Data: 2001-08-21 08:08:04
Temat: Re: PETYCJA do Jacka /l...@n...com.pl
Od: "Jacek" <l...@n...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik MechaGodzilla <k...@w...ps.pl.NOSPAM> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9lrlkg$gov$...@n...tpi.pl...
zameczycie!
brrrrr.... co mam napisac,,,,,?
Moze tak.... na poczatku trzeba chyba dojsc do wniosku ze ma sie za duzo
zbednych kilogramkow.... najlepiej dojsc do tego w dosc drastyczny sposob...
ktos ci powie, ze ejstes beeeee.... albo idz sie odchodzac... obraza jak
nic.... potem silna wola... czyli zrobie im na zlosc, a sobie pomoge...
przeciez bede mniej wazyc, i lepiej wygladac.... najlepiej jak w tym czasie
straci sie jeszcze bliska osobe /znaczy ona sobie podzie papa/ tak, to sie
nazywa odpowiednia motywacja.... i teraz dalej
Ja wyjechalem akurat na swieta.... wiekanocne... pojechalem do rodzinki za
granice... wiece pelno zarcia itp itd.... A ja powiezialem nie i tyle... i
nie tknelem ani jednego swiatecznego ciasta, a obiady wygladaly jak
dawniejsze sniadania....:-) Czyli malo a smacznie... pierwsze 4 dni to
kosmar cigle myslisz o zarciu... potem rpzechodzi i juz ci sie nie chce
jesc... ale jesz zeby zyc:-) i teraz sport sie wlancza... zaczynasz
trenowac.... najlepiej nadaje sie bieganie do tracenia zbednych
kilogramow.... jazda na rowerq to tylko dla tych co waza o duzzzooo za duzo
/teraz z med. punktu widzenia: osoby z duza nadwaga przechodzaca w otylosc
nie powinny biegac! moga poprzeciazac stawy pozrywac miesnie, i po co?
lepiej na rowerek.../ jesli antomiast nadwaga nie ejst az tak kolosalna, to
wystarczy pobiegac, najlepiej wieczorem gdy ejst chlodno.. po lesie... i
najlepiej z psem ktory lubi sie ganiac... nio wiec ubioerasz sie w stroj
wyjsciowy do lasu i zaczynasz rpzygode.... biegniesz biegniesz, i jak juz
padasz na gebe to si zatrzymujesz i zaczynasz sobie zdawac spawe ze ejstes 5
km od domu.... :do domu daleko i zimno" po okolo 20 sekundach masz juz na
sobie tyle komarow, ze po prostu w calu ucieczki przez pozrciem biegniesz do
tego domu ile sil w nogach i gwarantuje ze sie nie zatrzymasz...! <ostatnio
sprawdzona metoda> nio i jak jestes w domu... tzn po schodach wchodzisz jak
90cio latka/latek.... :-) to jest ok, kladzisz sie ochloniesz... i idziesz
pod prysznic, tylko na milosc boska nie pij za wiele jak wrocisz, bo to co
wypocilas/es znow bedziesz miec.... U mnie jednorazowe bieganie to -3kg ale
wiadomo ze potem cos wypje, zlem kanapke... Pozatym nie jeem absolutnie nic
po godzinie 16:-) a spac chodze czasem o 2 w nocy.... ahia... i duzzzzoooo
sexu... ale nie takiego gdzie lezysz jak decha....:-) troche sie pouszac
pospalac kalorie...:-) tylko nie po bieganiu.. bo watpie.... ze cos z tego
bedzie....
Pozatym nies taac ciagle na wadze...... i koneicznie wybrac sie na fil
Dziennik Bridget Jons! Jak ktos nie byl, to niehc zaluje, a lepiej
rpzeczytac ksiazke.... mam swoja jak by ktosik chcial to sluze:-))))) po
przeczytaniu robic wszystko inaczej niz ona... dla zaciekawienia moze kilka
fragmentow:
1 stycznia, niedziela
58,5 kg /wiadomo swieta/ jedn. alkoholu 14 /ale wlasciwie przez dwa dni, bo
czetery godziny sylwestra rpzypadlyu juz na Nowy rok, papierosy 22, kalorie
5424
3 stycznia, wtorek
59kg /przerazajact obsuw w otylosc- dlaczego?
4 stycznia, sroda
59,5kg stan alarmowy, jakby tluszcz byl magazynowany przez swieta w kapsule
i teraz zaczynal sie uwalniac
5 stycznia, czwartek
58-5kg wzpanialy opstep- kilogram tluszczu samorzutnie soalony z radosci i
nadziei na seks
1 lutego
57kg, jedn alkoholu 9 papuierosy 28 /ale niedlugo rzuce palenie w zwiazku z
Wielkim Postem, wie moge sie zakopcic do obrzydliwosci...
Ksiazka godna polecenia....
To chyba wszystko pytania?
l...@v...pl
POzdrawiam
jacus
|