Data: 2002-04-08 11:33:16
Temat: Re: Ostatnie przemyslenia (dlugie i bez sensu)
Od: "TheStroyer" <a...@c...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zastanawiam sie dlaczego
> tak trudno znalezc mi swoje miejsce na tej planecie. Dlaczego takich
> ludzi jak ja jest coraz wiecej?
Gdybys byla panszczyzniana chlopka, mialabys od urodzenia az do smierci
"miejsce" w kurnej chalupie i nawet nie mialabys prawa go opuscic.
Tego wlasnie Ci potrzeba? Niewoli za wszelka cene? Caly swiat nalezy do
Ciebie - czego chciec wiecej? Syndrom niewolnika - ot, co Ci dolega.
> pewnym momencie swojego zycia mysli o wstapieniu do klasztoru. Ja
> sama tez tego kiedys chcialam, ale podobno ja z kolei nie bylam na
> tyle piekna, zeby zostac zakonnica. Podobno to nie sztuka bez zadnych
> poswiecen przyjac sluby;-(. Nie mialam powodzenia u plci przeciwnej
To jakas bzdura. Kto Ci tak powiedzial? Czy Ty w ogóle zdajesz sobie
sprawe, co to znaczy "isc do klasztoru"? Czy wiesz, jak wyglada zycie
zakonnic? Jesli takiego "miejsca" sobie szukasz, to z równym powodzeniem
mozesz popelnic jakas zbrodnie i na dozywocie isc do wiezienia. Nigdy
nie potrafilem i nie bede umial zrozumiec ludzi, którzy dobrowolnie
rezygnuja
z bogactwa zycia w imie jakiejs mrzonki. Wiara to piekna sprawa, ale szkoda
na nia calego zycia. Znacznie przyjemniej - i lepiej dla zdrowia
psychicznego - jest miec prawo watpic az do smierci.
> sobie spie w klasztornej celi, jak nastepnie sie budze i pedze na
> poranne modlitwy. Pozniej sniadanie i praca, pozniej modlitwy i
> spiewanie piesni, praca, sen.....To mogloby byc cudowne zycie.
A kto Ci broni tak zyc w domu? Spiewaj sobie, módl sie, pracuj.
Bedzie pieknie. Musisz od razu isc w tym celu do klasztoru? Innymi
slowy - kupowac browar, zeby sie napic piwa?
> narkomanami, z trudna mlodzieza...Dlaczego zatem powstal w naszym
> kraju stereotyp, ze zakonnica to pasozyt, ze nic nie potrafi oprocz
> kleczenia przed oltarzem.....
O to to juz zadbali komunisci.
> Czuje, ze nastapil przelom w moim zyciu. Smierc Dominiki otworzyla mi
> oczy. Jestem nikim. Musze wiele nad soba pracowac. Nie moge marnowac
> zycia drugiemu czlowiekowi...nawet jezeli naprawde mnie kocha. Chce do
> czegos dojsc, zanim zaloze wlasna rodzine...A moze to nie bedzie taka
> zwyczajna rodzina....Wczoraj zerwalam zareczyny
Troszke to chyba niedojrzala decyzja. A przynajmniej dziwnie sprzeczna
z tym, co napisalas wyzej. Ciekawe, kiedy zaczniesz pisac na grupe
listy w stylu "mialam super narzeczonego, ale wszystko spieprzylam".
JGrabowski
|