Data: 2002-02-23 13:40:18
Temat: Re: Optymalni
Od: Bezz <x...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> wrote:
>> >O czym Ty mówisz? Jesteśmy na grupie dyskusyjnej o dietach. Każdy mówi o
>> >swoich dietetycznych doświadczeniach i nie musi wykazywać się naukowym
>> >tytułem i autorytetem z wyżyn intelektualnych.
>>
>> Niektórzy nie mówią o dietetycznych doświadczeniach, tylko snują ogólne
>> teorie biochemiczne, albo wręcz filozoficzne. Dotyczy to przede
>> wszystkim samego dra Kwaśniewskiego.
>
>Czy widziałeś tu na grupie kogoś, kto podpisuje się Jan Kwaśniewski?
O ile mi wiadomo, żaden z optymalnych obecnych na tej grupie nie odcina
się od dra Kwaśniewskiego - dlatego krytyka JK na tej grupie jest równie
dobra jak krytyka poglądów innych optymalnych.
Co innego, gdyby znalazł się ktoś, kto by powiedział "uważam, że dieta
optymalna ma solidne podstawy, ale niestety przypadkiem została odkryta
przez tego szarlatana i znachora, Kwaśniewskiego". O ile mi wiadomo,
nikogo takiego nie ma i wszyscy optymalni uważają JK za geniusza.
>> No przecież napisałem - wyklucza korzystanie z większości kulinarnego
>> dorobku ludzkości.
>
>Ja jeszcze się nie wdrożyłam w tą dietę, ale nie znalazłam tam nigdzie
>wykluczania... Wszystko można byle malutko... Żeby poczuć rozkosz smaku nie
>trzeba się obeżreć - wystarczy spróbować...
Jest też inna równie ważna rozkosz smaku - rozkosz żołądka pełnego tego,
co lubimy.
>Widziałeś kiedyś kipera? Przecież on wino wącha i ogląda, a potem smakuje i
>wypluwa - nie pije... Ja nie twierdzę, że należy pluć jedzeniem, ale
>naprawdę można zjeść mało, a następnie dopełnić brzuch czymś zgodnym z
>dietą...
Jakby mi ktoś płacił, to mogę jeść i wypluwać. Jeśli jednak jem dla
własnej przyjemności, nie widzę powodu dla którego miałbym się tak
męczyć.
>> >myślisz, że poza "korytem" świat jest mało interesujący?
>>
>> Tego nie twierdzę, twierdzę że mało interesujące jest samo optymalne
>> "koryto". Ja mogę jeść wszystko co mi przyjdzie do głowy, optymalni -
>> nie.
>
>Patrz wyżej - mogą wszystko... Fakt, ze nie chcą, ale wolności wyboru nikt
>im nie zabrał...
Jasne, to tak jak żołnierze, którym się zwykło podawać (nie wiem czy
dalej się nie podaje) brom w kawie. Potem fakt, że nie chcą, ale
wolności wyboru nikt im nie zabrał...
>> >Są rozkosze i rozkosze z kuchni opty. Ty znasz jeden rodzaj,
>> Ależ ja znam oba rodzaje - mnie wolno jeść to, co jedzą opty, i
>> czasem/często tak jadam...
>I jeszcze żyjesz? Dziwne - biorąc pod uwagę Twoją krytykę tej diety... ;-)
Tak, jedna jajecznica tygodniowo mi raczej nie zaszkodzi. Wszystko byle
z umiarem - to jest kwintesencja mojej diety.
>> A czy to nie jest tak, że kuchenne rozkosze nieopty można po prostu
>> kupić? Np. różne słodycze.
>
>Problem w tym, ze słodycze stają się obrzydliwe... Mnie po dwóch tygodniach
>doświadczenia próba zjedzenia czekolady mało nie skończyła się wywróceniem
>żołądka na lewą stronę...
Kurczę, a mi się cały czas kojarzy ten brom w kawie... po co mi taka
dieta po której potrawy, które mi zawsze smakowały, stają się
obrzydliwe?
--
Bezz
|