mięśniach. Wytrenowany zawodnik ma "pojemność" glikogenu
kilkakrotnie większą niż przeciętny człowiek.
> Jakie są zadania stawiane insulinie? Gromadzić energię, a nie spalać ją.
Ale podsumowanie. Insulina ma za zadanie transportować glukozę z krwi do
komórek organizmu. To które komórki tę glukozę wchłoną i co te komórki z
nią zrobią to już nie jest sprawa insuliny - kiedy nie ma
zapotrzebowania na cukier, zostanie ona zamieniona w tłuszcz, a kiedy
jest, natychmiastowo spalona. Elementarne.
> Przychodzi do mnie mnóstwo sportowców i
>wszystkim im mówię, że trzeba, a ich dotyczy to w szczególności, efektywnie
>spalać tłuszcz.
Kolejna bzdura. "Mnóstwo sportowców" wyświadczyłoby sobie wielką
przysługę gdyby przestało przychodzić do autora, kimkolwiek jest.
Wszystko zależy od tego, jaki sport sportowiec uprawia. Wymagania
sprintera olimpijskiego są zupełnie inne niż wymagania maratończyka.
> Więc kiedy trenują, są na diecie niskowęglowodanowej.
Bzdura, albo żeby powiedzieć mocniej, kłamstwo. Można co najwyżej
powiedzieć o trenujących sportowcach, że są na diecie (względnie)
niskokalorycznej, o ile akurat muszą zrzucić trochę wagi. Ale żaden
sportowiec trenujący sport przy którym wymagany jest jakikolwiek,
dłuższy niż chwilowy, wysiłek, nie ma szans na wyniki na diecie
niskowęglowodanowej.
>W wieczór poprzedzający zawody mogą dostarczyć sobie cukru i odbudować zapasy
>glikogenu, jeśli chcą.
"Jeśli chcą", dobre sobie. Autor to jakiś kompletny ignorant jeśli
chodzi o sport. Ładowanie zapasów glikogenowych odbywa się począwszy i
od czterech-pięciu dni przed zawodami, w sportach wytrzymałościowych.
Jeśli zawodnik tego nie zrobi, nie ma szans.
>Nie staną się odporni na insulinę w jeden dzień. Tak dla pewności,
>udowodniono, że jeśli zje się wysokowęglowodanowy posiłek, zwiększają się
>zapasy glikogenu, a to jest właśnie to, czego chcemy. Ale nie należy
>trenować w ten sposób, ponieważ wtedy nie będzie się potrafiło spalać
>tłuszczu, tylko cukier, a kiedy jest się sportowcem, powinno się spalać i to
>i to.
Zależy jakim sportowcem. Sprinterowi spalanie tłuszczu na nic sie nie
przyda podczas 10 sekund sprintu. Wysiłki średniodystansowe -
półmaraton, czasówka, krótki wyścig kolarski - tu spalanie tłuszczu nie
odgrywa wiodącej roli, potrzeby energetyczne wysiłku są zaspokajane w
80% na zmagazynowanym glikogenie i dostarczanej na bieżąco glukozie.
Dopiero w naprawdę długodystansowych wysiłkach jak maraton i dłuższe
biegi, wieloetapowy wyścig kolarski czy triatlon typu "Ironman" spalanie
tłuszczu zaczyna odgrywać jakąś znaczącą rolę, ale to po prostu dlatego
że intensywność wysiłku jest nieco mniejsza.
O tym wszystkim autor mógłby przeczytać w podstawowych podręcznikach
takich autorów jak Joe Friel, lekarza i trenera kolarzy zawodowych.
[...]
> Jeśli jednak po latach kariery nie chce się stać cukrzykiem, szybko się
>starzeć i umrzeć na serce...
... to wystarczy uprawiać sport i odżywiać się tak jak dotychczas, tylko
w umiarkowanych ilościach.
> Na pewno nie zaszkodzi być w stanie spalać tłuszcz równie efektywnie,
> jak cukier.
Pewnie, być pięknym, zdrowym i bogatym rzadko kiedy szkodzi.
--
Bezz
|