Data: 2003-09-25 04:46:58
Temat: Re: PROFANACJA WARTOŚCI - część I
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"... z Gormenghast" w news:bkqj73.3vsbtvl.1@ghost.h1d5f3ae6.invalid...
/.../
> Narobiło się. /.../
Piękno.
Nieskończona (jakby tu powiedziano) ilość światów do cieszenia chłonów.
Zatrzymać się i zobaczyć, jak się sprawy toczą... ;)).
Wbijam patyczek w pobocze, witkę, na której szczycie dynda kolorowy
wimpelek. Jakiego rodzaju wzbudzi zainteresowanie?
Na miodny proporczyk winni się wysłać ekstremalni badacze/wojownicy.
Zwyczajowo - w celu rozpoznania szansy bądź zagrożenia.
Nie ma lepszego sposobu, aby sprawdzić kondycję stada, jak obserwacja
tych, co za przewodników się uznają. A ci, często siedzą w ukryciu.
Może teraz ktoś z nich wyjdzie?
Coś uczyni?
Być może wystarczy obwąchanie i obsikanie - prastarym zwyczajem
ożywionych? Być może zaczną wyrywać, uznając to za przeszkodę?
A może zaczną się tłuc między sobą, gdy dostrzegą miodek na czubku?
Nie dostrzegą - z daleka widac tylko patyk z chorągiewką.
Może więc wlezie na witkę jakiś ..., wykorzysta punkt widokowy jak
podpórkę? Wlezie i zadudni pięściami w klatę z dzikim okrzykiem winnera.
Zobaczymy. Tak czy inaczej - interesujące to będzie zjawisko.
I z pewnością wywoła niepokój.
Niepokój często jednoczy. To też jeden z wariantów ugładzenia
zakłócenia ścieżki...
Enklawa samoregulującej się materii zaopatrzonej w wolę trwania.
Schodki ewolucji w codzienności.
OK. Tyle żartem.
Widzę, że narobiło się.
Nikt meritum nie podjął, bo "za daleko" ;). Nie ma się z czego śmiać!!
No to będziemy kręcić spiralę dowodu.
Wieczorkiem... (nie mówię którym).
Inne światy też czekają ;))
All
|