Data: 2002-02-19 08:28:55
Temat: Re: Optymalni
Od: Bezz <x...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Piotr" <p...@p...onet.pl> wrote:
>> kolarze trenując muszą jeździć z innymi kolarzami, podczas gdy biegacze
>> mogą sobie spokojnie biegać sami.
>
>I to jest super:-)))
Co kto woli :-)
>
> A może też po prostu dlatego że
>> odstawienie węglowodanów nie jest konieczne, reżim treningowy
>> przeciętnego kolarza zawodowego jest i tak znacznie ostrzejszy i
>> bardziej wyczerpujący niż reżim biegaczy.
>
>No, no, no - Panie Kolarz... :-))
Co ja Ci poradzę - tak już jest :-) nie znaczy to że kolarstwo jest
trudniejsze, po prostu rozwija się większą moc i spala więcej energii.
Wynika to z biofizyki tych sportów - biegacze dużo siły tracą na
bezproduktywne, z punktu widzenia posuwania się naprzód, ruchy mięśni
mające przeciwdziałać grawitacji i utrzymać pozycję pionową człowieka;
na rowerze "oszukujemy" naturę i możemy włożyć maksymalną moc w
prędkość. Dodatkowo, biegaczy najbardziej ogranicza wymiana tlenowa i na
jej powiększenie jest kładziony nacisk w treningu. Kolarze natomiast,
dzięki możliwości wyboru przełożenia i kadencji, mają wybór między
korzystaniem z zapasów glikogenu (wolna kadencja) a szybszym spalaniem
paliwa dostarczanego na bieżąco (szybsza kadencja). Ponieważ na rowerze
jest łatwiej jeść i trawić, to są w stanie przyswoić i spalić więcej
energii.
Zresztą upraszczam tu te sprawy oczywiście, ale popatrz na fakty - osoby
będace w stanie przebiec podwójny maraton są bardzo rzadkie. Na rowerze
natomiast spędzić po 10 i 12 godzin dziennie jest nie tylko możliwe, ale
wręcz dostępne dla prawie każdego kto potrenuje jeżdżenie "turystyczne".
--
Bezz
|