Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.nask.pl!news.astercity.net!news.task.gda.pl!fu-berlin.de
!uni-berlin.de!glubsche.ukbf.fu-berlin.DE!not-for-mail
From: Waldemar Krzok <w...@u...fu-berlin.de>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Owoce w chorobie
Date: Tue, 15 Oct 2002 10:49:57 +0200
Organization: Freie Universitaet Berlin
Lines: 28
Message-ID: <3...@u...fu-berlin.de>
References: <aobdm1$oso$01$1@news.t-online.com>
<022601c272f6$ab3b32a0$f091573e@home68z1dftw81>
<aoeh6h$a0f$02$1@news.t-online.com> <aof3rd$kd1$1@news.gazeta.pl>
<066b01c273b6$b60024a0$aa92573e@home68z1dftw81>
NNTP-Posting-Host: glubsche.ukbf.fu-berlin.de (160.45.180.154)
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: fu-berlin.de 1034671573 23032789 160.45.180.154 (16 17 19)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.0; de-DE; rv:1.0.1) Gecko/20020823
Netscape/7.0
X-Accept-Language: de,en,be,pl,sk,cs
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:129947
Ukryj nagłówki
Barbara Czaplicka:
> Moja żona imbiru nie spożywała do tej pory [przywiozła go niedawno z
> Kanady i zamierza stosować! Dlaczego? Intuicja?], a ja przy niej jak stary
> dziad wyglądam, ale za poradę, na chorobe lokomocyjną dzięki.
> ;-)))
>
> To ja poprosze o objasnienie, co to jest choroba lokomocyjna - to raz
> a dwa -
> to czemu imbir zostal przywiezione z Kanady? Czy on teraz bedzie rosl u nas?
> bo ja kupuje swiezy w naszych marketach, ale, przyznam, uzywam rzadko, zatem kilka
pomyslow przydaloby sie. Moze nieco
> odmlodnieje??? :-)))
to może ja podpowiem? Z racji zawodu czuję się wywołany do odpowiedzi.
Choroba lokomocyjna czyli kinetoza to zaburzenia zmysłu równowagi
powodujące wegetatywne sensacje wywołane niefizjologicznym sposobem
podróżowania. W skrócie: pawik w samochodzie/samolocie/statku, zwany też
chorobą morską. Imbir faktycznie pomaga, choć nie za bardzo wiadomo
dlaczego.
Imbir jest bardzo fajny do chińszczyzny różnego autoramentu. Ja często
robię coś takiego: marchewka w zapałki, rzepa w zapałki, imbir w
zapałeczki. Wszystko dobrze posolić (nawet za dobrze) i zalać kilkoma
łyżkami octu. Odstawić na noc do lodówki. Na następny dzień wypłukać i
podsmażyć w woku lub na patelni parę minut. Doprawić sosem sojowym i już
jest jarzyna.
Waldek
|