Data: 2006-08-12 19:06:45
Temat: Re: Otwartość w kontaktach z ludźmi
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta.onet.pl)@tutaj.nic> napisał w
wiadomości news:ebl19h$ebq$1@news.onet.pl...
> Wszystko biere z grupy. Serio. O ile dobrze pamiętam, masz dziecko,
> zatem przynajmniej jeden poważny związek za sobą albo w trakcie
> (raczej w trakcie, bo aż tak dobrze by Ci nie szło branie). Gdybym
> dowiedział się, że były już dwa poważne związki, poważnie by to
> potwierdziło moje prognozy. Poza tym nie czujesz tego na temat
> małżeństwa, co doskonale czuje Duch, ale jest kompletnie nieporadny
> w próbach przekazania Ci tego, zatem nie jest dla Ciebie za późno.
>
> Przypomnij się kiedyś, bo świta mi w głowie potężny tekst na temat
> małżeństwa. Przekonalibyśmy się, czy mnie by się udało wyjaśnić,
> o co w tym wszystkim chodzi.
No to zasadniczo mało o mnie wiesz - przynajmniej w tych kwestiach które
wymieniłeś. Przypomnij się kiedyś (najlepiej na jakimś spotkaniu grupowym)
to ci opowiem conieco o kolejach mojego losu - w celu lepszej diagnozy
ofkors :)
>> Hmmm, to jakieś deja vu chyba
>> http://groups.google.pl/group/pl.sci.psychologia/msg
/23aaa8b285e9b06a?hl=pl
>> :)
>
> A bo ja wiem? Zaobserwowałem tutaj mężatkę starą, i to z dzieckiem,
> a panienka była młoda i bez dziecka. ;-)
A ja tam wiem, czy ona mężatka była ... dziecko miała to chyba była. Coś tam
bąkały obydwie, że są bez facetów gdyż nie przywozi się drewna do lasu.
Stara - takie sformułowanie, bo była starsza od młodszej. Sławek ... ty
wiesz jakie ta stara miała cyce ?!?!? Ona miała takie cyce jak ta młoda
chcice - i wcale nie robiła wrażenia niezainteresowanej większością facetów
(tak - byłem tam jedynym facetem) :)
>> Znaczy się, to rozumiesz przez moją sytuację - że dojrzewa we mnie "myśl"
>> o ustatkowaniu ? :) Chyba muszę zacząć ci się zwierzać :)
>
>
> Ty zwierzu! Ale dobrze, że "myśl" wziąłeś w cudzysłów. Tu nie trzeba
> myśleć, tu trzeba skakać! ;-)
Jak trzeba to trzeba ... proponuję by skoczyć we wrześniu na jakieś piwo ?
:)
>> a własnie, bo mi się teraz przypomniało ... nie wiesz może kto to jest
>> miki ? :P
>
>
> Nie łapię dowcipu... Hint, please, more hints! (proszę o podpowiedzi)
Ej - to nie dowcip. To kwestia, która swojego czasu ostro cię frapowała:
http://groups.google.pl/group/pl.sci.psychologia/msg
/9093563fd5651ab?hl=pl
Jakbyś mimo wszystko nie pamiętał, czemu ta kwestia cię zafrapowała - to z
tego co ja pamiętam, niejaki miki zyczył sobie by twe teorie nie sprawdzały
się w praktyce - życząc tego tobie :)
> P.S. Mam kilka solidnych kawałków, stare i z USA. Moim zdaniem
> lepsze od Hetmana. Ciekawi mnie, czy okazałyby się dla Ciebie
> strawne. Tylko że podobno nie lubisz lengłydżu? No i dobrych
> parę mega ważą, a mam je u siebie, nie na żadnej stronie. Interesuje
> Cię ten eksperyment z percepcją muzyki?
Pewnie, że interesuje. Muzyki nie rozpatruje w kategoriach lepsze/gorsze.
Poprostu są kawałki które mnie kręcą lub nie kręcą. Hetman kręci. Jak już
jesteśmy przy temacie lengłydżu ... są utwory, w których znajomość języka
wogóle nie jest wymagana. Cała treść wynika z muzyki a słowa są zbędne - i
tak wiesz o czym to jest. Są takie dwa kawałki metaliki - orion i the call
of ktulu - całkowicie instrumentalne. Orion przenosi mnie w jakąs
międzygalaktyczna podróż. Call of ktulu powoduje, że żywe trupy zaczynają
wychodzić spod parkietu u mnie w domu. Albo naprzykład cztery pory roku -
wyobraź sobie, że jakiś pavarotti drze tam ryja że liście jesienią spadają a
zimią pada śnieg - bez sensu by było - nie ? :)
Swoją drogą ciekaw jestem co "cię kręci" w tych paru mega z krainy
statystycznie najgrubszych bab :) Dałbyś mi to na jakiejś płytce przy okazji
... ?
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|