Data: 2002-02-21 18:52:02
Temat: Re: Optymalni
Od: "Krystyna *Opty*" <k...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Bezz" <x...@y...com> napisał w wiadomości
news:a4687ug6ecjq06oht42tuntdcoei4fc7nt@4ax.com...
> Podsumuję Ci (i wszystkim kogo to zainteresuje) mój stosunek do DO. Nie
> jest on w 100% negatywny, ale oto zarzuty, w kolejności od
> najważniejszego:
> Zarzut 1: Dieta niesprawdzona,
No to czas ją sprawdzić, zanim się zacznie krytykować.
A jeśli krytykujesz niesprawdzone przez siebie DO, to czemu z równą
zapalczywością nie krytykujesz innych niesprawdzonych na własnej skórze,
najbardziej dziwacznych diet? Ja na przykład ich nie krytykuję, bo ich nie
stosowałam.
bez żadnych badań na wystarczająco dużych
> próbach które by definitywnie określiły jej rezultaty albo chociaż
> określiły, kto może ją bezpiecznie stosować. W efekcie każdy, kto jej
> próbuje, staje się świnką morską.
Tak jest niestety ze wszystkim. Z każdym lekiem także, mimo, że są
dopuszczone po wieloletnich badaniach i sieją spustoszenie w tzw. niewinnych
objawach ubocznych, które często są groźniejsze od choroby, na którą
delikwent zaczął je brać :(
ale kto się nad tym zastanawia... apteka stała się przybytkiem pierwszej
potrzeby od najmłodszych do najstarszych. Jak ludzkość mogła kiedyś istnieć
bez aptek????
Czy ktoś się nad tym zastanawiał?
> Zarzut 2: Mimo zachwalanych efektów zdrowotnych częste są przypadki
> ludzi, którym się pogorszyło, i to znacznie, po przejściu na tę dietę.
>
Poproszę przykłady, bo takie ogólniki trudno omawiać.
> Zarzut 3: Ludzie propagujący tę dietę nadzwyczaj często wykazują się
> zastraszającym brakiem kompetencji i światopoglądem z księżyca.
O czym Ty mówisz? Jesteśmy na grupie dyskusyjnej o dietach. Każdy mówi o
swoich dietetycznych doświadczeniach i nie musi wykazywać się naukowym
tytułem i autorytetem z wyżyn intelektualnych. I nikt się za takich nie
podaje, więc w czym problem?
> W dodatku zachodzi podejrzenie o konflikt interesów: te same osoby
> propagują swą teorię naukową i inkasują pieniądze za pomoc w stosowaniu
> diety u pacjentów. Ta sytuacja nie jest nieznana w medycynie, ale w
> przypadku tak przełomowego "odkrycia" za jakie przedstawia się DO
> powinno się unikać jej ze szczególną uwagą.
>
Możesz trochę jaśniej?
> Zarzut 4: Obcinając znakomitą większość potraw, które ludzkość
> wymyśliła, dieta ta zubaża życie człowieka
a dlaczego tak myślisz ? : (
i nie pozwala w pełni
> korzystać z rozkoszy kuchni,
myślisz, że poza "korytem" świat jest mało interesujący?
Są rozkosze i rozkosze z kuchni opty. Ty znasz jeden rodzaj, opty znają i
jeden i drugi - wolą drugi. No jest jeszcze parę innych nie związanych z
jedzeniem, tylko że trzeba mieć na te inne czas, a jak się dużo czasu spędza
na przyrządzaniu rozkoszy kuchennych nieopty - to na inne już może go
zabraknąć... ;(
nawet raz na jakiś czas (częste są relacje
> o problemach gastrycznych przy odstąpieniu od DO na chwilkę). Optymalny
> wszędzie gdzie pojedzie musi jeść tak samo i prawie to samo - nie dla
> niego rozkosze włoskich spaghetti, japońskich sushi, czeskich
> knedliczków, wiedeńskich torcików... co to za życie?
No fakt, ostatnio byłam w Krakowie niemal zmuszona sytuacją do jedzenia
pizzy,
jakoś sobie poradziłam... : ) zeskrobałam co się dla mnie do zjedzenia
nadawało... ;)
wszyscy wtrząchali ogromne placki, tzn pizze, w dodatku nazywały się
średnie,
takie gdzieś... fi 21 cali ;)
fakt - mój żołądek po takiej rozkoszy, z pewnością stanąłby na baczność
;)))
Tak więc te rozkosze, to rzecz bardzo względna...
> Zarzut 5: Dieta nie nadaje się do wykorzystania w sporcie, zwłaszcza w
> sportach wytrzymałościowych. Może to pozbawić zwłaszcza młodzież
> możliwości rozwijania swoich sportowych talentów.
Tu nie mam nic do powiedzenia :(
> Zarzut 6: Dieta kłóci się z niektórymi religiami lub osobistymi
> światopoglądami ludzi. Nie do pogodzenia ze ścisłym buddyzmem, który
> wymaga wegetarianizmu, na przykład.
>
"No cóż, nie można mieć wszystkiego..." - z "Pół żartem, pół serio" ;)))
> Jak mówię, nie mam negatywnego stosunku w 100%. Pozytywnym akcentem DO
> jest fakt, że wydaje się ona rzeczywiście działać odchudzająco, czy to
> dzięki uwolnieniu wody związanej z zapasami węglowodanów w organizmie,
> czy to dzięki ograniczeniu apetytu wskutek zatkania
ależ nie zatkania, nawet nie wiesz jak trudno zatkać coś tłuszczem
o temp. ok.37 s.C ;)
przewodu pokarmowego
> tłuszczem, czy wreszcie dzięki tym niezbadanym, mitycznym "nowym szlakom
> enzymatycznym". Oczywiście nie ma tego za darmo - po jej odstawieniu
> niemal z dnia na dzień tyje się nawet o parę kilo wskutek uzupełnienia
> wody w ciele po odbudowaniu węglowodanów.
Ale po co Ci tyle wody? Ty wiesz o ile łatwiej bez niej?
> Ale myślę, że można przyjąć,
> że rzeczywiście może działać odchudzająco.
> Czy jest to warte tych wszystkich stron i zagrożeń, o których napisałem
> wyżej, to już każdy sobie sam musi ocenić.
>
> --
> Bezz
Krystyna
|