W dniu 2013-07-24 17:37, iwanos pisze:
> > Po pierwsze NTG!! Po drugie, guzik kogo w kuchni obchodzą
> niespełnione marzenia.
> > A po trzecie mam "gdzieś" durną, pogańską zasadę "o zmarłych dobrze,
> albo wcale". Panslavista to był CHAM, burak i ubek. Lat temu trochę
> zadałem na kuchni pytanie dot. pitraszenia kałamarnicy. Odpowiedział,
> coby atramentu wlać, kretyn jeden..
> > Po czwarte, kup lepiej wianuszek, zawieź go i złóż w miejscu stosownym.
> >
> > I to by było na tyle, jak powiadał Prof. Jan Tateusz Stanisławski
>
> może właśnie zaszkodziła mu tak przyrządzana kałamarnica?
>
> btw
> czy kałamarnica nie kojarzy wam się z kałem?
>
A mnie się koń kojarzy z koniakiem. Jednak między nimi jest różnica tak
ogromna, jak między krzesłem, a krzesłem elektrycznym,

--