Data: 2002-02-19 14:30:01
Temat: Re: Optymalni
Od: "Piotr" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Grzegorz Wasiak" <g...@r...com.pl> napisał w wiadomości
news:a4tmsb$ppr$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Bezz" <x...@y...coim> napisał w wiadomości
> news:shj47u0hpic67nkprcljtlbuq3prko39ed@4ax.com...
> > "Grzegorz Wasiak" <g...@r...com.pl> wrote:
> Ok, a teraz konstruktywna propozycja: 8-10 marca jestem znowu w
Spindlerovym
> Mlynie. Proponuję plan dnia: w sobotę rano od 9:30 do 16:30 narty /z
przerwą
> na tak zwane małe conieco - ostatnio to był zestaw: mała becherovka i duży
> gyros;-)/
> Następnego dnia to samo. Zobaczymy:
> 1. czy rzeczywiście narty można porównać do chodzenia?
> 2. Co się stanie ze mną, jak już cały glikogen zużyję?
Można dołączyć? Zabiorę sanki. Na nartach nie umiem, ale lubię becherovke
> to czym się żywi mój mózg, skoro nie dostarczam mu wystarczającej ilości
> węglowodanów anie nadmiaru białka, z którego może sobie te węglowodany
> wytworzyć?
Jednym z mechanizmów obronnych jest rozkład własnych mięśni. Organizm
"trawi" że tak powiem całe ciało po kawałku, byleby tylko uratować móżg.
Widziałeś kiedyś zdjęcia więżniów z obozów koncentracyjnych?
Z mięśni w pierwszej kolejności uzyskasz węglowodany...
Piotr
|